ROZDZIAŁ 25

759 31 19
                                    

OLIVIA

Impreza z minuty na minutę rozkręcała się coraz bardziej, nie wiedziałam, czy to przez alkohol zaczęłam bardziej dogadywać się z chłopakami, czy przez to, że faktycznie dobrze przebywało mi się  ich towarzystwie. Z uśmiechem na ustach przechyliłam kolejny kieliszek, widząc jak Noah i Henry tańczyli wolnego, a Cole wszystko nagrywał, szczerząc swoje zęby do aparatu i relacjonując to na instastory.

Dostrzegłam, że Michael siedzi obok mnie nieco cicho, nie wyglądał jakby wypił tyle co ja, dlatego czułam się jak skończona idiotka, leżąc przyklejona do jego ramienia i totalnie narąbana.

- Chcesz może zatańczyć?- Nachyliłam się do jego ucha, zarzucając swoje ramiona na jego szyję.

- Z przyjemnością.- Uniósł kącik ust, odnajdując moje dłonie swoją ręką i ciągnąc moje pijane ciało ku górze.

Gdy stanęłam do pionu i postawiłam pierwszy krok w stronę chłopaka, zapomniałam, że pode mną znajdował się niewielki stopień i gdyby nie silne ramiona chłopaka i jego szybki refleks poleciałabym na twarz. Czułam się całkowicie zażenowana. Uniosłam wzrok napotykając jego roześmiane spojrzenie.

- Ktoś tu chyba lekko przesadził z alkoholem.

Odsunęłam się od chłopaka, który zjechał swoimi dłońmi na moje biodra, przytrzymując mnie przy sobie.

- Aj tam, od razu przesadził.- Machnęłam lekceważąco dłonią, czując jak mój język się plącze, a mówienie wyraźnie sprawia mi wiele trudności.- Może troszeczkę.- Skrzywiłam twarz, dając mu tym znać, że co złego, to nie ja.- Jakbyś widział, że w najbliższym czasie sięgam po alkohol, nie pozwól mi go wypić.

Wbiłam palec wskazujący w jego tors, czując, że miał wyrzeźbioną klatę. Przed oczami zmaterializowało mi się wyobrażenie jego umięśnionego ciała i nie mogłam się powstrzymać od zagryzienia zębami warg.

- Jasne jak słońce.- Zaśmiał się obejmując mój policzek, a następnie połączył nasze wargi w przelotnym pocałunku.

Chwyciłam za jego dłoń, a chłopak upewniając się, że podążam za nim bez żadnych komplikacji, prowadził mnie w stronę parkietu. Piosenka zmieniła się na żywszą, jednak Michael puścił moją dłoń, mówiąc, że za chwilę wróci. Podążyłam wzrokiem za sylwetką chłopaka, który udał się w stronę stanowiska dj-a, mówiąc mu coś na ucho i wyciągając pieniądze z portfela. Chwilę później usłyszałam pierwsze nuty ,,Sad Girl'' od Lany, a na moich ustach zagościł szeroki uśmiech. Gdy chłopak znalazł się tuż przede mną, zarzuciłam dłonie na jego ramiona, wtulając w jego sylwetkę.

- Wykupiłeś moja ulubiona piosenkę...- Powiedziałam tuż obok jego ucha, lekko podnosząc się na palcach.

- W rzeczy samej.- Poczułam jak jeździ dłonią po moich plecach, a drugą układa na mojej talii i zaczyna kołysać się w rytm piosenki. Podążyłam w ślady chłopaka, bardziej wtulając się w jego sylwetkę i układając głowę na jego piersi.

Pomimo tego, że krótko byliśmy w naszej relacji, jakąkolwiek ona była, czułam, że to właściwy chłopak na odpowiednim miejscu. Miałam przeczucie, że może być tym jedynym, przy którym odnajdę spokój i będzie moim oparciem, na resztę moich dni.

Przynajmniej na ten moment chciałam i wierzyłam, że tak będzie.

Zaśmiałam się cicho pod nosem dostrzegając jak Cole i Henry nieudolnie próbując odtworzyć scenę z Dirty Dancing i jak niedorzecznie to wyglądało, z połączeniem do tej piosenki. Nie trudno było tego nie zauważyć, gdy tłum ludzi rozstąpił się, tworząc wokół nich koło i dopingując tej dwójce na czele z moim przyjacielem, który wydawał polecenia co robią nie tak. Gdy w końcu za którymś razem im się to udało, uniosłam do góry brew, a na usta wkradł się mały uśmieszek. Który zniknął równie szybko jak się pojawił, bo Henry stracił równowagę. Pomimo starań Cole'a, by w dalszym ciągu utrzymać sylwetkę chłopaka nad sobą, nie dał rady, a  ręce załamały się nad jego głową, powodując tym ich upadek na parkiet. Wydałam zduszony okrzyk odrywając się od Michaela i układając dłoń na moich ustach, chłopak widząc zaistniałą sytuację odnalazł wzrokiem moje spojrzenie, a następnie wybuchł głośnym śmiechem, przy okazji mnie nim zarażając. Gdy muzyka momentalnie ucichła, we dwójkę skierowaliśmy się w stronę chłopaków, nad którymi już klęczał rozemocjonowany Noah.

Don't Forget Our PastOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz