10

73 5 0
                                    

Pov. Polska

Szliśmy jakieś dobre 2 godziny w ciszy i dało się zauważyć że zaczyna to męczyć Niemca. Nagle złapał mnie za rękę sprawiając przy tym że się zatrzymałem. Odwróciłem się w jego stronę i popatrzałem pytająco.

-O co chodzi?- zapytałem widząc że mój towarzysz nie wie co ma do mnie dokładnie powiedzieć.
-Czy ty mnie nienawidzisz przez to co ostatnio się wydarzyło..-zadał mi pytanie z smutkiem w głosie.

Nie myślałem że może to tak odebrać.
Szybko go do siebie przytuliłem i stałem jak taki słup. Chłopak jedynie się we mnie wtulił.

-Zrozum Niemcy tu nie jest tak jak po twojej stronie, tu za każdym rogiem może stać milicjant z bronią. Tu jest niebezpiecznie a tym bardziej że masz informację które oni próbują zyskać. Na samym początku mogliśmy być bliżej siebie ale teraz gdy jesteś coraz bliżej Sowieta to musimy uważać na każdy nasz ruch.
-gdy skończyłem moją wypowiedź na twarzy Niemca dało się zauważyć smutek jak i zdziwienie.

-Oh... rozumiem-powiedział smutnym głosem. Ehhh on chyba jednak nie zrozumiał.
-Niemcy jesteś dla mnie bliskim kumplem i nie pozwolę by tobie się coś stało.- powiedziałem by chłopak bardziej zrozumiał o co mi chodzi.

Zauważyłem że na moje słowa Niemcy delikatnie się zarumienił.
Po krótkiej chwili wróciliśmy do dalszej drogi.

Gdy już dochodziliśmy do miejsca w którym mieliśmy rozłożyć namiot to zaczynało się robić ciemno. Dosyć szybko się z nim rozprawiliśmy i od razu weszliśmy do środka.

Padałem z nóg może i te materace nie są jakoś strasznie wygodne ale lepsze to niż nic.

Noc minęła spokojnie nic specjalnego się nie działo, rano mieliśmy w planach spotkać się z Czechosłowacją w sensie RFN jeszcze o tym nie wiedział aleeee wolę mieć zabezpieczenie że ktoś się nim zajmie w razie jak by ktoś nas znalazł albo próbował coś zrobić.

Nie martwię się o mnie bo ja sobie dam radę ale Niemcy jest młody i nawet nie zna życia.

Dziś z rana na szczęście nie musiałem go budzić bo sam dał radę się obudzić. Szybko zjedliśmy śniadanie i w drodze powiedziałem Niemcowi o spotkaniu z Czechosłowacją było widać że nie był z tego powodu zadowolony.

Pov. Niemcy

Nie podobało mi się to że Polen nie powiedział mi wcześniej o spotkaniu z swoją znajomą.

Po jakiś 2 godzinach marszu doszliśmy do miejsca spotkania, ciągle jak szliśmy czułem czyiś wzrok na sobie.

-Niemcy ty też czujesz czyiś wzrok na sobie?-zapytał się mnie szeptając przy tym. Delikatnie pokiwałem głową. Czyli nie jestem jedyny który to czuje.

-Czechosłowacja powinna za niedługo przyjść więc mamy trochę czasu by odpocząć.- powiedział kładąc się na trawie.

Byliśmy na łące maków niedaleko nas był las z którego nie dawno wyszliśmy. Ciekawiło mnie jedno... Jakie Polska i ta jego znajoma mają relację.

Ehhh dopóki jej nie poznam nie mogę jej oceniać. Trochę mnie wkurzało to że Polen traktuje mnie jak dziecko może i jestem od niego młodszy i nie mam takiego doświadczenia życiowego jak on ale nie chcę by widział mnie jako jakiegoś dzieciaka.

-Nad czym tak myślisz?- zapytał mnie chłopak wyrywając przy tym z moich zamyśleń.
-Sam nie wiem.- może i kłamałem ale nie chcę by o tym wiedział.
-Kłamiesz.- jego słowa trochę mnie zdziwiły. Z kąd on wie że kłamie. Jestem aż tak bardzo przewidywalny?
-Zastanawiam się dlaczego musimy spotkać twoją znajomą.- powiedziałem prawdę robiąc wszystko by nie złapać kontaktu wzrokowego z chłopakiem.

Po drugiej stronie muru -GerPol-Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz