Rozdział 13

22 4 0
                                    

Po minięciu kilku krętych uliczek zobaczyłam ogromny trzypiętrowy budynek z napisem "Lloyd's Merchant".

'Lloyd'.

Bardzo dobrze pamiętałam to imię z oryginalnej historii.

"Cass Lloyd" to imię największego kupca imperium i jednego z trzech głównych bohaterów oryginalnej historii.

Ponieważ był spadkobiercą tego kupca.

Mówi się, że jest spadkobiercą, ale był jak prawdziwy menedżer, który już odziedziczył zarządzanie kupcem po swoim ojcu, Wielkim Właścicielu Kupieckim.

Oczywiście nie przyszłam tutaj, aby go poznać.

Był jedynym z trzech głównych mężczyzn, który nie miał żadnego kontaktu z Ariel i nie miałam zamiaru go nawiązywać.

Chciałam tylko wykorzystać fakt, że "Lloyd's Merchant" skupuje różne rzadkie przedmioty i ma wielu wykwalifikowanych rzeczoznawców. Ponieważ musiałam uzyskać odpowiednią cenę za ten sztylet.

"Jak się tu dostałaś?"

Gdy weszłam do holu na pierwszym piętrze kupca, przewodnik zapytał mnie grzecznie.

"Przyszłam tutaj, ponieważ mam coś, co chcę sprzedać".

Pokazałam stary sztylet.

"Jeśli wejdziesz po schodach na górę, będzie tam rzeczoznawca, więc możesz uzyskać wycenę i zdecydować, czy chcesz go sprzedać, czy nie".

Wyglądało na to, że rzeczywiście istniała systematyczna instrukcja.

Weszłam po schodach, które mi pokazał i weszłam do dużego pokoju prowadzącego do niego.

Po wejściu do pokoju przy biurku siedział noszący turban rzeczoznawca o egzotycznej ciemnej skórze. Przywitałam się z nim i wręczyłam sztylet.

"Chcę, aby ten sztylet został wyceniony".

"Jeśli nie chcesz go sprzedać po wycenie, czy mogę dostać 5 franków jako opłatę za wycenę?".

"Tak, w porządku."

Umieścił zwycięski sztylet w dłoni i zaczął go dokładnie oglądać. Sztylet trzymany w jego surowych palcach wyglądał zwyczajnie bez względu na to, jak na niego patrzyłam, ale postanowiłam zaufać Mondowi.

"..."

Na jego biurku znajdowało się kilka narzędzi, takich jak szkło powiększające i poziomica, których użył do kilkukrotnego zbadania sztyletu.

Była to skrupulatna obserwacja, która była warta 5 franków jako opłata za wycenę.

"To dobry przedmiot." Wkrótce rozległ się jego głos.

Serce zaczęło mi walić.

Pomyślałam, że szansa na zmianę życia może być tuż przede mną.

Przypomniały mi się sprawy zza oceanu, które widziałam w wiadomościach.

"Czystość smoczej kości jest dość wysoka."

"Czyżby?"

[Bóg sztuki, Mond, wzrusza ramionami].

Zapytałam, myśląc, że jeśli zarobię dużo pieniędzy, powinnam również postawić nowy posąg Monda.

"Ile wynosi jego wartość?

Po odłożeniu sztyletu na biurko, rzeczoznawca otworzył usta.

"Rok modelowy nie jest aż tak stary, więc wartość smoczej kości jest wyższa niż jej wartość jako sztyletu, i myślę, że możemy wysadzić do 300 franków z tą wagą."

"I'm a fake saintess but gods are obsessed with me"NOVELOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz