OLIVIA
Zaspałam.
Wstałam czym prędzej z łóżka i jak poparzona wbiegłam do toalety, by wziąć najszybszy prysznic, jaki ten świat widział. Łazienkę miałam połączoną z pokojem, więc było to wielkie udogodnienie. Lodowate krople spływały po moim ciele, a na skórze tworzyła się gęsia skórka. Przeszedł mnie dziwny dreszcz niepokoju, na wspomnienie o wczorajszym incydencie. Schowałam złe myśli daleko w tył głowy, nacierając ciało moim ulubionym żelem o zapachu brzoskwini.
Po dosłownie kilku minutach, wparowałam z powrotem do pokoju, mało co nie wyłamując zawiasów w drzwiach. Ubrałam na siebie pierwsze lepsze ciemno zielone dresy i do tego bluzę w tym samym kolorze. Związałam włosy w luźnego kucyka. Nałożyłam lekki makijaż z prędkością światła, by zakryć niedoskonałości. Kilka nowych wyprysków i cienie pod oczami, coś co uwielbiałam... Zgarnęłam moją torbę i zbiegłam na dół.
Victor już dawno wyszedł do pracy, więc liczyłam na to, że Eva podrzuci mnie do szkoły.
- Eva!- Odpowiedziała mi głucha cisza.
Zaczęłam rozglądać się po salonie i podążyłam w stronę kuchni, a moim oczom ukazała się karteczka, przywieszona na lodówce.
Coś mi wypadło w pracy, musiałam jechać wcześniej. Przepraszam!
Eva:)
Nie, nie, nie... Spoglądnęłam na godzinę w moim telefonie, świetnie! Siódma czterdzieści pięć.
Ubrałam szybko czarne niskie Conversy, trzasnęłam drzwiami i zamknęłam dom. Jeśli się wystarczająco pospieszę, to aż tak, nie spóźnię się na pierwszą lekcje idąc z buta. Oczywiście mogłam pojechać autobusem, ale nadal nie do końca ogarniałam, który gdzie jeździ. Ten dzień, to chyba przestroga, by w końcu się tym zainteresować, zwłaszcza, że po wczorajszym porannym i wieczornym treningu, nogi właziły mi do dupy. Albo, żeby zacząć w końcu robić cholerne prawo jazdy, to też był dobry pomysł.
Ciekawiło mnie jak Emily i Zoe czują się po wczorajszej imprezie. Wnioskując po story na instagramie dodanym przez dziewczynę, jedna z nich musiała mieć dzisiaj potężnego kaca. Wcale jej tego nie zazdrościłam. Pytanie tylko która...
Zanim się zorientowałam, byłam już pod szkołą. Przechodziłam przez szkolny parking, kierując się do głównego wejścia. W głowie planowałam już jak przebiegnie mój dzisiejszy dzień. Na sprawdzian z biologii byłam nauczona, więc nie musiałam się tym martwić. Jedyne co mnie stresowało to możliwość bycia zapytaną na historii. Miałam słabą pamięć do dat...
- Jeśli potrzebowałaś podwózki, wystarczyło napisać wiadomość kochana.
Nie musiałam zastanawiać się dwa razy, do kogo należał ten cholernie niski głos. Odwróciłam się w stronę chłopaka, który stał oparty o swoje auto. Czarny Chevrolet Camaro, jak banalnie.
- Och, a ty niby ochoczo zgłosiłbyś się na wolontariusza?- Zapytałam kąśliwie, układając skrzyżowane ręce na piersiach, nie wiedząc nawet dlaczego, wchodzę w tę idiotyczną pogadankę.
- Nie. Odpowiedziałbym, żebyś wypierdalała i szukała szczęścia gdzie indziej. Ale zawsze warto spróbować. - Uśmiechnął się sarkastycznie, wyciągając z kieszeni papierosy.
- Cóż dzięki za propozycję.- Odpowiedziałam siląc się na uśmiech.- Ale nawet przez myśl, by mi nie przeszło, żeby wsiąść do takiego grata.- Chłopak natychmiast przerzucił wzrok na mnie i wyciągnął tlącego się już papierosa z ust.
- Non dire cazatte!*- Zmarszczyłam brwi, nie rozumiejąc słów chłopaka, który przy okazji ich wymawiania gestykulował rękoma.
- Wiesz, że nie mam bladego pojęcia, co właśnie do mnie powiedziałeś?- Zapytałam opuszczając ręce, które następnie ułożyłam po bokach mojej talii.
CZYTASZ
Don't Forget Our Past
Mystery / ThrillerSiedemnastoletnia Olivia Gray, musi ponownie porzucić swoje dotychczasowe życie. Jednak tym razem, wraca do ludzi, których zostawiła bez słowa ponad cztery lata temu. Wszyscy przyjmują ją ciepło, oprócz jednego chłopaka, który przez ostatnie lata ro...