ROZDZIAŁ XXI Każde kłamstwo ma swą cenę

301 59 10
                                    

 Czasami nie zdajemy sobie sprawy, jak nasze na pozór małe kłamstwa, mogą zranić drugą osobę. Zapominamy też, że każde kłamstwo ma krótkie nogi i prędzej czy później wyjdzie na jaw. Zamiast zastanowić się nad sensem kłamania, po prostu to robimy. Czasami przez strach, a czasami, by nie zrobić drugiej osobie przykrości.

Tak też zrobiłem ja, okłamałem Gretę, chcąc ją chronić. Ale czy na pewno tak było? Zdawałem sobie doskonale sprawę, że to, że podjąłem walkę, może się wydać w błyskawicznym tempie i dotrzeć do Grety, zwłaszcza że ludzie już zaczęli gadać.

Pierwszą moją myślą był Sebastian, który na pewno cieszyłby się z mojej porażki, więc nie zdziwię się, gdy po prostu jej powie w trybie natychmiastowym.

Wiedziałem, że muszę w końcu porozmawiać z Gretą, musiałem być pierwszy. Zdziwiłem się, gdy nie zastałem jej w pokoju, ale potem zajrzałem do komórki.

Poinformowała mnie, jak zwykle co robi i gdzie. Czułem do siebie wstręt, bo nie potrafiłem powiedzieć jej od razu, co zamierzam. Miałem tylko głęboką nadzieję, że jeszcze o tym nie wie. Jest w barze, w którym przebywałem często z Laurą, a jej nie było dziś na treningu, a przynajmniej nie wtedy, kiedy byłem ja, co nie powiem, że nie, ale przerażało mnie jeszcze bardziej.

Usłyszałem, jak drzwi wejściowe się otwierają, a następnie tupot stóp na schodach. Gdy tylko przekroczyła próg pokoju, to już wiedziałem, że jestem skończonym idiotą.

Wyglądała, jakby miała się zaraz rozpłakać.

— Nie chciałem, żebyś pomyślała, że jestem durniem, który daje się podejść jakieś głupiej typiarze.

— Za późno. Czemu mi nie powiedziałeś?

— Bałem się.

—Czego? Wolałabym się dowiedzieć od ciebie najgorszej prawdy, niż od przypadkowych ludzi. Kocham cię, rozumiesz? Powinieneś mi ufać i wiedzieć, że nie będę cię oceniać, bo najważniejsze jest to, żebyśmy się wspierali. Rozumiesz?

— Greta, ja przepraszam naprawdę... Nie chciałem...

— Nad ruszyłeś moje zaufanie David, po raz kolejny...

I w tym momencie coś we mnie pękło. Jakby dotarło to co zrobiłem. Byłem głupi i pokazałem to nie pierwszy raz, a Greta pokazuje mi, za każdym razem jak bardzo mądrą dziewczyną jest. Czułem, że jej nie doceniłem.

Nie zasługuję na nią.

— A teraz powiedz mi, czemu wziąłeś tę walkę?

— Bo gdybym nie wziął zwykłej to Laura wciągnęłaby Sebastiana w luochar por la vida o la muerte.

— Co to znaczy?

— Że musiałby zabić człowieka, aby wygrać.

— A gdyby nie wygrał?

— To sam by zginął.

— A gdyby się nie zgodził.

— To byłabyś w niebezpieczeństwie.

luochar por la vida o la muerte. - (z hiszpańskiego) walka na śmierć i życie.

...

Niedługo kolejny rozdział ♥

[W KOREKCIE] One man, many faces - The Rebellion Trilogy [ CZĘŚĆ II ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz