ROZDZIAŁ XXXIV Nie mogłem postąić inaczej

241 41 4
                                    

Ból, jaki mi doskwierał przy pisaniu tej wiadomości do Grety, był niesamowicie wielki. Porównałbym go do śmierci kogoś bliskiego. Zrywaliśmy już i wracaliśmy do siebie, ale to jest ostatni raz. Nie pociągnę już jej za sobą na samo dno. Wiedziałem, że tę wojnę muszę pokonać sam. Samuel Martinez to sprawca. Naładowałem karabinki, wziąłem bombę, założyłem kamizelkę kuloodporną. Byłem gotowy, spojrzałem na ojca, który patrzył na mnie z dumą. Skinąłem do niego i wszedłem do środka. Stanąłem jak wryty, bo nie poznałem tego miejsca. Zobaczyłem w salonie Laurę, która przyglądała się dużej grupie ludzi uprawiających seks. To był istna orgia. Niektórych pozycji nie widziałem nigdy wcześniej, nawet w pornografii. Dziewczyna spojrzała w moją stronę. Trzymała w ręce whiskey, które popijała. Uniosła kącik ust i powiedziała:

— Chcesz do nich dołączyć?

— Nie po to tu jestem.

— A po co? — Dziewczyna lekko przekręciła głowę w moim kierunku, a potem zaczęła się śmiać jak jakaś wiedźma, której plan wypalił. — Przyszedłeś tu po zemstę.

— Witaj Davidzie.

Usłyszałem głos Gabriela schodzącego po schodach.

— Śmiało dołącz do naszego dzisiejszego przedstawienia. Jutro otwieramy kasyno, a za niecałe dwa tygodnie walczysz!

— Nie będę już dla was walczył.

— A to niby czemu?

W tej chwili wyjąłem spluwę i strzeliłem w szklankę whiskey, którą trzymał Gabriel. Jego uśmiech po tym zgasł. W niecałą sekundę później zobaczyłem przed oczami sztylet, który wyrzuciła Laura, wybijając mi broń z ręki.

— Chłopcze to było ostrzeżenie, bo przecież wiesz, że ja nigdy nie pudłuje. Zawalczysz ostatni raz i pokojowo się pożegnamy.

— Twój syn. — Wskazałem ręką na Gabriela. — Twój brat. - Wskazałem ręką na Laurę. — Zgwałcił mi siostrę!

— Oj tam zgwałcił, wymyślasz.

Nagle usłyszałem jego głos, jego wstrętny głos. To był Samuel.

— Jesteś otoczony i nie możesz nie wyjść stąd żywy.

— Skąd pomysł, że w ogóle chce wyjść stąd żywy?

— O czym ty...

— Tik, tak, tik, tak...

— Nagle wszyscy spoważniali.

Chwilę później nastąpił wybuch, a ja zdążyłem uciec. Do tej pory nie wiem, jak to zrobiłem, ale wiedziałem jedno, coś wysoko nade mną czuwa.

...

[W KOREKCIE] One man, many faces - The Rebellion Trilogy [ CZĘŚĆ II ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz