OLIVIA
-Tato, proszę cię przestań już. Nic mi nie jest.- Westchnęłam, mieszając łyżką w misce z zupą.
- Ale mogłoby być?!- Uniósł głos, przeczesując palcami swoje słowy.
Spoglądnęłam w stronę mężczyzny. Miałam dość wałkowania tego tematu. Chciałam wyrzucić to z głowy, zapomnieć o tym, a mężczyzna wcale mi tego nie ułatwiał.
- Ale nic nie jest! Przestań, proszę przestań, ciągle mi o tym przypominać. Nie chce mieć tej sceny ciągle przed oczami. Twoje krzyki nic teraz nie zmienią!
Zapanowała cisza, nawet Eva zaprzestała zmywać naczynia.
- Przepraszam.- Powiedziałam skruszona.- Nie chciałam się tak unosić, ale nie chce już o tym więcej słuchać.
Ojciec obszedł wyspę kuchenną siadając obok mnie na stołku.
- To ja przepraszam Oli.- Westchnął.- Masz rację, to niczego nie zmieni. Niepotrzebnie sam się nakręcam, przy okazji stawiając ciebie w niekomfortowej sytuacji.
- Nie ważne.- Założyłam kosmyk włosów za ucho.- Po prostu nie rozkładajmy tego na czynniki pierwsze. Co się stało to się nie odstanie. Chciałabym po prostu odpocząć od tego.
- Jasne.- Ułożył dłoń na mojej delikatnie ją uciskając.
Wstałam od blatu kuchennego, zmierzając w stronę mojego pokoju. Pomimo tego, co powiedziałam tacie, wcale tak nie myślałam. Zaprzątałam mój umysł tą sytuacją na okrągło. Może faktycznie głupotą z mojej strony było wchodzić samej do domu Xandera. Wszystko mogło potoczyć się kompletnie inaczej. Mógł mnie naćpać, nie wiem cokolwiek. Chociaż wątpię, że byłby w stanie dopuścić się czegoś takiego. Wolałam nie myśleć co by było gdyby. Ważne, że jestem cała i zdrowa, a moje serce wolne, jakby ktoś ściągnął z niego kłódkę.
Leżałam na łóżku czytając książkę. Musiałam oczyścić czymś umysł, na chwilę zapomnieć o wszystkim. Nagle ekran mojego telefonu się rozświetlił, widniały na nim zdjęcia moich przyjaciółek. Wideo rozmowa. Odrzuciłam połączenie. Nie miałam ochoty na rozmowę.
Emily i Zoe, od tygodnia łączyły się ze mną, w celu wspólnego ustalenia kostiumów, odnośnie imprezy halloweenowej. Przykładały do tego straszną wagę, więc ja chyba też powinnam zacząć się tym przejmować, chociaż nie czułam takiej potrzeby. Chyba nic się nie stanie, jak ubiorę cokolwiek? Co ja gadam, przecież one by mnie zabiły. Zwłaszcza, że przebierałyśmy się razem.
Był już wieczór, a ja źle się czułam. Tata co chwilę do mnie zaglądał i pytał, czy na pewno nie potrzebuje jakichś leków z apteki. Zachowywał się jakby nie wiadomo co mi dolegało, a to był przecież zwykły okres. Leżałam w łóżku, w dalszym ciągu czytając książkę, ale powoli zaczęło mnie to nudzić i robiło mi się duszno. Dlatego ubrałam się ciepło i wyszłam się przewietrzyć.
Nie myślałam dokąd idę, po prostu szłam przed siebie ulicami Londynu. Było już ciemno, a oświetlone miasto nocą wyglądało jeszcze piękniej niż w dzień. Nie mogłam się doczekać okresu świątecznego, kiedy miasteczko będzie pięknie ozdobione.
Szłam już dość dłuższą chwilę. Zanim zdążyłam się zorientować, byłam stanowczo za daleko domu. Przeszłam trzy kilometry, ale było warto, by znaleźć się w jednym z najpiękniejszych parków jakie kiedykolwiek widziałam. Usiadłam na ławce, zamknęłam oczy i delektowałam się świeżym powietrzem i spokojem, który we mnie zapanował i niestety po jakimś, czasie został zburzony.
Tatuś: Jak się czujesz kruszyno?
Ja: Już lepiej.
Tatuś: Uważaj tam na siebie, jest dosyć późno. W razie czego dzwoń.
CZYTASZ
Don't Forget Our Past
Mystery / ThrillerSiedemnastoletnia Olivia Gray, musi ponownie porzucić swoje dotychczasowe życie. Jednak tym razem, wraca do ludzi, których zostawiła bez słowa ponad cztery lata temu. Wszyscy przyjmują ją ciepło, oprócz jednego chłopaka, który przez ostatnie lata ro...