Szatyn prowadził dziewczynę w kierunku jakiejś sali. Cały czas trzymał jej rękę i nawet gdy się zatrzymali, nie puścił jej. Stanęli twarzami do siebie, ale przerwał im hałas. Błyskawicznie odsunęli się od siebie, a do pomieszczenia wszedł Sky, który prowadził Bloom i Beatrix. Brunetka zobaczyła zmianę na twarzy Beatrix. Niemal od razu wyczuła, że kasztanowłosa nie była zadowolona, że Neveah się tutaj znajduje.
Z tego powodu brunetka postanowiła, że tu zostanie i dowie się co robi tutaj dziewczyna w towarzystwie Sky'a i Bloom.
Nastolatkowie zaczęli przeszukiwać kartony, półki i szuflady. Sky po chwili podniósł zdjęcie, na którym znajdowały się osoby w mundurach.
- To mój tata - powiedział, a brunetka wyczuła od niego nostalgię.
- Wygląda na to, że nie tylko my coś kombinujemy - powiedziała Bloom, patrząc podejrzliwie na brunetkę i szatyna. - Co właściwie tu robicie?
- Zwiedzamy - odpowiedział Riven. - Pokazuję Neveah uroki tego miejsca. Bardzo dobrze, że o tym wspomniałaś Bloom, ponieważ wznowimy to po co tu przyszliśmy - dodał, uśmiechając się.
Wyjął dłonie z kieszeni swoich spodni i położył je na talii dziewczyny. Delikatnie ją popchnął w kierunku innego korytarza i zniknęli.
Beatrix odprowadziła ich swoim spojrzeniem. Bała się, że brunetka pokrzyżuje jej plany, dlatego musiała szybciej wprowadzić swój plan w życie.
Riven zaprowadził dziewczynę do jakiejś małej sali, w której znajdowały się stojaki. Wisiały na nich miecze, sztylety, włócznie. Neveah podeszła do jednego ze stojaków i dotknęła klingę miecza.
- Chodźmy do nich - powiedziała. - Nie ufam Beatrix.
Usłyszała jakiś szmer za sobą, więc szybko się odwróciła, ale nic nie widziała.
Nie widziała nawet szatyna.
- Riven? - powiedziała do przestrzeni, zbliżając się do drzwi. - Riv, gdzie jesteś? - zapytała, ale nie dostała żadnej odpowiedzi. - To nie jest zabawne - dodała, wychodząc z pomieszczenia.
Szła ciemnym korytarzem, próbując uaktywnić swoją moc, by znaleźć chłopaka po jego myślach lub emocjach. Nagle poczuła ręce na swoich ramionach, które wciągnęły ją do mniejszego korytarza. Serce biło jej bardzo mocno, a chłopak w tym momencie się śmiał.
- Gdybyś widziała swoją minę - zachichotał, a dziewczyna delikatnie uderzyła go w ramię. Odsunęła się od chłopaka, ale on nie pozwolił jej odejść. - Nie obrażaj się - powiedział miękkim głosem, masując dłonie dziewczyny.
- Wystarszyłeś mnie - powiedziała cicho.
Riven uśmiechnął się cwaniacko i puścił dłonie dziewczyny. Swoją lewą dłoń przełożył na jej talię, przyciągając ją do siebie jeszcze bardziej, a drugą dłoń zbliżył do jej twarzy. Poprawił kosmyk włosów, który wypadł z jej kitki i znajdował się na jej twarzy.
Dziewczyna cieszyła się, że było ciemno, bo czuła, że się zarumieniła.
Jedną dłoń położyła na torsie chłopaka, a drugą pogłaskała jego policzek. Wyczuła delikatny zarost i uśmiechnęła się do chłopaka.
Szatyn nachylił się nad dziewczyną i musnął jej usta. Riven odsunął się na chwilkę, a następnie mocniej pocałował usta dziewczyny. Był to bardziej namiętne pocałunek niż ich ostatni, który miał miejsce na sparingu. Neveah przeniosła dłoń z policzka szatyna na jego kark i pogłębiła pocałunek.
Usłyszeli głosy, które ich wołały. Odsunęli się od siebie, patrząc się w swoje oczy. Dziewczyna stanęła na palcach i delikatnie musnęła usta chłopaka.