rozdział 36

3 0 0
                                    

perspektywa Albusa

Gdy pojawiłem się w posiadłości to dobrze wiedziałem, że mogę mieć wielkie kłopoty. I jak się okazało to miałem rację. Ale można było się tego właśnie spodziewać. Gdy wszedłem do swojego gabinetu. To okazało się, że czeka tam na mnie mój ukochany. Ale nie był sam, ponieważ z Mikem i Jonathanem. I za nim zdążyłem chociaż sięgnąć po różdżkę to otrzymałem pierwsze klątwy. I dobrze wiedziałem, że to dopiero początek. I to mi się właśnie nie za bardzo podobało. 


perspektywa Jonathana

Mina nosiciela jak zawsze była bezcenna. Gdy myślał, że mu się upiecze. Ja na prawdę nie wiem co ten momentami bierze. I chyba nie chcę tego wiedzieć. Ale to już nie moja wina. I gdy przestałem o tym myśleć to zacząłem rzucać nowymi zaklęciami i szło to mi na prawdę dobrze. Co mnie tak na prawdę cieszyło. Ale niestety co dobre zawsze się kończy i wraz z bratem się z nimi pożegnałem. I takim sposobem każdy z nas wrócił do siebie. 


perspektywa Mike

Gdy pojawiłem się w posiadłości to mój ukochany już na mnie czekał. A ja od razu pokazałem mu swoje wspomnienie. A ten nie mógł ze śmiechu z tego powodu. Ale można było się tego właśnie spodziewać. I gdy się uspokoił to udaliśmy się do sypialni gdzie mile spędziliśmy razem czas. I nikt nam nie przeszkadzał. 


perspektywa Gellerta

Gdy zostaliśmy sam, na sam to mój ukochany próbował mnie przekonać jeszcze do zmiany zdania. Ale mu się to nie udało. A ja miałem z tego na prawdę dobry ubaw. I gdy przestałem o tym myśleć to od razu go karać. Dobrze wiedząc, że nie będziemy mogli się dzisiaj nudzić. 

Harrison Black VOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz