rozdział 40

3 0 0
                                    

perspektywa Blaise

Po śniadaniu od razu pożegnałem się z bratem, ponieważ nie wracamy z nim na święta. Tylko od razu przynoszę się do Blacków. Mój bliźniak, że mam być tam grzeczny i na siebie uważać. A ja od razu się na zgodziłem. Chociaż dobrze wiedziałem, że i tak mój ukochany będzie miał mnie jak zawsze na oku. Co mnie cieszy. I gdy skończyliśmy się żegnać to z Harrisonem przeniosłem się za pomocą kominka do Black Manor gdzie była reszta. Po przywitaniu się dowiedzieliśmy się tylko, że moi rodzice z braćmi jutro do nas dołączą. Po rozmowie od razu ze swoim ukochanym udałem się do naszej sypialni aby móc się rozpakować. Co poszło nam jak zawsze szybko. A później do jadalni na obiad. Bo zacząłem robić się głodny. Ale nikt jakoś nie był tym faktem zaskoczony. 


perspektywa James

Dzięki młodzież, przypomina mi się jak Harrisona się spodziewałem ale byłem od nich trochę starszy. Ale też tak słodko z Syriuszem razem wyglądaliśmy. Harrison teraz już w ogóle przypomina mi swojego ojca. Ale można było się tego właśnie spodziewać. Ale nie chce go zamknąć w posiadłości jak próbował ze mną Syriusz. Co mu nie wyszło. Ale z drugiej strony Harrison jest od nas o wiele silniejszy. I nie da skrzywdzić swojego ukochanego. Po obiedzie trochę porozmawialiśmy a później młodzież wróciła do pisania esejów. A najmłodsi w najlepsze  się bawili albo spali. Co mnie cieszyło. Chociaż dobrze wiem, że powoli zaczyna się to zmieniać, ponieważ najmłodsi zaczynają powoli raczkować. Ale można było się tego spodziewać, bo z ich braćmi było tak samo. 


perspektywa Syriusza

Gdy zostaliśmy sami to wraz ze swoim ukochanym rozmawiałem o tym co się w ogóle dzieje. Oboje dobrze wiemy, że Albus wkrótce na pewno nie odpuści. I będziemy musieli na niego jeszcze bardziej uważać. Ale powinniśmy dać sobie z tym radę. Po jakimś czasie udaliśmy się wszyscy do jadalni na kolację a później od razu spać. 


perspektywa Harrisona

Po kolacji od razu zaniosłem Blaise do sypialni. Chociaż przez chwilę się wyrywał mówiąc, że sam dojdzie to zmienił zdanie i kazał mi iść szybciej a ja się tylko uśmiechnąłem z tego powodu. Dobrze wiem, że mu się to podoba. A wcześniej tylko udawał, że nie chce, żeby sprawdzić moją relację. Jak to on. Ale nie jestem zły z tego powodu. I po jakimś czasie oboje poszliśmy spać. 

Harrison Black VOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz