Nanami podszedł do stoły przy, którym siedziała dwójka chłopców, a przed nimi stały dwa talerze z apetycznie pachnącym i wyglądającym daniem oraz Akire, który siedział naprzeciwko małego bruneta i intensywnie wpatrywał się w blondyna, a raczej na talerze w jego dłoniach. Postawił jeden z ich przed nim, a drugi na wolnym miejscu, na którym zaraz usiadł. Spojrzał na dzieci, które patrzyły w stronę swojego taty, a potem zerknął na Akire, który z uśmiechem patrzył na nich.- No dobrze. Skoro już wszyscy tu jesteśmy to smacznego chłopcy i smacznego Nanami-san- powiedział cały rozpromieniony z lekko przymkniętymi powiekami.
-Smacznego
-Smacznego Tato i Aki i Nana-san
Nanami po raz kolejny zmarkotniał na te przezwisko jakie otrzymał od Taigi i tylko odmruknął pod nosem.
Po tym nastała dość długa cisza, która w brew pozorom nie była niezręczna ani krępująca. Wręcz dla całej czwórki była normalna, przyjemna jak przy każdym posiłku. Siedzieli tak chwilę podczas, której Nanami spokojnie konsumował potrawę tak samo jak Akira, a Taiga ochoczo opowiadał Akiemu o przedszkolu i o tym co będą razem robić po obiedzie. Potem brunecik umorusał sobie całą buzię sosem i zaczął straszyć brata jakby był jakimś potworem przez co Aki przez przypadek wylał szklankę z herbatą. Akira tylko lekko na to westchnął i poszedł do kuchni po ścierkę. Pomógł synkowi wytrzeć twarz i stół. Kiedy cała ta sytuacja została zażegnana i wszyscy już siedzieli przy stole. Po niecałych dziesięciu minutach chłopcy zaczynali kończyć jedzenie. Kento spojrzał w dół na swoją porcję, której zostało już tylko jedna trzecie z całości. Spojrzał na żółtookiego i westchnął.
- Yata-san- powiedział, a Akira odwrócił się do niego z pełna buzią ryżu. Jedyny dźwiękiem jaki wyszedł z jego ust to "Hm?" Które miało zastąpić pytanie " O co chodzi Nanami-san?".
Kento uniósł do góry brew i odchrząknął. Żółtooki lekko się zarumienił i szybko wszystko połknął.- Tak. Chciałem porozmawiać o propozycji jaką dla ciebie mam- zerknął na chłopców, którzy siedzieli po drugiej stronie i zaprzestali rozmowy ze sobą i patrzyli się na tatę. Czarnowłosy po zobaczeniu tego powiedział.
- Chłopcy skoro już zjedliście to może pójdziecie się już pobawić. Ja porozmawiał z Nanami-sanem i zakończymy jeść. Co wy na to?- zaproponował z miłym uśmiechem.
Taiga od razu wstrzyknął głośne "Tak" na zgodę zaczął ciągnąc brata za rękaw koszulki.-Choć Aki, Aki choć. Ułożymy z klocków zamek dla pana misia. Choć- mówił szybko i już schodził z krzesła. Aki tylko pokiwał głową i poszedł za bratem łapiąc go za rękę.
- Taiga nie krzycz tylko, a ty Aki pilnuj brata i będziecie grzeczni- powiedział trochę głośniej, żeby na pewno go usłyszeli ,ale oni już odbiegli.
Nanami utrzymał swój wzrok przez chwile na dzieciach dopóki nie zniknęli za ścianą, a później spojżał na Akire.
-Echem- kaszlnął, żeby żółtooki zwrócił na niego uwagę -więc mam propozycję odnośnie twojej pracy -przerwał po raz kolejny by upewnić się, że niższy mężczyzna go słuch. Akira tylko skinął na to głową zaciekawiony i za razem zestresowany.
-Nie będę owijać w bawełnę. Chodzi o to, że chciałbym, żebyś pracował u mnie jako kucharz- powiedział poważnie i spojrzał w stronę Akiry.Żółtooki siedział bez ruchu i wpatrywał się w niego z szeroko otwartymi oczami i zapartym tchem. Nie spodziewał się takiej propozycji. Myślał, że po prostu Nanami-san za bardzo do siebie bierze to całe sprzątanie i powie mu, że zrobił coś nie tak albo, że doda do jego obowiązków coś jeszcze, ale nie że chodzi o jego gotowanie.
CZYTASZ
Zostaniesz Naszą Rodziną? (Nanami Kento x male OC)
FanfictionW wielkim mieście Tokio żyje pewna niewielka rodzina. Akira wesoły i towarzyski samotny ojciec dwójki chłopców. Pilnie potrzebuje pracy, a tak się składa, że pewien poważny szef wydziału w firmie zajmującej się projektowaniem wnętrz potrzebuje kogoś...