Neveah późnym wieczorem wróciła do Alfei. Było już po północy, więc nie liczyła na to, że kogoś spotka.
Jednak wchodząc po schodach zauważyła Riven'a. Zmarszczyła brwi, gdy zauważyła, że jest ubrany w mundur. Szatyn zobaczył ją w tym samym czasie.
- Louis, idź już na miejsce - powiedział. - Zaraz do ciebie przyjdę.
Blondyn ruszył przed siebie, a szatyn poczekał aż jego znajomy zniknie z jego pola widzenia. Wszedł na schody i przytulił do siebie dziewczynę. Nastolatka odwzajemniła uścisk i pogłaskała chłopaka po plecach, wyczuwając, że ma tam broń.
- Co się dzieje, Riven? - zapytała szeptem. - Dlaczego jesteś uzbrojony?
- Jutro ci wszystko wyjaśnię, a teraz leć odpocząć - powiedział, wkładając kosmyk włosów dziewczyny za jej ucho.
- Cokolwiek się dzieje, uważaj na siebie - powiedziała i ponownie przytuliła chłopaka.
Chwilę tą przerwał jakiś hałas. Ktoś się do nich zbliżał.
- Leć - powiedział szatyn. - Dobranoc.
Brunetka wbiegła po schodach i schowała się za kolumnę na górnym korytarzu.
- Riven, chodź - usłyszała przytłumiony głos Silvy. - Musisz przejąć wartę.
- Tak jest - odpowiedział, maszerując do drzwi.
Brunetka odczekała chwilę i ruszyła korytarzem do swojego pokoju. Rzuciła plecak na podłogę i położyła się na łóżku.
~ ~ ~
Rano nastolatka wstała wcześniej, by mieć czas się przygotować na dzień zajęć. Umyła się, rozpakowała i ubrała w wygodne ciuchy. Otworzyła szafkę z jedzeniem i z irytacją zauważyła, że nic w niej nie ma.
Neveah wyszła z pokoju i ruszyła do stołówki na śniadanie. Podczas tej krótkiej trasy rozbolała ją głową. Z każdej strony dobiegały ją plotki. Plotki, które dotyczyły zniknięcia Stelli oraz zabójstwa dokonanego przez Beatrix.
Dziewczyna wzięła tabletkę, by nie słyszeć coraz to ciekawszych teorii, dotyczących Stelli i Beatrix.
Wzięła tackę z kanapkami oraz sałatką i usiadła do wolnego stolika. Rozejrzała się po uczniach i to co zauważyła mogła opisać jedynym słowem.
Chaos.
Specjaliści wyglądali jakby nie spali od kilku dni. Większości z nich nawet nie było na stołówce.
Wróżki siedziały przy stolikach i plotkowały. Jedna dziewczyna chodziła od stolika do stolika.
Neveah nigdzie nie widziała znajomych twarzy, więc w spokoju zaczęła jeść kanapki.
Po jakimś czasie na stołówce zrobiło się cicho. Okazało się, że przyczyną tego było przyjście dyrektorów.
Silva oraz Dowling stanęli na środku stołówki. Dyrektorka Auli Wróżek zrobiła krok do przodu i zaczęła mówić:
- W związku z ostatnimi wydarzeniami lekcje zostają odwołane. Proszę jednak nie cieszyć się zbyt szybko. Zamiast lekcji odbędą się gry wojenne, w których Specjaliści będą współpracować razem z Wróżkami.
Kobieta zamilkła, a Silva zrobił krok do przodu.
- Proszę ubrać się w stroje sportowe. Za pół godziny chcę wiedzieć wszystkich na polanie za szkołą. Dziękuję za uwagę.
~ ~ ~
Wszyscy uczniowie punktualnie zebrali się na terenie za szkołą. Silva wyjaśnił na czym polegają dane stacje oraz przydzielił do nich opiekunów.