Rozdział 20

22 5 1
                                    

Drugi dzień kręcenia MV.
Miałam nadzieję, że jakimś cudem uda nam się do skończyć już dzisiaj.
Ale jeszcze mięliśmy tyle rzeczy do zrobienia. Na pewno jeszcze co najmniej dwa dni nie licząc dzisiejszego.

Dzisiaj mięliśmy odwiedzić to samo miejsce, ale inną jego część, bo to właśnie dzisiaj Jungkook zagra w moim MV kierowcę rajdowego.
A przynajmniej taki był plan.

Ogarnęliśmy się na szybko.
Znowu dostaliśmy na drogę śniadanie i pićku.

...

Na miejscu byliśmy o jakiejś 9.
Nie zwlekaliśmy. Dzień przemijał szybko, a szczególnie jak miało się pełno roboty.
I znowu, makijaż, włosy, przebieranki.

Podczas gdy ja nagrywałam swoją część z "aktorami", Jungkook skakał radoście z jednego miejsca w drugie.
Bawił mnie ten widok.
Nie sądziłam, że tak łatwo można go uszczęśliwić.

Nie że coś, ale może dzięki Jungkook'owi, będę miała większą oglądalność? Kto wie... Oczywiście nie miałam zamiaru wypowiadać tego na głos.

- Jungkook z całym szacunkiem, ale mógłbyś już przestać skakać jak małpa? Mihye potrzebuje skupienia.- powiedział reżyser, a ja się zaśmiałam na jego słowa...- Wytrzymaj jeszcze chwilę. Następna scena będzie twoja.

Jk- Przepraszam, już nie będę.- ukłonił się, a my wróciliśmy do nagrywania sceny...

...

Pół godziny później przygotowywaliśmy się do sceny z samochodem, w której miał wystąpić Jungkook.

- Tylko jedź ostrożnie.

Jk- Spokojnie. Nikogo nie zabije.

Mh- Oby... Bo będziesz mieć na sumieniu taką wspaniałą istotkę jak ja.

Jk- Nie będę miał, bo przeżyjesz.

- Oby Jungkook, oby... Wsiadaj i zaczynamy... Mihye gotowa?

Mh- Nie...

- No to zaczynamy.

Mh- Aha!?

Jk- Let's go bejbi. Działamy skarbie.

Mh- Chyba wolałabym kogoś innego zamiast ciebie.

Jk- No wiesz co?

Mh- No co? Ciebie się boje.

Jk- Nie musisz skarbie.

- Wszyscy na miejsca i zaczynamy.

No i zaczęliśmy. Jungkook za kółkiem, a ja obok niego.

Muzyka rozbrzmiała, a ja zaczęłam wykonywać wszystko zgodnie ze scenariuszem.

...

Mijały minuty, godziny, a my byliśmy coraz bliżej końca. Nie mogłam się doczekać, aby zobaczyć już gotową całość. Ale to dopiero 1 września.

Jungkook na swojej scenie był bardzo skupiony.
No ale cóż... Przynajmniej spełnił swoje małe marzenie. Nie chciał tego schrzanić.

Nagrywki skończyliśmy o jakiejś 17.
Jeszcze jutro i koniec. W środę mięliśmy iść, żeby zobaczyć zorze polarną. No a w piątek do domciu.
Tęskniłam już za domem, za przyjaciółmi. Nawet nie miałam czasu, żeby tak normalnie z nimi popisać.

Po nagrywkach zerwaliśmy się z Jungkook'iem na miasto. Mięliśmy zamiar najpierw coś zjeść. Oczywiście za nami podążali ochroniarze. Tak dla bezpieczeństwa.

"Stałam się kim chciałam"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz