Nadszedł wyczekiwany przez wszystkich piątek. Stwierdziłam, że po lekcjach pospaceruję po Błoniach, aby się przewietrzyć, bo nie mogę przestać myśleć o Cedriku j tamtej dziewczynie.
Usiadłam pod drzewem i zaczęłam rozmyślać nad tym jak moje życie się poukładało. Znowu jestem w drużynie, myślałam że najbardziej zależy mi na tym, ale jednak odczuwałam pustkę.
- szukałem cię
- co chcesz Draco
-nie pochwaliłaś się że przyjeli cię do drużyny
- po co miałam się chwalić skoro już wiesz.
- gratuluję
- dzięki
- wybierasz się jutro do Hogsmeade?
- ugh dlaczego, każdy się o to pyta. Umówiłam się z kimś.
- O - powiedział zrezygnowany
- Zrobiło się zimno pójdę już
- Weź - powiedział Draco ściągając z siebie marynarkę - ja muszę załatwić jeszcze kilka spraw. W oddali zobaczyłam Digorriego, którego mina zrzedła jak zobaczył mnie i Malfoya razem, blisko siebie, może nawet za blisko. Podbiegłam do chłopaka, który stał na pomoście niedaleko szkoły.
- Dostałaś się
- Skoro ludzie tak mówią to musi być prawda
- znowu zaczynasz być oschła
- liczyłeś, że będziemy się przyjaźnić? - zapytałam z kpiną.
Chłopak wypuściła głośno powietrze.
- Co do jutrzejszego wyjścia. Myślę, że wiele innych panienek byłoby bardziej zainteresowanych. Na przykład Cho Chang, nie będę zabierać jej miejsca.
Diggory spojrzał na mnie zdezorientowany po czym zrozumiał i się zaśmiał.
- uważaj bo pomyślę że jesteś zazdrosna
- nie jestem
- co masz na sobie ?
- byłam zimno wiec draco dał mi swoją marynarkę
Widziałam jak mięśnie cedrika się napinają.
- zazdrosny? - zapytałam I podeszłam bliżej patrząc mu w oczy.
- Nie, a co do jutra to obiecałam, że pójdziemy, więc dotrzymam danego słowa.
- nie rozumiesz, że nie mam ochoty z tobą iść
- czy ma coś wspólnego z tym czo chang? - nie odpowiedziałam na to pytanie.
Cedrik podszedł bliżej i złapał mnie za ręce.
- chcę iść z tobą a nie z Czo poza tym relacja, która mnie z nią łączy jest wyłącznie przyjacielska, więc nie musisz być zazdrosna - powiedział i się uśmiechnął czarująco.
- nie jestem zazdrosna - powiedziałam podnosząc głos i wyciągając moje ręce z jego.
- okej, Czang dziś ładnie wygląda
- zamknij się - powiedziałam szybko - Malfoy zrobił się umięśniony przez wakacje. Legendy mówią, że ma sześciopak
- Ja też mam. Chcesz zobaczyć
- A Cho się nie obrazi?
Zaczęliśmy się droczyć, a po chwili zobaczyłam, że nasze twarze dzielą milimetry, a jego usta niebezpieczne zbliżają się do moich jednak zdążyłam się obrócić.
- Przepraszam ja...
- udajmy, że tego nie było. W końcu nasza relacja jest wyłącznie przyjacielska.
- tak - powiedział i nerwowo podrapał się po karku - nachyliłaś się myślałem, że chcesz mnie pocałować
- nie jestem jedną z twoich fanek
- niestety - powiedział cicho Diggory.
CZYTASZ
Pomóc ślizgonce
RomansaCharlotte - ślizgonka, wywodząca się z rodu Parkinsonów. Jej jedyne światło w życiu zostało zabrane podczas meczu, gdy przez złotego chłopca Hufflepuffu wylądowała w szpitalu. Cedric postanowił przekonać do siebie dziewczynę, pomagając jej znowu dos...