Pov. Niemcy
Wieczorem spakowałem wszystko co najważniejsze i zaplanowałem moją podróż. Zanim wyszedłem z domu wziąłem do rąk zdjęcie moje i brata które leżało na szafce obok i wsadziłem do kieszeni od spodni.
Mam nadzieję że nie będzie to trudne i że szybko znajdę brata.Był środek nocy a ja stwierdziłem że to idealny moment by zacząć moje poszukiwania. Poszedłem do tego samego miejsca co ostatnio i zacząłem wspinaczkę. Z plecakiem na plecach było o wiele trudniej przez co wspinaczka zajęła mi trochę dłużej.
Gdy już byłe po drugiej stronie muru przestraszyłem się ponieważ ten piękny las którego podziwiałem z rana zmienił się teraz w straszną puszczę...jak w horrorach.
Dobra Deutschland dasz radę robisz to dla brata. Zacząłem iść przed siebie z nadzieją że nic mnie nie zje jak i również że się nie zgubię.
Musiałem wypaplać bo po 10 minutach marszu się zgubiłem i zdawało mi się że ciągle jestem w tym samym miejscu.
Minęło już dobre parę godzin ponieważ słońce zdążyło wstać i świeciło jak nigdy. W pewnym momencie zobaczyłem światło w lesie to dodało mi otuchy i zacząłem biec w jego stronę. Nie patrzałem nawet na drogę co powodowało tym że często się o coś potykałem lub uderzałem.
Gdy doszedłem do miejsca z którego wydobywało się maleńkie światełko niemal co dostałem kijem. Ale na szczęście zrobiłem unik i upadłem na ziemię. Lepsze to od dostania kijem w głowę co nie?
Gdy popatrzałem się w górę zobaczyłem prześlicznego chłopaka był niższy ode mnie, miał blond włosy i niebieskie oczy mój tata powiedział by że jest czystej rasy aryjczykiem ale ja tak nie uważam.
Chłopak najprawdopodobniej przeraził się moją obecnością bo momentalnie odsunął się ode mnie kilka kroków i zaczął we mnie celować drewnianym kijem bejsbolowym.
-Co tu robisz i czego chcesz? - zapytał się chłopak
- Ja tylko szukam brata. -powiedziałem na jednym wdechu mając nadzieję że nie dostanę kijem.
-Chodzi ci o NRD? - zapytałKiedy usłyszałem jego imię w moich oczach pojawiła się iskra nadziei. Czyli nic mu nie jest. Chłopak chyba zauważył moją nadzieję w oczach bo głośnio westchnął i podał mi rękę by pomóc mi wstać. Gdy już stałem na prostych nogach to otrzepałem się z ziemi i paprochów które się do mnie przykleiły.
- Znasz NRD? - zapytałem mając nadzieję że ponownie zobaczę brata
- Znałem. Przez Komunistów straciłem z nim kontakt. - odpowiedział nie zbyt zadowolonym głosemJak to stracił kontakt? Przecież musi wiedzieć gdzie jest. Prawda?
- Wiesz gdzie teraz jest? -zadałem następne pytanie.
-Nie, tak jak powiedziałem straciłem z nim kontakt.Jego słowa mnie załamały miałem taką nadzieję już dziś dam radę spotkać brata jak widać szczęście mi nie sprzyjało. Dopiero teraz zauważyłem jak bardzo delikatną ma skórę ten chłopak.
-Jestem Niemcy ale niektórzy nazywają mnie RFN. - przedstawiłem się posyłając w jego stronę przyjazny uśmiech mając nadzieję że dowiem się od niego więcej informacji.
Chłopak wyrwał się z swoich zamyśleń widząc mój uśmiech ale go odwzajemnił i wyciągnął rękę w moją stronę.
- Polska miło poznać. - odpowiedział również posyłając uśmiech w moją stronę ,ścisnąłem jego dłoń by nie stał tak z tą ręka jak jakiś słup. Dopiero teraz mogłem dokładnie poczuć jego dotyk był taki delikatny i przyjemny...
Czekaj czy ja się rumienię?! O czym ja w ogóle myślę?! Ledwo go znasz ogarnij się. Jego uśmiech był taki taki uroczy.
CZYTASZ
Po drugiej stronie muru -GerPol-
RandomWojna się skończyła ale pojawił się inny problem. Był nim mur rozdzielający dwa różne światy jak i również dwójkę rodzeństwa, NRD i jego brat nie rozumieją dlaczego zostali rozdzieleni lecz dążą do wspólnego celu będącego rozpadem muru i zjednoczeni...