OLIVIA
Była sobota, miałam cały dzień wolny, tylko i wyłącznie dla siebie. Włączyłam moją ulubioną playlistę i otworzyłam książkę. Uwielbiałam czytać. Pozwalało mi to, na chwilę zapomnienia, odcięcia się od świata rzeczywistego. Ukryć, w całkowicie innym środowisku. Zawsze gdy sięgałam po jakąkolwiek powieść, nie ważne z jakiego gatunku, bo czytałam wszystko, co tylko wpadnie mi w ręce. Uwielbiałam przeżywać wszystko tak bardzo, jakby zależało od tego moje własne życie.
Gdy byłam już mniej więcej w połowie, po moim pokoju, rozniosło się ciche pukanie w drzwi.
- Proszę.- Powiedziałam, zaznaczając stronę zakładką i odstawiając książkę na szafkę nocną.
- Wstałaś już?-Zapytał tata, lekko wychylając głowę zza drzwi.
- No tak, już w sumie z dobrą chwilę temu. A ty nie powinieneś być czasem w pracy?-Zapytałam, lekko mrużąc oczy.
- Nie, dzisiaj mam nockę.-Uniósł teatralnie brwi do góry, łapiąc się przy tym za serce.
- Powinieneś czasem wziąć sobie wolne, nie macie tam innych lekarzy?
- Mamy. Ale nie dorastają mi do pięt.- Mężczyzna wyszczerzył proste zęby, w szerokim uśmiechu.
- Za to, z całkowitą pewnością znalazłoby się kilku, którzy są bardziej skromni od ciebie.- Przewróciłam oczami.
Mężczyzna zbył całkowicie moje słowa, rzucając zdanie, które miało świadczyć o zakończeniu konwersacji.
- Eva robi śniadanie, zejdź na dół, za chwilę powinno być gotowe.
- Jasne, daj mi chwilkę.-Uśmiechnęłam się słabo, a mężczyzna zniknął, zamykając za sobą drzwi.
Miałam za sobą ostatnio, kilka ciężkich dni. Za dużo czasu spędzałam, nad kalkulowaniem wszystkiego. Mam z tym problem, odkąd człowiek, zdaje sobie sprawę, z tego, że żyję. Od kiedy, zaczyna podejmować decyzję. Nawet te najbardziej banalne. Co na siebie dzisiaj ubrać? Co zjeść na śniadanie? Czyli jednym słowem mówiąc, przejmuję się wszystkim od dziecka.
Zastanawiam się kilka razy, czy w danej sytuacji, mogłam coś zrobić inaczej i co by to zmieniło. Zwykłe gdybanie, a co, by było gdyby. Czasami miałam tego serdecznie dosyć, bo moje nadmierne myślenie, zamieniało się w ogromne teorie spiskowe. A najlepsze jest to, że te wszystkie myśli, mogły się zacząć od najmniejszej błahostki. Przemieniając w ogromną bombę, na której wybuch nie byłam gotowa.
Moje myśli zaprzątał głównie Xander... Często dzwonił i wysyłał mnóstwo sms'ów, a ja miała go już serdecznie dosyć. Dopiero kiedy zobaczyłam jak wygląda życie bez niego, zrozumiałam jak dobrze czuję się we własnej skórze. Ale musiałam się tego jeszcze nauczyć, bo jak zacząć podejmować własne decyzję skoro przez ostatnie lata było mi to narzucane z góry? Może dlatego tak bardzo zirytowało mnie gdy Aaron kazał trzymać mi się z dala od Kevina? Poczułam się tak jak wtedy, kiedy miałam czternaście lat, a Xander decydował o tym z kim powinnam się zadawać, by wyjść na ludzi. Mówił, że jest we mnie potencjał na późniejsze lata... Wtedy tego nie rozumiałam, teraz już wiem co miał na myśli, od początku chciał mnie przyporządkować, żebym grała tak jak mi zagra.
Na samą myśl o wczorajszym zachowaniu Aarona, po moim ciele przechodzą dreszcze. Myślałam, że dostanę zawału, byłam tak sparaliżowana, że nic do mnie nie docierało. Mój mózg przestał pracować, jedyne czego się trzymałam to myśl o tym jak uciec. Albo ci się ze mną stanie, jeśli mi się nie uda. Myślałam wtedy o Andrew, o tacie, jak bardzo będą załamani, jeśli zostanę porwana, zniknę z ich życia jak moja mama. Dopiero później gdy zaczęłam myśleć trzeźwo i w końcu dotarło do mnie kim był mój oprawca, myślałam, że go rozszarpie na małe kawałki. Kto w ogóle robi takie rzeczy dla zabawy? Widziałam jak bardzo bawił go mój strach, ale mi nie było wtedy do śmiechu. Teraz plułam sobie w brodę i zastanawiałam się jakim cudem nie wyczułam tych zasranych perfum w pierwszej chwili.
CZYTASZ
Don't Forget Our Past
Mystery / ThrillerSiedemnastoletnia Olivia Gray, musi ponownie porzucić swoje dotychczasowe życie. Jednak tym razem, wraca do ludzi, których zostawiła bez słowa ponad cztery lata temu. Wszyscy przyjmują ją ciepło, oprócz jednego chłopaka, który przez ostatnie lata ro...