Rozdział 25

37 5 4
                                    

Był czwartek wieczór jutro miało nadejść jego spotkanie z Nanamim razem z chłopcami. Trochę się stresował to prawda, ale był dobrej myśli. Będzie miał okazję z nim porozmawiać i dowiedzieć się czegoś więcej...bo tak na prawdę mało o nim wiedział i obawiał się, że to co mówiła mu ostatnio Mizuki okaże się prawdą, ale na razie nie mógł się martwić teraz miał spędzić miło wiecznie z wyjątkowo spokojnym Taigą i Akim.

- Tato przytulisz- zawołał Aki i wdrapał się na jego kolana.

- Przytulam... Co przyniosłeś?- zapytał zerkając na syna, który chwilę temu pobiegł do pokoju po jakąś zabawkę.

- Pana misia-  pokazał go machając nim na boki.

- No tak- zaśmiał się i przytulił mocniej syna i ściszył lekko telewizor widząc, że Taiga, który leżał obok nich powoli przysypiał.

- Tato- szepnął Aki- czy możemy jutro iść na lody i pobawić się na placu zabaw? Sho mi powiedział, że on będzie jutro na placu z ciocia- zapytał patrząc wielkimi żółtymi oczami na ojca- Co tato?- zapytał a jego minka posmutniała.

- Ale ty jesteś cwany co?- zachichotał i lekko po gilał syna po brzuchu- Ta mina nie działa.

- Ja nic nie robię – śmiał się cicho próbując zejść z kolan i uciec- Pytam się tylko.

- Jasne, jasne tylko pyta- powiedział z prześmiewczo wyrafinowana miną i głosem- a te oczy to tak same wyszły.

- No- no haha no tak- śmiał się coraz głośniej machając nogami i rękami.

- No co?- zaczął.

- Tato chce spać- jęknął marudnie młodszy i nakrył sobie głowę kocem, którym był przykryty.

Akira i Aki spojrzeli po sobie zdziwieni po czym zachichotała cicho.

- Przepraszam kochanie śpij sobie- mruknął nadal z widocznym uśmiechem i pogłaskał go po głowie przez koc.

- Przepraszam braciszku- dodał blondynek klepiąc go bardzo delikatnie po główce.

- Mhm- mruknął cicho i przytulił do siebie koc opatulając się w niego.

- Mały maruda- szepnął przez chichot do ucha Akiego Akira na co tamten zareagował cichym parsknięciem, które stłumił rączką. Kiedy obaj się uspokoili siedzieli chwilę oglądając lecący w telewizji film przygodowy.

- To co tatusiu?- zapytał nagle Aki- możemy jutro iść?

- Ech przykro mi kochanie ale nie...

- Dlaczego?- zapytał płaczliwie, a żółtooki chwycił go za nos i lekko za niego pociągnął.

- Daj mi dokończyć, a nie- powiedział z wyrzutem- Już? Już...nie możemy iść, bo Nanami zaprosił nas na obiad- wyjaśnił spokojnie z uśmiech liczył na podekscytowanie ze strony syna, ale cóż jego mina momentalnie posmutniała i przytulił się do niego.

- No dobrze- szepnął drżąco.

- Aki co ci jest?- nie otrzymał odpowiedzi- Wiem, że chciałeś iść, ale no pójdziesz innym razem to nie koniec świata- westchnął. Przecież to żadna tragedia.

-Ja nie chce iść- schował głowę w jego koszulce przytulając mocniej misia.

- Ej Aki- starał się dojrzeć jego twarz lekko odgarniając włosy z jego buzi- A powiesz o co chodzi? O Sho? Przecież widzicie się codziennie?

- Nie chodzi o Sho- powiedział trochę głośniej z nutą sfrustrowania w głosie i zszedł z jego kolan siadając na kanapie tyłem do niego.

- Uhu - Akira spojrzał na niego, a później na młodszego syna- Zaraz porozmawiamy- pogłaskał go po plecach i podniusł Taige by zanieść go do pokoju.

Zostaniesz Naszą Rodziną? (Nanami Kento x male OC)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz