🎶I wanna be myself (I don′t care)
Yeah I gotta be myself (Just don′t care)🎶Dwie godziny później wsiadał znowu do samochodu starszego. Udało mu się kupić kilka koszulek i spodni. Tutaj pomógł też Jeff pokazując mu co ma kupić. Wiedział co się przyda najlepiej.
Przez cały ten czas ani razu nie usłyszał pytania o Minho. Widział je. Patrząc na twarz chłopaka widział je narysowane przez niego na swojej twarzy. Raz miał wrażenie że je zada, ale ten tylko uśmiechnął się i poszedł dalej.
Był to moment kiedy zobaczyli zdjęcie Minho. Jakiś czas temu danceracha jak nazwał ich Chan, wzięła udział w sesji zdjęciowej dla marki sportowej. Patrząc na twarz starszego zastanawiał się czy bardzo teraz się martwi wszystko. Czy cierpi. Czy Dohwan już do niego dotarł. Czy wszystko u niego w miarę dobrze. Był to też moment kiedy czuł że znowu się poryczy. Dosłownie tylko fakt że Jeff był obok trzymał go w garści
-Nie uwierzysz przyszło mi powiadomienie że mój ulubiony raper dodał nową piosenkę. Posłuchajmy jej-odparł starszy podpinając telefon do sprzętu audio w samochodzie
Słysząc pierwsze nuty wiedział już że Chan dodał jego piosenkę. Słysząc tekst czuł się jak kiedyś. Jakby jego wena nigdy nie uciekła. Podobało mu się to. Podobał mu się też fakt iż jego towarzysz naprawdę czerpał przyjemność z tej piosenki.
-J.one zrobił to co tylko J.one potrafi-odparł włączając się w ruch drogowy
-Nie wiem, tak szczerze bałem się dać to Chan'owi
-Czemu? Przecież jest idealnie a więc?
-Jeffu?-zaczął na co ten mruknął aby kontynuował-Dlaczego nie spytasz co tu robię? Dlaczego nie spytasz o te plotki o Minho? Dlaczego o nic nie pytasz?
-Ponieważ nie chce na ciebie wpływać. Widzę jak załamany jesteś. Brakuje Ci tego glow, które zawsze jest wokół ciebie. Musisz mieć teraz kurewsko dużo na głowie a więc kim byłbym ja żeby się w to wtrącać
-Bliską mi osobą?
-Dokładnie jestem nim-przyznał zmieniając pas-Znam też Minho prawda? Z tych wszystkich plotek mógłbym uwierzyć tylko w to że przyjebał Junwoo, w sumie sam bym to zrobił jakiś czas temu. Ale że stosował przemoc lub cokolwiek w twoja stronę? Chłop który przepraszał cię dwa dni bo przez niego wyjebałeś się na wrotkowisku, mimo że to twoja wina że masz dwie lewe nogi
-Spierdalaj Satur-zaśmiał się
-Plotki że cię zdradza? Minho? Chłop przyleciał z drugiego końca świata na informacje że zasłabłeś, a właśnie twoja dieta podczas trasy jest chujowa. Widzę że znowu schudłeś
-To nie tylko trasa
-Wiem. Ale przyznam że Jackson wtedy zwariował. Mieli wystąpić wspólnie a w końcu musiał zrobić to sam. Team Wang bez głównego choreografa i tancerza. Hit życia. Do tego serio? Lee Know miałby ciebie zdradzić? Spędziłem z nim pół roku swojego życia widząc się z nim dzień w dzień. Doskonale wiem jak wyglądał jego plan dnia.
Dopiero wtedy przypomniał sobie że przecież Jackson ogłosił Chuang i jednym z mentorów faktycznie był Satur. Był to okres kiedy znali się już i tak samo Jeff znał Minho.
-No tak, Chuang.
-Dosłownie wstawał sprawdzał godzinę która panuje w twojej lokalizacji i wtedy dzwonił albo pisał do ciebie. Później trening gdzie w trakcie przerwy kiedy miałeś dzień pisał do ciebie lub dzwonił na szybki facetime i wracał do treningu. Nagrywanie programu bla bla bla i znowu ty. Kiedyś byliśmy wszyscy w jednym miejscu cały team Wang i mentorzy. Był to wieczór kiedy 3racha miała koncert a na nim był wasz znajomy, który nagrywał mu jakieś tam urywki czy coś, nie pamiętam ale słysząc Vulcano tak się wydarł że Jackson wystraszył się i zrzucił mięso na ziemię. Myślałem że go wtedy zabije. A więc nie. Nie ma możliwości żeby Minho cię zdradzał. Nie uwierzę w to dopóki on sam tego nie powie.
-Dziękuję że mi to powiedziałeś-przyznał czując jakieś ciepło na sercu
-Nie ma za co, wiem jak to jest stracić miłość swojego życia. Nie pozwól sobie na to, Jisung. Ból jest zbyt mocny-odparł zatrzymując się na porcie
-Port?
-Pierwszy przystanek. Wyspa Koh Sichang
🍑❤️🔥🍆🍑❤️🔥🍆❤️🔥🍆🍑❤️🔥🍆🍑❤️🔥🍆
Nigdy nie miał choroby morskiej. Nigdy nie czuł się źle płynąc lecz kiedy znaleźli się na lądzie cieszył się jak małe dziecko. Wreszcie czuł że może oddychać lepiej. Może głównie dlatego że mimo iż kocha plażę to jego zdolności pływackie są gorsze niż Giyeon'a. Był to też jego pierwszy raz kiedy siedząc w samochodzie płyną wielkim statkiem na wyspę.
Rozglądając się dookoła mógł zobaczyć kilka domów z malowniczymi kolorowymi dachami. Mógł poczuć zapach zatoki jak i wody. Dźwięk fal od razu sprawił że jego ciało rozluźniło się i stało się lżejsze. Wyspa była naprawdę piękna. Nie mógł się doczekać kiedy będzie mógł zwiedzić ją całą.
Zatrzymując się pod czymś co wyglądało jak mini wioska, wiedział że są na miejscu. Podobało mu się tutaj. Czuł się jak w jakimś serialu o życiu w dziczy. Coś w stylu powrotu do natury. Wysiadając nie potrafił czuć nic innego jak zapach cytrusów.
-Sungie!-usłyszał dobrze znany mu głos
Widząc idącego do niego tajlandczyka nie potrafił inaczej jak uśmiechnął się. Chłopak od zawsze miał coś w sobie że nie potrafili się inaczej. Miał w sobie taką aurę jak Felix. Był po prostu kimś z kim chciało się przebywać.
-Hyung-odparł witając się z nim-Dziękuję za przyjęcie mnie
-Daj spokój. Twój telefon sprawił mi tylko radość, przykro mi tylko że na lotnisko spotkał cię taki kłopot. Źle to brzmi pod kątem mojego kraju
-Jeff ci mówił?
-Oraz Younghyun-zaśmiał się na co ten dołączył do niego
-No tak, hyungie zawsze wie co i jak
-Owszem, chodźcie wszyscy na was już czekają
Starszy zaprowadził ich do jednego z budynków, gdzie faktycznie było kilka osób. Jisung znał dwójkę chłopaków którzy tam byli z jednej z jego ulubionej dramy. Patrząc na nich przypomniał sobie swoje momenty z Minho przy oglądaniu jej. Naprawdę chciał cofnąć się w czasie do tamtych dni.
-Jesteś Han Jisung! J.one! - krzyknęła jakaś dziewczyna na co ten kiwnął głową- Koreańska mega sława tutaj
-Jeju 3racha odpoczywa a ty działasz charytatywnie-dodała kolejna osoba na co ten ponownie kiwnął głową
Zaczynał czuć się dziwnie. Nie wiedział że jego osoba sprawi aż takie zamieszanie. Łapiąc kontakt wzrokowy z Jeff'em ten posłał mu uśmiech mówiący że wszystko będzie dobrze.
-Ludzie ludzie chill-zaśmiał się Bambam-Jest tu dużo osób znanych i w między czasie kilka może przyjść. Jisung będzie tutaj tak długo jak czas mu na to pozwoli. Ji chcesz coś powiedzieć?
-Cóż... Mój tajlandzki ssie. Rozumiem go ale sam mówić nie potrafię, albo coś przekręcę albo pomylę wymowę a więc jeżeli tak zrobię nie bójcie się mnie poprawić. Postaram się jednak jak najlepiej i mam tu swojego prywatnego nauczyciela
-Prywatny nauczyciel moja dupa-odparł czarnowłosy-Nigdy nie zapłaciłeś mi nawet grosza! Ciasta nawet nie dostałem!
-Płacę ci moja przyjaźnią
-Wolę ciasto
-Dzięki Jeff-westchnął - Wracając chciałbym żebyście traktowali mnie jak zwykłego człowieka. Nie mówcie do mnie J.one. Jestem Han Jisung. To. Właśnie nim chce być tutaj. Sobą.
YOU ARE READING
Always Mine / Minsung ✅
FanfictionMimo upływu lat wciąż byli ze sobą. Wciąż odczuwali miłość i ekscytacje na myśl o drugiej osobie. Planowali własne plany na przyszłość i wszystko szło dobrze. Mimo bycia na dwóch końcach świata wciąż byli razem. Wszystko wydawało się idealne aż do d...