11. Jedna cela i... Scelta.

3.3K 154 44
                                    

#trylogiaobsession

Dobry wieczór, moje walentynki!

Cindy:

Mogłam się kłócić z samą sobą, ale oczywistym było to, że przegram. Tarapaty, w które wpadłam były z rodzaju tych, o których większość kobiet widzących Dragona niemal marzyły.

Gdy tylko rzucił mnie na łóżko, tonęłam w czarnej pościeli, w jego cichych pomrukach, pocałunkach i podgryzaniach. Czułam go wszędzie, i na Boga było mi z tym naprawdę dobrze. Tego wieczoru zapomniałam jak to wszystko było popaprane i zamiast zamartwiania się, rozpływałam się, gdy dostrzegałam drobne gesty czułości. Nie sądziłam, że będę czuła się tak... swobodnie. Było to bez znaczenia czy byłam na górze, obok, czy pod nim — w każdej pozycji czułam się dobrze. Dbał o każdy zakamarek mojego ciała, a ja nie mogłam się nacycić tym, jaki był ciepły, jak pachniał i jak było go dużo.

Był wszędzie i nie przytłaczało mnie to.

Dopiero gdy zabrał mnie pod prysznic, moje ciało ostudziło się pod strumieniem wody. Przez moment przeszedł mnie dreszcz na wspomnienie łazienki, tego co się tu wydarzyło i tego, jakie w zwyczaju brałam prysznice. Teraz chłód był przyjemny, zważywszy na to, że ciepłe i ogromne ciało stało tuż za mną. Byłam pewna, że moje tarapaty dobiegły końca w łóżku, gdy wyplątał mnie z własnych objęć, jak i czarnej pościeli, jednak dopiero teraz przekonałam się, że to dopiero początek.

Gdy odwrócił mnie twarzą do siebie, podniósł do góry i oparł plecami o zimne kafelki prysznicowe. Chłód przeszedł po moim ciele, wywołując na niej gęsią skórkę. Odruchowo oplotłam go nogami w talii, podczas gdy jego usta musnęły moje ucho.

— Złodzieje powinni siedzieć w więzieniu — szepnął, na co szeroko się uśmiechnęłam.

— Oszuści tak samo — odparłam, przez co momentalnie poczułam jak jego usta rozciągają się w uśmiechu tuż przy mojej szyi.

— Chciałabyś skończyć ze mną w jednej celi?

— Słaby z ciebie kompan do celi. Byłoby nam trochę ciasno, nie sądzisz??

Dragon ugryzł mnie w szyję, na co tym razem zaśmiałam się nieco głośniej.

— Znalazłbym dla ciebie trochę miejsca. To byłaby dla ciebie ogromna nagroda.

— Ogromna kara — poprawiłam go, co ewidentnie mu się nie spodobało.

Dragon w owym momencie spojrzał na mnie, woda moczyła jego włosy, by następnie spłynąć po twarzy, jak i ciele. Był naprawdę, cholernie przystojny, a zarazem przerażający i była to pieprzona prawda. Był pewnego rodzaju moją karą i bałam się, jak to wszystko się skończy.

Wystarczyło, że pchnął mocniej biodrami, a spomiędzy moich warg wydostał się pojedynczy jęk. Pogładziłam dłońmi jego kark, zahaczając z lekka o włosy. Moje oczy zaczęły błądzić po całej twarzy, byleby nie utonąć w czerni, do której tej nocy tak często zaglądałam. W pewnym sensie uwielbiałam ją i to zaczynało mnie przerażać, gdyż o wiele łatwiej żyło mi się w przekonaniu, że go nienawidziłam, niż chciałam mieć całą sobą.

Każdy ruch bioder, każdy pocałunek, czy podgryzanie skóry na szyi, wywoływało ciepło w podbrzuszu. Znów był wszędzie, i znów byłam tym faktem zachwycona. Tym razem wiedziałam, że po tym co działo się w łóżku nie będę w stanie dojść.

— Dragon — szepnęłam, a krople wody padające ze słuchawki prysznicowej dodatkowo zagłuszyły moje słowa.

Jednak gdy otrzymałam uwagę ciemnych, przepełnionych pożądaniem tęczówek, nie potrafiłam powstrzymać wypływającego na moją twarz uśmiechu. Wplotłam dłonie w kosmyki jego włosów, lustrując uważnie jego twarz. Jednak to jego oczy przykuwały moją największą jak dotąd uwagę. Byłam pewna, że pewnego dnia dojrzę w nich o wiele więcej, niż bym chciała.

Resurrect The DevilOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz