Jedną nogą byłam już w domku. Zamiast od razu do domu to poprosiłam kierowcę, żeby nakierował jeszcze do sklepu.
Zrobiłam większe zakupy, bo byłam zbyt zmęczona, żeby później gdziekolwiek iść.Mh- Dziękuję. Wracaj bezpiecznie.
- A ty leć odpoczywać.
Mh- Na pewno. Do widzenia.
- Do widzenia Mihye.
Pożegnałam się i udałam do domu.
- Mihye poczekaj.- usłyszałam za sobą...
Mh- Sooomi.- krzyknęłam, a chwilę później znalazłam się w jej objęciach...- Co ty tu robisz? Nie pracujesz?
S- Specjalnie dla ciebie zrobiłam wolne.
Mh- Kocham cię.
S- Ja ciebie też misia. Chodź pomogę ci.
Wzięłyśmy moje rzeczy i ruszyłyśmy na górę.
Mh- Chcesz coś do picia?
S- Może kawkę. Ale to ja sobie zrobię. Ty idź w tym czasie weź prysznic i się przebierz.
Mh- Weź mi też zrób kawę.
S- Okay.
Udałam się do pokoju, wzięłam ciuchy na zmianę i udałam się do łazienki.
Zmyłam z siebie cały brud, zrobiłam szybką skin care, umyłam ząbki, ubrałam się i opuściłam pomieszczenie.
Weszłam do kuchni, gdzie Somi zdążyła już się zadomowić.
S- O jesteś już. Zrobiłam ci amciu. Twoje ulubione tosty. No i kawka.- postawiła na blacie przed którym zajęłam miejsce...
Mh- Kocham cię.
S- Ja ciebie też. A teraz...- usiadła na przeciwko mnie...- Opowiadaj.
Mh- Ale o czym?
S- No o tobie... i Joonie'm. Jest coś pomiędzy wami?
Mh- Czy ja wiem? Zbliżyliśmy się do siebie w jakiś sposób, ale...
S- Jedź do niego.
Mh- Co?- zaśmiałam się...
S- Mówiłaś, że zgodziłaś się na randkę.
Mh- No i?
S- No i to, że w jakimś stopniu ci na nim zależy.- powiedziała po czym przestałam jeść...
Mh- Chciał mi się oświadczyć.- powiedziałam ze spuszczonym wzrokiem...
S- Co? Oświadczyć? Przecież...
Mh- Pamiętasz jak żaliłam się, że Joonie mnie ignoruje, że ma mnie gdzieś, że praca jest dla niego ważniejsza niż ja...
S- No pamiętam.
Mh- On tak naprawdę planował wtedy zaręczyny.
S- Pierdolisz. Serio?- przytaknęłam i wytarłam pojedynczą łzę z policzka...
Mh- Dlaczego nie dałam mu się wytłumaczyć? Nie dałam mu nawet dojść do słowa. Po prostu zabrałam swoje rzeczy i odeszłam. Tak zwyczajnie.- znowu się rozpłakałam...- Dlaczego ja jestem taka głupia?- wstałam i ruszyłam do pokoju...
S- Mihye poczekaj.
Położyłam się na łóżku i ponownie się rozkleiłam. Dokładnie ta sama sytuacja co w hotelu.
CZYTASZ
"Stałam się kim chciałam"
FanficOna: Uparcie dąży do spełnienia swoich marzeń, czyli do zostania idolką. On: Kocha ją, ale jednocześnie martwi się, przez co nieświadomie próbuje ją zniechęcić do dążenia do swoich celów. Przez to się rozstają i idą w zupełnie inne strony. Ona dopi...