- Zniknęła, Harry - powiedziała kolejny raz dziewczyna. - Stella zniknęła bez słowa, a teraz nawet nie mogę się z nią skontaktować - nastolatka dotknęła swojego czoła.
Neveah siedziała na krześle przy biurku i streszczała swojemu bratu wydarzenia z dzisiejszego dnia. Telefon dziewczyny był oparty o świeczkę, by dobrze widzieć Harry'ego, z którym rozmawiała przez wideo czat.
- Idź spać - powiedział spokojnym głosem brunet. - Twój mózg musi przetrawić wydarzenia z dzisiejszego dnia.
- To nie jest zły pomysł - odpowiedziała cicho, nie patrząc się w ekran.
Harry był zaniepokojony stanem swojej siostry. Starał się tego nie okazywać, by jej dodatkowo nie denerwować. Niepokoiło go też zniknięcie Stelli. Wiedział jaka potrafiła być jej matka.
- Odezwę się jutro - powiedział. - Dobranoc.
- Dobranoc - nastolatka delikatnie uśmiechnęła się do brata.
Położyła się na łóżko i od razu zasnęła. Nie śniło się jej nic. Jednak o północy się obudziła. Podniosła się szybko z łóżka, a jej serce bardzo mocno biło. Słyszała przeraźliwy krzyk, który następnie mieszał się ze śmiechem.
Nie zasnęła ponownie tej nocy.
~ ~ ~
Neveah szła korytarzem szkoły, gdy poczuła na swojej talii dłonie, które ją przyciągnęły.
- Hej - powiedział Riven, całując policzek dziewczyny. - Wszystko okej? - zapytał, kładąc dłonie na policzkach dziewczyny.
Zobaczył, że nastolatka ma wory pod oczami.
- Hejka - odpowiedziała. - Trochę źle spałam w nocy - dodała, naciągając rękaw bluzy na dłonie.
- Przy mnie spałoby ci się o wiele lepiej - powiedział z drwiącym uśmiechem. - Choć nie gwarantuję, że byśmy nie poświęcili tego czasu na coś innego - mruknął do jej ucha.
Dziewczyna roześmiała się i pacnęła chłopaka w ramię. Riven zażartował, ponieważ chciał poprawić dziewczynie humor. Cieszył się, że się mu udało. Nie myślał o niej w taki sposób jak to przedstawił.
Może należałoby to wytłumaczyć inaczej.
Neveah już pierwszego dnia przyciągnęła jego uwagę. Miała w sobie coś przy czym nie można było przejść obojętnie. Uważał ją za seksowną, to oczywiste. Jednak nie była to pierwsza cecha, która przychodziła mu do głowy gdy o niej myślał.
Tak, myślał o niej. Coraz częściej się na tym łapał. Pierwszy raz nie dążył do jednorazowej przygody z dziewczyną. Chciał najpierw nawiązać z nią głębszą więź.
Była to dla niego nowa sytuacja.
Objął dziewczynę ramieniem i szli korytarzem. Znikąd przed nimi zjawiła się dyrektorka, Farah Dowling.
- Neveah, zapraszam cię do mojego gabinetu - powiedziała kobieta, patrząc się w oczy dziewczyny.
- Teraz? - zapytała nastolatka. - Mam lekcje z profesorem Harvey'em - dodała.
- Pan profesor wie, że nie będzie cię na tych zajęciach - wytłumaczyła dyrektorka. - Zapraszam - powiedziała dosadnie.
- Odezwę się później - powiedziała brunetka, całując policzek chłopaka.
Riven patrzył jak sylwetka dziewczyny oddala się. Był zmartwiony. Dziewczyna wyczuła tę emocje i odwróciła się do niego. Wysłała mu buziaka i uśmiechnęła się, a następnie kontynuowała spacer za dyrektorką.