Umysł Lilianne dosyć szybko zregenerował się po ataku jej strażnika i przystosował do nowego lokatora, zapewniając mu wyimaginowany kawałek lasu, w którym mógłby sobie spokojnie żyć; w przeciągu tygodnia była w stanie wrócić do ćwiczeń oklumencji, tym razem polegających na tworzeniu wokół jej głowy tarcz. Z początku nie wiedziała nawet, jak takie tarcze powinny wyglądać, ale po szybkim zajrzeniu w Poradnik oklumencji dla zaawansowanych była w stanie mniej więcej stwierdzić, jak musi je zbudować - i to właśnie za każdym razem podczas ćwiczeń robiła.
Oprócz oklumencji, Lilianne zaczęła uczyć się magii umysłu ogólnie, włączając na przykład legilimencję. Poczytała o niej trochę i gdy bliźniacy Weasley oraz Luna zgodzili się na bycie jej królikami doświadczalnymi (po tym, jak opanuje wchodzenie do czyjegoś umysłu na myszach, bo nie byli pewni, jak to będzie działać), podczas spotkań w Pokoju Życzeń dawali na sobie trenować Lilianne różne zaklęcia.
Ślizgonka była pewna, że ta sztuka była prostsza i szybsza do nauczenia się od oklumencji. Samo opanowanie podstawowego zaklęcia, legillimens, zajęło jej dwa tygodnie, a kolejny miesiąc minął na wyćwiczeniu minimalnego progu bezpieczeństwa podczas wchodzenia do cudzego umysłu. To była duża różnica w porównaniu do tego, ile czasu spędziła na samo szukanie swojego strażnika umysłu.
Czas mijał bardzo szybko, Lilianne ani się obejrzała, a był już październik. W Noc Duchów zbiegły więzień, Syriusz Black, włamał się do Pokoju Wspólnego Gryfonów. Podobno trafił do dormitorium chłopców z trzeciego roku i dziewczyna była w to skłonna uwierzyć, patrząc na coraz to ciekawsze historie o tym zasłyszane od Ronalda Weasleya. Pierwszego dnia po włamaniu jego wersja wydarzeń wyglądała tak, że Black przyszedł z nożem i rozszarpał kotary jego łóżka, po czym uciekł, gdy ten się obudził, ale niecały tydzień po tym opowiadał już o bohatersko przez niego wytrzymanym cruciatusem, walce na pięści i wyrzuceniu intruza za okno.
Założę się, że nie byłbyś w stanie wytrzymać minuty tego zaklęcia - pomyślała Lilianne z pewnego rodzaju satysfakcją, kiedy o tym usłyszała.
W każdym razie w tym zdarzeniu uszkodzony został tylko obraz Grubej Damy, który został poszarpany w taki sposób, w jaki zrobiłoby to jakieś zwierzę. Teorie uczniów na ten temat były różne, przede wszystkim jednak mówiły, że Black chciał schwytać lub zabić Harry'ego Pottera, bo kilkanaście lat temu mu się to nie udało. Z tego co się dowiedziała, to on miał zdradzić położenie Potterów Lordowi Voldemortowi. Oprócz tego udało jej się zdobyć informacje ze szkolnego archiwum, że chodził z jej rodzicami na jeden rok. I nie tylko z nimi; na zdjęciu zrobionym prawdopodobnie na zakończeniu szkoły był on z Jamesem Potterem, Lily Evans, Peterem Pettigrew (kojarzyła jego nazwisko, podobno Black zabił go w odwecie, gdy ten zaczął go gonić po zniknięciu jego Pana - został po nim tylko jeden palec) oraz, co ciekawe, z Remusem Lupinem. Cała piątka była podpisana zarówno imionami, jak i ksywkami, którymi prawdopodobnie się posługiwali na codzień. Jej ojciec był Rogaczem, matka Rudą Furią, profesor Lupin Lunatykiem, a Black Łapą. Napis przy Peterze Pettigrew wyglądał jakby na zamazany, tak jakby ktoś naniósł tekst na zdjęciem atramentem, a druga osoba zaraz potem zamazała dopisek. Lilianne mogła tylko podejrzewać, że ich przyjaźń była podobna do jej przyjaźni z Fredem oraz Georgem. Wyglądali na naprawdę szczęśliwych. Machali do aparatu, a młody Black co chwilę zarzucał rękę na ramię Petera lub udawał rogi na głowie jej ojca. Średnio chciało jej się wierzyć, że taka paczka przyjaciół tylko kilka lat później miała zostać zniszczona przez jednego z nich.
Ciekawość zwyciężyła, gdy po kolejnej chorobie Lupina - takie choroby działy się mniej więcej co miesiąc, a po ostatnim zastępstwie ze Snapem Lilianne wiedziała już dlaczego - wrócił do nauczania Obrony. Po lekcji podeszła do niego, wyciągając z torby album wypożyczony z biblioteki.
CZYTASZ
Zemsta po Ślizgońsku smakuje najlepiej • Tom Marvolo Riddle
FanfictionLilianne nigdy nie miała normalnego dzieciństwa i nawet nie zdawała sobie z tego sprawy, bo rodzice izolowali ją od wszelkiego świata. Dowiedziała się o tym zupełnym przypadkiem, a wraz z nią - dwójka nieprzyjemnie wścibskich rudych diabłów. Co jesz...