OLIVIA
- Kurwa zamknij się, bo ktoś pomyśli, że cię morduję i wezwie policję.- Rozpoznałam ten zachrypnięty głos, uspokajając moje szalejące serce.
- Do reszty cię pojebało?- Odepchnęłam dłoń chłopaka od siebie wpatrując w jego twarz.- Co ty do cholery tutaj robisz?
Zaczerpnęłam kilka głębokich wdechów, czując jak cała palę się ze złości. Chłopak wzruszył niechlujnie ramionami, sięgając do kieszeni swojej kurtki, następnie wyciągając z niej paczkę papierosów.
- Poszedłem się przejść.- Odparł odpalając fajkę.
- Przejść? Akurat wybrałeś tę samą drogę co ja?
Z niedowierzaniem spojrzałam na jego twarz, na której malował się chytry uśmieszek.
- Bardzo możliwe, że szukałem towarzystwa.
Taksowałam wzrokiem jego sylwetkę, co chwilę błądząc oczami po jego twarzy. Aaron pod wpływem alkoholu, był dla mnie zagadką i nie lada wyzwaniem. Nigdy wcześniej nie widziałam, by chociażby sięgnął po piwo, dlatego zastanawiało mnie, czy będzie bardziej nieznośny, agresywny, czy może... bezbronny?
- Idziesz czy nie?- Chłopak zwrócił się w moją stronę, wyrywając mnie z zamyślenia.
- Nie ma mowy, że gdzieś z tobą pójdę.- Odparłam twardo, trzymając się mojego postanowienia.- Wracam do domu.
- Przecież o to mi chodzi...
Chłopak westchnął kręcąc głową, a następnie postawił kilka chwiejnych kroków przed siebie. Nie umknęło mojej uwadze, że szepnął pod nosem kilka obraźliwych słów na mój temat.
- Zamierzam cię odprowadzić.- Opuścił bezwładnie dłonie, przy swojej sylwetce i złapał ze mną kontakt wzrokowy.
- Nie ma mowy.- Pokręciłam głową wymijając go.- Chcę pobyć sama, a nie w towarzystwie wyzwisk i pijanego kretyna.
Zatrzymałam się, gdy do dotarł do mnie jego głośny śmiech. Chłopak przetarł dłonią twarz, w dalszym ciągu nie przestając się śmiać.
- Co cię tak bardzo bawi, co? Powiedz to może pośmiejemy się razem.- Założyłam ręce na piersi, czekając, aż w końcu się uspokoi.
- Szedłem za tobą dobrą chwilę, każdy najmniejszy szmer wprawiał cię w zakłopotanie... Prędzej padniesz po drodze na zawał, niż wrócisz do domu.- Popatrzył na mnie spod rzęs, ostatni raz zaciągając się papierosem.
- A co ci do tego? Jaki masz w tym interes?
- Absolutnie żaden, ale skoro twój chłopak nie potrafi się tobą zająć, to ktoś kurwa musi.- Wychrypiał.- Tylko idiota by nie zauważył, jak kłamiesz odnośnie tego, że ma po ciebie przyjechać ojciec. A jeszcze większy idiota, puściłby cię samą, nie upewniając się, czy faktycznie wsiadasz do pieprzonego auta.
Zamurowało mnie, stałam wpatrując się w jego sylwetkę, nie wiedząc co mam odpowiedzieć.
- Odpieprzysz się w końcu od Michaela? Non stop go obrażasz, rozumiem, że masz problem ze mną, ale on nic ci nie zrobił. - Wysyczałam przez zaciśnięte zęby, kierując się w stronę mojego domu.
- No tak... Biedny Michael.- Usłyszałam głos i kroki chłopaka, tuż za sobą.- Masz rację, przecież ten chłopak to ideał, zwracam honor.
Spojrzałam na niebo, po którym rozbłysł błysk pioruna, a następnie głośny grzmot, przeszywający przestrzeń.
- A co jesteś zazdrosny?- Zapytałam kąśliwie, przewracając przy tym oczami.
- Nie mam o co.- Dorównał mi kroku.- To tylko Michael.
CZYTASZ
Don't Forget Our Past
Mystery / ThrillerSiedemnastoletnia Olivia Gray, musi ponownie porzucić swoje dotychczasowe życie. Jednak tym razem, wraca do ludzi, których zostawiła bez słowa ponad cztery lata temu. Wszyscy przyjmują ją ciepło, oprócz jednego chłopaka, który przez ostatnie lata ro...