18

59 4 0
                                    

Pov. Polska

Trochę się ogarneliśmy i zaczęliśmy razem iść do miejsca spotkania z Ukrainą. Nie umiałem się doczekać bo jak by tak nie patrzeć to ja i Uki jesteśmy dobrymi znajomymi, zawsze sobie pomagamy choć nie przepadamy zbytnio za sobą i nie wytrzymali byśmy razem dwóch dni.

Mieliśmy się spotkać w jakiejś siedzibie którą dostała od ojca. Jedna z nielicznych rzeczy jakie on jej kiedykolwiek dał. Zrobiła z niego takie swoje laboratorium. Ta to zawsze miała pomysły.

Gdy byliśmy pod drzwiami budynku zapukałem miejąc nadzieję że kobieta mnie usłyszy. Było widać że Niemcowi się to nie podoba. I to bardzo mu się to nie podoba. Ale nic nie poradzę jak na ten moment to tylko ona nam może pomóc.

Po krótkiej chwili czekania przyszła do nas dziewczyną na którą właśnie czekaliśmy. Grzecznie wpuściła nas do środka i ostrożnie zamkneła drzwi upewniając się że nikt nas nie śledzi.

Jej odruch sprawił że bardziej się spiołem i byłem bardziej uważny. To oznacza jedno...mamy przechlapane ktoś nas namierzył i ja wiem kto. Nosz KURWA czemu akurat teraz. Mogłem się spodziewać że tak będzie.

Nagle poczułem jak ktoś mną trzęsie na boki, była to Ukraina. Chyba za bardzo się zamyśliłem.

-Ziemia do Polski halooooo!- krzyczała kobieta, niestety życie chciało że miała ona bardzo piskliwy głos jak była wściekła a akurat krzyczała mi do ucha. Niemcy jedynie tam stał przerażony tą całą stenerią ale też był zazdrosny?

-Ukraina przestań tak mną trząść! Już żyje spoko, zamyśliłem się.- powiedziałem trochę podirytowany.
W tym momencie Uki przestała ale dalej trzymała swoje ręce na moich ramionach.

Nie spodobało mu się to i to bardzo... już nie chciał tam być a co dopiero by ona mnie dotykała. No cóż nic nie poradzę. Dziewczyna zauważyła zazdrość w oczach Niemca i postanowiła mnie do siebie przytulić.

Jestem od niej wyższy przez co jak kobieta mnie pociągneła w swoją stronę wylądowałem twarzą w jej piersiach... Nie spodobało mu się to, też nie spodobało mu się to że się zarumieniłem. Niech mi się nie dziwi to dalej kobieta i to raczej logiczne że kobiety też są piękne i atrakcyjne, nie że Uki jest ładniejsza od niego ale no cóż no. I też było to trochę zawstydzające no nie powiem.

Kobieta dosyć długo mnie przytulała a im więcej sekund miało to tym bardziej mężczyzna się wkurzał. Mam przejechane.

Gdy Ukraina postanowiła że już wystarczy to odsunęła się ode mnie. Niemcy od razu przybliżył się do mnie i wtulił się w moje ramię pokazują mojej znajomej że on też się może do mnie tulić o że należę do niego.

Wiedziałem że ta dwójka się nie polubi ale że aż tak. To będzie trudna współpraca.

-Miło poznać jestem Ukraina.- przywitała się z wielkim uśmiechem na twarzy kobieta wyciągając przy tym swoją rękę w stronę Niemca. Ten jedynie szybko powiedział swoje imię i również podał jej rękę.

-Więc chcesz co nieco wiedzieć o bracie? U niego wszystko dobrze ciągle o tobie gada no chyba że jest przy nas mój ojciec... Nie wiem czy uda wam się z nim zobaczyć, wszyscy jesteśmy strasznie kontrolowani przez ZSRR i jego ochroniaży. Nie mówię że nie macie szans ale wątpię żeby wam się udało.
-Po prostu powiedz jak i w jaki sposób możemy go zobaczyć.- odparł trochę podenerwowanym głosem Niemcy.

-Wschodnia ściana płotu, jest tam ogród na którym często przesiaduje NRD jak nie będzie go tam to będzie w bibliotece jeśli można ją tak nazwać.- powiedziała Ukraina. Czuję że oni zaraz się tu zabiją...
-Ściana płotu?- zapytał trochę zdziwiony.
-Ta ZSRR ubzdurał sobie że musi mieć trzy metrowy płot, który można by było nazywać murem. Zostało to ogólnie zrobione tylko po to żeby ludzie nie wiedzieli co dzieje się w środku budynku.-powiedziałem odpowiadając na pytanie chłopaka, był trochę zdziwiony z tego że wiem takie rzeczy.
-Nie patrz się tak na mnie mieszkałem tam kiedyś, wiem co nieco o tym miejscu.- odparłem zmęczony.

Nie spodobało mu się to, on jest gorszy od kobiety. Ciągle ma zmienne humory i ciągle mu coś nie pasuje.
Coś czuję że dostanę opieprz w domku.

Chłopak cicho westchnął i momentalnie się uspokoił. Było widać że mu zależy na bracie, rozumiem go wiem jak to jest. Ale musi być świadomym że pierw trzeba patrzeć na moje i jego bezpieczeństwo nie możemy tam tak o po prostu wejść.

-A jak tam u niego zmienił się?- zapytał trochę zmartwiony.
-Wszystko dobrze daje sobie radę,na początku miał problem się przyzwyczaić do tego całego świata i sytuacji ale jest dobrze. Nie ma jakoś przechlapane u ZSRR więc nie musisz się o niego jakoś martwić jest w dobrych rękach.- powiedziała, wiedziałem że dwa ostatnie słowa były kłamstwem ale ani ja ani ona nie mieliśmy serca by mu powiedzieć że Sowiet jest okrutny.

Wiedzieliśmy ile dla siebie znaczą, już świadomość tego że Niemcy tu jest to daje dużo do myślenia.
-Pozdrowiła bym go od ciebie ale nie mogę jeśli się dowie że tu jesteś to wszyscy mamy przechlapane.- odparła trochę bardziej zmartwionym głosem. Obydwoje wiedzieliśmy w co się wpakowaliśmy i ja i Uki. Jesteś świadomi tego że ON się dowie i że obydwoje dostaniemy, lecz to była nasza decyzja chcielibyśmy tego i to robimy.

Ja i Uki nie przepadamy za sobą pomóc sobie pomożemy ale najchętniej byśmy się wspólnie pozabijali.

-Wiesz co my już będziemy spadać wiesz że najlepiej będzie jak się rozejdziemy i o tym zapomnimy.- odparłem trochę bardziej się spinając. Jeszcze czeka mnie rozmowa z Niemcem o boziu.

-Jasne rozumiem trzymajcie się i uważaj i na tego świra. Powodzenia w akcji.- powiedziała uśmiechając się. Również odwzajemniłem uśmiech i wyszedłem z budynku, za mną szedł od razu Niemcy. Dalej mu nie minęło czyli będę miał przesrane.

Wracaliśmy w ciszy, nieprzyjemnej ciszy. Wolałem się nie odzywać by jeszcze bardziej tego nie zajebać.

Gdy już doszliśmy do domku otworzyłem przed nim drzwi i wpuściłem go pierwszego. Może choć tak jakoś go trochę uspokoję.

-Słuchaj Niemcy nie złość się. To naprawdę nic takiego. Przecież wiesz że wolę ciebie.- powiedziałem kładąc rękę na jego ramieniu. Chłopak szybko odwrócił się w moją stronę i ściągnął moją rękę.
-A jak niby było?! Zarumieniłeś się i tuliłeś w jej piersi?!- wykrzyczał mi w twarz poddenerwowany.
-Zawstydziłem się nie na codzień się tak dzieje i tym bardziej było to bardzo niekomfortowe. Tym bardziej ona chciała cię tylko wkurzyć słoneczko nie złość się.
-Jak mam się nie złościć! I nie słodź mi tu bo jak chce byś to robił to ty oczywiście nie bo nie chcesz mnie komplementować ale jak już jestem zły to tak!

-Niemcy uspokój się. Wiesz że nie jestem osobą która lubi sobie słodzić w związku i nie lubię jakiś takich przezwiski. I też jesteś zły o to że się z nią przytulałem.- po tych słowach on nic nie odpowiedział. Nie biorę tego na poważnie bo i tak mu to przejdzie wieczorem.

-Wiesz co nie wiem jak ty ale idę sobie poczytać, dawno tego nie robiłem a muszę odpocząć.- powiedziałem może nie tak dawno bo kilka dni temu ale przydałoby się odciągną myśli od tego.
-Czyli teraz będziesz się zachować jak by się nic nie stało? Na serio!?- powiedział podirytowanym głosem. Ehhhh nie wytrzymam z nim.

Postanowiłem nie reagować na jego słowa i pójść do pokoju. Po krótkiej chwili chłopak również tam wszedł.
-Gdzie mam spać?- zapytał już trochę bardziej spokojnym głosem. Uśmiechnąłem się i poklepałem miejsce obok mnie na łóżku.
-Tutaj ze mną.- powiedziałem uśmiechając się do niego ciepło. Młodszy na to się delikatnie zarumienił i przez chwilę coś rozmyślał. Nagle zauważyłem że wpadł na jakiś pomysł. Już się boję co tym razem wymyślił.

---------------------------------------------------------

Słów:1250 bez pożegnania

Dużo się ostatnio dzieje więc nie wiem jak będę wrzucać rozdziały. Wgl słyszeliście o tej akcji na Serbia i BiH? (Bośnia i Hercegowina) Podobno mają mieć jakąś wojnę czy coś w tym stylu wiem że o coś tam poszło.

Dobra ja spadam pa patki widzimy się w następnym moje pierożki (⁠ㆁ⁠ω⁠ㆁ⁠)

Po drugiej stronie muru -GerPol-Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz