Rozdział 31

10 1 0
                                    

-Nanami-san jesteś?- od kilku minut Akira razem z Taiga i Akim stali przed mieszkaniem blondyna cali zamoczeni od deszczu, który jak na złość zaczął padać niecałe pięć minut przed dotarciem do domu Kento, a że deszcz nie okazał się jakimś tam dreszczykiem, a ulewą to przejście z parkingu przed budynkiem do klatki schodowej okazało się nie lada wyzwanie - Nanami!- podniusł delikatnie głos by przypadkiem nie zwrócić na siebie uwagi sąsiadów i ponownie zapukał z drzwi.

-Tato zimno mi- wyjęczał Aki.

Akira zerknął na nich i westchnął. Obydwoje trzęśli się z zimna. Przetarł coraz bardziej zestresowany twarz i u kucnął przy nich przytulając. Może nie był to najprzyjemniejszy uścisk, ale chciał im pokazać, że jest tu przy nich.

-Wiem skarbie zaraz się wysuszymy. Nie martw...

-A jak Nana-sana nie ma i nie wrócimy do domu- nagle odezwał się Taiga pociągając przy tym nosem.

-Co? Nie, nie, nie- przysunął się do Taigi mocno go przytulając i lekko kołysząc - Spokojnie Taiga, zaraz Nanami nam otworzy wysuszony się i wrzucimy do domku. Wypijemy kakało i obejrzymy coś razem. Co wy na to?- pocałował syna w czubek głowy, a potem spojrzał na starszego syna.

-Dobrze- odparł krótko starszy chłopiec i przysunął się do taty by jego też przytulono- Chce do domu.

-Spokojnie- powiedział cicho i lekko odwracając się do drzwi. Zapukał w nie i w tym momencie drzwi otworzyły się.

-Kto się tak dobija, co?...Akira?- zapytał zdziwiony przyglądając się uważnie jemu i chłopcom- Czemu...czemu klęczycie przed moimi drzwiami?

-He?- szybko się podniusł- Ja...ja- zaczął panikować, a tak nie może być. To wina Nanamiego, że tak to wygląda, więc wziął wdech i wyprostował się - Zapomniałem kluczy...a na powrocie złapał nas deszcz- powiedział bez zbędnych emocji.

-Rozumiem to....

-Możemy wejść?-zapytał wstając i łapiąc dzieci za ręce- To pilne. Tylko znajdziemy klucze i...i pozwolisz ogarnąć chłopców?- zapytał na końcu. Wolał to niż większe prawdopodobieństwo, że Taiga lub Aki, a co gorsza obaj skończą z gorączką w łózkach, a co za tym idzie on także zostanie uziemiony.

Stali chwilę patrząc na siebie. Nanami nadal w szoku, a Akira starając się zachować powagę aż w końcu przerwał to Taiga podchodząc do starszego blondyna i pociągając go za dresy, które na sobie miał.

-Cześć Nana-san- przywitał się po czym lekko przytulił się do jego nogi-Zimno mi- dodał jeszcze, bardziej sam do siebie.

Nanami ze spokojnie patrzył na chłopca po czym przeniósł wzrok na Akire, którego oczy coraz bardziej się rozszerzały i już był gotowy coś powiedzieć, zapewne coś karcącego dziecko, że przywitał się z nim tak nieformalnie, a do tego przytula go będąc przemoczonym do suchej nitki przez deszcz ale blondyn szybko mu przerwał.

-Cześć Taiga- przywitał się i położył dłoń na jego głowie, głaszcząc go- Zaraz będzie lepiej...i proszę odsuń się, będę miał całe mokre spodnie- nadal poważny, ale z lekko unieśonymi koncikami ust.

-Taiga- mruknoł Akira po czym spojrzał pytająco na starszego.

-Wejdzie.

Żółtooki skinął głową i nie zwracając uwagi na Kento ominął go i wszedł do środka jak do siebie uprzednio zabierając ze sobą Taige i Akiego, którego ciągnik za sobą.

-Idźcie do salonu- pokierował Kento, ale w odpowiedzi otrzymał kolejne ciche skinienie głową.

Nanami zamknął za sobą drzwi i westchnął. Czyli bardzo nie chce tu być, ale co się dziwić. Nawet on czuł się sobą zażenowany. Tym jak się zachowuje. Jakby pierwszy raz się zakochał...chociaż nie, nawet wtedy lepiej to wszystko wyglądało. Spojrzał w dół na swoje ciuchy i przeczesał włosy.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 29 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Zostaniesz Naszą Rodziną? (Nanami Kento x male OC)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz