Rozdział 14

27 4 0
                                    

Przespałam całą noc, ale się nie wyspałam. A dzisiaj miałam mnóstwo roboty. W końcu biorę się za tworzenie muzyki do piosenki, która była dla mnie bardzo ważna.

Tae- Mihye, śpisz.

Mh- Nie śpię.

Tae- Bo ja już muszę zmykać.

Mh- A która godzina?

Tae- Parę minut po 6.

Mh- Ja też muszę się już zbierać.

Tae- W takim razie do zobaczenia. O której dziś kończysz?

Mh- Nie wiem. Pewnie późno.

Tae- To daj mi znać, okej?

Mh- Jasne.

Tae- Pójdę już. Trzymaj się.- dał mi buziaka w czoło i wstał z łóżka...

Mh- Miłego dnia. I pozdrów chłopaków.

Tae- Jasne, pozdrowię. I nałożę dzisiaj rzeczy z twoje merchu. Będę się nimi szpanować.

Mh- I wkurzać chłopaków.

Tae- Dokładnie tak.- powiedział na co się zaśmiałam...- Dobra pa.

Mh- Cześć.

Chłopak wyszedł z mieszkania, a ja postanowiłam poleżeć jeszcze trochę.

Spokój jednak zakłócił mi mój telefon.
Wzięłam go do ręki i odebrałam bez patrzenia, kto to.

Mh- Halo?

- Hej skarbieńku.

Mh- Słucham?

- No nie mów, że nie poznajesz swojego ukochanego i jedynego braciszka.

Mh- Yuxuan?- poderwałam się do siadu...

Yx- Tak, to ja.- zaśmiał się...

Mh- O Jezu. Jak ja dawno z tobą gadałam. Nawet nie wiesz jak bardzo za tobą tęsknię.

Yx- Ja za tobą też i dlatego jadę do ciebie.

Mh- Jak to jedziesz do mnie?

Yx- Normalnie, taksówką. Wczoraj wieczorem przyleciałem.

Mh- Żartujesz sobie?

Yx- Nie, będę za pół godziny.

Mh- Ale ja muszę jechać do wytwórni.

Yx- To pojadę z tobą. Poczekam na parkingu przy twoim aucie. Zbieraj się. Do zobaczenia kochanie. Kocham cię.- powiedział i się rozłączył...

Przez jakieś 10 minut siedziałam i zastanawiałam się, co się właśnie stało.

Po tym czasie wstałam i zaczęłam się jakoś ogarniać. Pościeliłam łóżko i udałam się do łazienki.

Umyłam zęby, zrobiłam szybki, delikatny makijaż, a następnie udałam się do pokoju, by wybrać ciuchy na dzisiaj.

Nie miałam ochoty na strojenie się. Ubrałam zwykłe czarne, przylegające szorty do tego białą, luźną koszulkę ze swojej kolekcji, która długością sięgała mi prawie do połowy uda a na to również luźna i długa, biała i rozpinana bluza z kapturem oraz motywem różowego pająka.
Spojrzałam na zegarek. Już dawno minęło pół godziny. Yuxuan na pewno już czekał.
W pośpiechu spakowałam do torby najpotrzebniejsze rzeczy. Dodałam jeszcze biżuterię, użyłam swoich perfum i na koniec przeczesałam włosy.

"Stałam się kim chciałam"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz