5

118 6 0
                                    

Pov. Polska

Z rana obudziłem się na czymś miękim i ciepłym, gdy otworzyłem oczy zobaczyłem że jestem wtulony w Niemca...no tak zapomniałem że wczoraj poprosiłem go by ze mną spał bo się bałem. Ale mi wstyd i jeszcze ta pozycja w której jesteśmy...głowę miałem na jego klatce piersiowej a on swoją był wtulony w moje ramię, moje ręce leżały na jego szyi a ręce Niemca były na moich biodrach.

Kiedy chciałem już wstać to Niemcy złapał mnie mocniej przyciągając mnie tym samym do siebie...

-Jeszcze chwilę...-wyszeptał mi zaspanym głosem do ucha ..kurwa jak on seksownie zabrzmiał, byłem cały za rumieniony.

Pov. Niemcy

Już od kilku minut nie śpię ale nie chciałem budzić tego słodziaka i też chciałem poczuć jego ciepło trochę dłużej. Gdy zauważyłem że Polska chce wstać szybko go pociągnąłem z powrotem do mnie by jeszcze chwilę poleżeć. Stwierdziłem że się z nim po droczę zauważyłem że na moje słowa Polen się zarumienił co sprawiło jeszcze większą satysfakcję u mnie i wywołało duży uśmiech.

Postanowiłem że jedną z moich rąk dam na jego udo co sprawiło że Polska jeszcze bardziej się zawstydził i wymruczał mi coś do ucha. Chciała bym by ta chwila trwała wiecznie ale wiedziałem że tak nie będzie.

Polen poprosił mnie byśmy już wstali więc nie chciałem na niego bardziej naciskać.

Był taki słodki i uroczy, jeszcze bardziej uroczo wyglądał jak był w rumieńcach czyli teraz.

Polen poszedł się ogarnąć a ja poszedłem zrobić nam śniadanie.

Pov. Polska

Gdy Niemcy wreszcie mi pozwolił wstać szybko poszedłem do łazienki by się przebrać w ubrania codzienne i trochę się ogarnąć. Będę musiał z nim pogadać o tym co przed chwilą się wydarzyło...

Gdy skończyłem swoją codzienną rutynę poszedłem do kuchni mając nadzieję że Niemcy zdąrzył zrobić jakieś śniadanie.

W kuchni czekał już na mnie Niemcy z gotowym śniadaniem dla nas obu. No powiem że jest on świetnym kucharzem i jego jedzenie jest pycha.

Szybko zjedliśmy śniadanie i zaczęliśmy nasze dalsze poszukiwania. Poszliśmy w to samo miejsce co ostatnio mając nadzieję że dzisiaj nie będzie tan Rosjanów.
Mieliśmy szczęście bo dzisiaj na szczęście ich nie było.

Miasteczko znajdowało się jakąś godzinę marszem od naszej chatki. Czyli nie jakoś dużo choć jak na razie to najwięcej z naszych wszystkich odwiedzonych miasteczek.

Było widać po Niemcu że nie ma już sił ja byłem tego przeciwieństwem nawet się trochę nie zmęczyłem, jako dzieciak często chodziłem na długie spacery też może dlatego.

-Nie smutaj tak nad sobą za 5 minut dojdziemy na miejsce.-próbowałem dodać otuchy i trochę więcej siły mojemu towarzyszowi lecz chyba mi się to nie udało.

Po chwili znaleźliśmy się przed wejściem do miasteczka. Ciekawiła mnie jedna rzecz i nie dawała mi spokoju...
-RFN co zrobisz jak znajdziesz brata?- zapytałem Niemca zatrzymując się przy tym. Chłopak na początku zwrócił uwagę na to że powiedziałem do niego jego "drugim" imieniem ale po chwili dopiero doszło do niego jego dalsza część zdania.

-Jak to co? Zrobię wszystko by zniszczyć ten cholerny mur a potem zostanę tu z wami.- odpowiedział patrząc mi nie prosto w oczy.

Uśmiechnołęm się do niego ciepło zdążyłem już nawet zapomnieć o sytuacji z samego rana. To nie czas by o tym teraz myśleć.

Po drugiej stronie muru -GerPol-Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz