ROZDZIAŁ 4

867 26 0
                                    

OLIVIA

Wchodząc do domu, do mojego nosa dobiegł zapach gotowanego obiadu. Pospiesznie ściągając buty, skierowałam się w stronę kuchni. Pomimo nieprzyjemnego spotkania z nieznajomym, miałam dobry humor. Wiedziałam, że była to zasługa dziewczyny, nawet nie miałam pojęcia jak bardzo mi jej brakowało, do momentu w którym nasze światy zderzyły się ponownie. Bo co innego jest tęsknić za kimś ze względu na brak kontaktu, a czym innym tęsknić za cząstką siebie, która na wieki została przy tej osobie.

Po przeprowadzce do Kanady, czułam jakby kawałki układanki wewnątrz mnie się posypały. Nie miałam sił na nawiązywanie nowych kontaktów, wprawiało mnie to w wyrzuty sumienia, bo czułam jakbym zdradzała dawnych przyjaciół. Jednak z biegiem czasu, musiałam jakoś wziąć się w garść i udawać, że dobrze mi tak jak jest.

Nie było.

Nowi znajomi z Toronto byli super, ale nie czułam względem nich jakiegokolwiek przywiązania, żadnej przynależności, byli bo mieli zastąpić mi ból, który we mnie drzemał. Ale w żadnym stopniu, nie potrafiłam się do nich przywiązać emocjonalnie, dlatego nie mówiłam za dużo o sobie, jedynie słuchałam ich zwierzeń. Prawdę mówiąc, byłam zamkniętą księgą nawet dla Xandera. Bo jak powiedzieć własnemu chłopakowi, że myślami byłam z innym?

- Ale pięknie pachnie.- Rzuciłam wtulając się w bok mężczyzny.

- Zaraz będzie gotowe, umyj ręce i siadaj do stołu.- Rzucił w między czasie sprawdzając stan mięsa.- Jak było w szkole? Widzę, że ktoś tu ma dobry humor.

- Dobrze!- Krzyknęłam z łazienki. Moje włosy strasznie mnie denerwowały, dlatego związałam je w wysokiego kucyka, a następnie umyłam ręce. - Może faktycznie troszeczkę mi się poprawił.- Uniosłam delikatnie kąciki ust.- Nie zgadniesz na kogo wpadłam.- Powiedziałam siadając do stołu.

- Zamieniam się w słuch.- Tata położył przede mną talerz z jedzeniem i usiadł ze swoim naprzeciwko mnie.- Smacznego.

- Smacznego.- Uśmiechnęłam się do mężczyzny.- Więc, spotkałam Emily.

Mężczyzna spojrzał na pieczone ziemniaki ze zmrużonymi oczami.

- Nie pamiętasz jej?- Zapytałam ze śmiechem.- Ta mała blondynka, której zawsze wszędzie było pełno.

-No tak.- Rzucił na mnie spojrzeniem.- Jak mógłbym zapomnieć.

- Dalej nie masz pojęcia, o kim mówię prawda?- Mężczyzna pokręcił głową, a ja zaśmiałam się lekko pod nosem.

- Może sobie przypomnisz jak ją dzisiaj zobaczysz.- Rzuciłam wkładając do ust pieczeń, którą uprzednio namoczyłam z każdej strony sosem.

- Przychodzi do nas?- Spojrzał na zegarek umieszczony na swojej dłoni.

- Mhm.- Kiwnęłam głową, by potwierdzić, w międzyczasie przeżuwając jedzenie.

- To świetnie.- Uśmiechnął się szczerze.- Cieszę się, że tak szybko nawiązałaś z kimś kontakt w szkole. - Spojrzał na wyświetlacz telefonu, który zaczął dzwonić.- Cholera, to Eva obiecałem, że wpadnę dziś do baru, pomóc jej w pewnej sprawie.- Spojrzał na mnie.- Wiesz, że z chęcią bym z tobą jeszcze posiedział, ale jestem już spóźniony.

- Jasne, nie ma sprawy.

- Jak skończysz jeść, schowaj proszę talerze do zmywarki.- Pospiesznie wstał od stołu kierując się w stronę wyjścia.- Będę wieczorem z powrotem.- Złożył przelotny pocałunek na moim czole.

- Do zobaczenia!- Rzuciłam w stronę otwieranych drzwi na zewnątrz, a później słyszałam jedynie sam trzask.

Gdy skończyłam jeść obiad, odniosłam naczynia do zmywarki. Zostało mi jeszcze trochę czasu na zrobienie czegoś dla siebie, więc postanowiłam na nowo pomalować swoje paznokcie. Aktualnie całe były odpryśnięte i poobgryzane, musiałam w końcu wziąć się za siebie, by pomału wracać do życia.

Don't Forget Our PastOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz