Rozdział 12

24 4 1
                                    

Środa... Dzień w którym po raz pierwszy wezmę udział w pokazie mody. I to w dodatku w Paryżu.

Jednak do tego miałam jeszcze dużo czasu, bo była dopiero 7 rano.

Nałożyłam bluzę, kapcie, wzięłam telefon i udałam się do hotelowej restauracji na śniadanie.

...

Na miejscu był już Hobi. Gdy tylko mnie dostrzegł pomachał mi, co odwzajemniłam i udałam się do baru, by coś zamówić.
Wzięłam croissant'a, a do tego naleśniki i kawa.
Gdy dostałam swoje zamówienie ruszyłam do jednego z wolnych stolików.
Odłożyłam na bok telefon i zaczęłam jeść.

Minęło parę minut. Co chwilę, albo jadłam, albo odpisywałam na wiadomości...

Jh- Mogę się dosiąść?- usłyszałam znajomy głos, na co podniosłam wzrok...

Mh- Jasne, siadaj.- uśmiechnęłam się, a chłopak usiadł na przeciwko mnie...- Jak tam?

Jh- W porządku. A u ciebie?

Mh- Nie mogę się już doczekać wieczora.- powiedziałam podekscytowana...

Jh- Jak coś to trzymaj się mnie. Razem raźniej.

Mh- Dzięki Hobi.- uśmiechnęłam się, co odwzajemnił...

Jh- Smakuje ci?

Mh- Bardzo, jest pyszne.

Jh- Mają tu bardzo dobrą kawę. To już moja trzecia.

Mh- Trzecia? Nie przesadzasz?

Jh- Najwyżej mi serce stanie.

Mh- Nawet tak nie mów.

Jh- Żartuje przecież.- zaśmiał się...- Zwiedzałaś już trochę?

Mh- Wczoraj... Jak przyleciałam... Ale tyle osób się napataczyło, że to jakaś masakra.

Jh- I pewnie walili tekstem "Mogę zdjęcie", "Mogę autograf".

Mh- Dokładnie tak. Ani chwili spokoju. Miałam spędzić miło czas, a wyszło jak wyszło.

Jh- Nie przejmuj się. Jeszcze będziesz miała czas na zwiedzanie w spokoju.

Mh- Mam nadzieję.

Jh- Dobra, jedz i spadamy na miasto.

Mh- Na miasto?

Jh-  A czemu nie? Do wieczora mamy jeszcze dużo czasu.

Mh- No dobra.

...

Skończyłam śniadanie w towarzystwie chłopaka po czym udaliśmy się do swoich pokoi, by się ogarnąć do wyjścia.

Zrobiłam delikatny makeup i poczesałam włosy. Ubrałam się w szerokie, jasnoniebieskie dżinsy, do tego zwykły biały, dość luźny t-shirt oraz czarna czapka z daszkiem. Nałożyłam buty, wzięłam telefon, portfel i maseczkę włożyłam do kieszeni spodni, zabrałam telefon i wyszłam z pokoju.
Skierowałam się na dół, gdzie miałam poczekać na Hobi'ego.

...

Jh- Już jestem.

Mh- Cześć Hobi.

Przywitaliśmy się i wyszliśmy z hotelu.

Jh- W ogóle to ładnie wyglądasz. Tak w moim stylu.

Mh- Dzięki Hobi.

Jh- Mogę cię o coś spytać?- zapytał po dłuższej chwili...

"Stałam się kim chciałam"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz