Dzieeen dobry!🖤
A wy, wierzycie w cuda?🌚
Pov Cindy:
Siedziałam z szerokim uśmiechem, oszołomiona piękną twarzą Dragona, jak i tym, że chciał mi pomóc. Mogłabym się spodziewać po nim wszystkiego, nawet tego, że przejedzie staruszkę na pasach, jeśli będzie miała tajne informacje, które mogłyby wyciec, ale nie tego, że będzie chciał zmyć mi makijaż.
Bezwstydnie mu się przyglądałam, zjeżdżając spojrzeniem na jego wytatuowaną szyję. Alkohol Antonia sprawił, że straciłam głowę, a drinki w klubie jedynie to zapoczątkowały. Z trudem odrywając od niego uwagę, skinęłam na płyn do demakijażu, jak i waciki wielokrotnego użytku.
— Moczysz i wycierasz — poinstruowałam go, podczas gdy chwycił wskazany kosmetyk, jak i wacik, by następnie wylać i nasączyć go płynem.
Odłożywszy butelkę, delikatnie przyłożył wacik do mojego policzka, i zaczął wykonywać powolne i okrężne ruchy. Przymknęłam oczy, próbując się nie zakołysać. Skupiałam się na jego zapachu, jak i waciku, który błądził po całej twarzy usuwając resztki makijażu, jak i kryształków, które zostały przyklejone w ramach charakteryzacji.
Ciepło rozchodziło się od twarzy, po szyję, aż do brzucha, wywołując eksplozję. Przyjemne uczucie, jak i świadomość jego obecności, była tak cholernie zła i nieodpowiednia.
— Myślę, że gotowe — powiedział spokojnym głosem, odsuwając wacik od policzka.
Zimno delikatnie pokryło moją twarz, lecz gdy otworzyłam oczy, zobaczyłam jedynie jego rozmazaną postać. Zamrugałam wielokrotnie, na co kącik jego ust z lekka drgnął.
Bez słowa chwycił ponownie wacik, by następnie wytrzeć okolicę pod oczami.
— Teraz już na pewno gotowe.
— Dziękuję rycerzu — powiedziałam to z widocznym uśmiechem, na który przyglądał się zbyt długo.
Nie mogąc się powstrzymać, przejechałam czubkiem paznokcia po wytatuowanej skórze na szyi, by następnie zjechać w dół, i zatrzymać się na guzikach koszuli. Uniosłam pytająco oczy, jednak by mieć pewność, zapytałam;
— Mogę? Chciałabym zobaczyć resztę.
Nie zaoponował, ani nie powiedział tak, jednak byłam zbyt pijana by na ten moment rozważać wszystkie za i przeciw. Powoli rozpinałam koszulę, delektując się każdym kolejnym centymetrem jego ciała, jak i tatuaży, które je pokrywały. Nie roznegliżowałam go, jedynie dotarłam przed mostek i tam się zatrzymałam.
Wstrzymałam oddech, gdy położyłam dłoń na ciernistej czaszce, z której gdzieniegdzie wystawały róże. Ciepło jego skóry wołało dreszcz, a uczucie w podbrzuszu powoli zaczęło boleśnie pulsować.
Albo zjeżdżaliśmy windą do piekła, albo to ja płonęłam za grzech, który właśnie popełniałam. Delikatnie zjechałam na lewo, wyczuwając przyspieszone bicie serca. Klatka piersiowa unosiła się szybciej, a ja delektowałam się wszystkim na raz. Chłonęłam każdy dotyk, póki tylko mogłam.
— Piękna ta twoja zbroja rycerzu. Jestem pełna podziwu. Musiało boleć — zerknęłam jego w oczy, a w ich ciemnej głębi, mogłam dostrzec iskrę, która pragnęła wydostać się na zewnątrz.
Dragon stał jakby był w amoku, a ja mimo, iż wypiłam sporą ilość alkoholu, wiedziałam, że nie skończy się to dobrze, jeśli nie przestanę.
— Teraz muszę umyć twarz — z ręką na jego piersi, odsunęłam go z lekka.