🎶You know you are my favorite fantasy🎶
Budząc się pierwsze co zauważył to wciąż śpiącego chłopaka obok. Widząc go takiego czuł jak szczęśliwy jest. Brakowało mu budzenia się przy nim. Brakowało mu tego widoku jego słodkiego kotka, który ma grzywkę na swoim czole i oczach.
Uwielbiał mieć go obok. Ostatnia sytuacja pokazała mu wiele, ale przede wszystkim że nie chce być już tak daleko. Zdecydował że zakończy co ma u Jackson'a i wraca do Korei. Ma już nawet plany na wszystko. Koniec bycia daleko.
Teraz patrząc na godzinę wiedział że mają niecałe dwie godziny nim będą musieli jechać na lotnisko. Dlatego nie zastanawiał się długo i ściągnął kołdrę z młodszego. Kładąc się obok niego ściągnął mu delikatnie bokserki i zadowolony wziął jego członka do ust.
Wiedział że Jisung uwielbiał takie pobudki. Sam nie raz mu takie robił, a słysząc jego jęk podczas budzenia się kiedy poruszał swoją głową był czymś wspaniałym. Sam chłopak taki był.
Był niczym największa fantazja na tym świecie. Niczym najpiękniejszy taniec. Najpiękniejsza melodia. Był wszystkim o czym wcześniej mógł tylko marzyć. Najpiękniejszym cudem.
-Ah..-jęknął wypychając biodra dochodząc na co Minho połykając wszystko zawisł nad nim
-Dzień dobry-odparł oblizując usta
-Jesteś niemożliwy
-Mówisz?-spytał całując jego szyję i schodząc niżej na klatkę piersiową
-Dosłowne-jęknął czując delikatne podgryzanie-Przestań mnie gryźć
-Przestanę wtedy kiedy tobie przestanie się to podobać-odparł podgryzając jego uda
-Czasami tak mega mnie wkurzasz
-A czasami podniecam?
-Zwłaszcza jak robisz coś takiego-odparł a po chwili jęknął mocno czując wchodzące w niego palce-Torturujesz mnie z rana?
-Moje słodkie tortury-zaśmiał się wciąż przygotowując młodszego
-Wiesz że ja już jestem gotowy nie?-spytał po czym krzyknął głośniej kiedy palce Minho zahaczyły o tej jego najdelikatniejszy punkt-O cholera
-Teraz jesteś
Mówiąc to zamienił palce na swojego członka i wszedł w niego ostro i głęboko. Wiedział że nie są sami dlatego szybko zasłonił usta młodszego swoją dłonią. To co go rozwaliło to fakt iż Jisung od razu wsadził sobie palca do ust. Tym sposobem przymknął i siebie i sprawił że starszy przyspieszył swoje ruchy sprawiając że oboje szybko doszli.
-Teraz możemy lecieć do Tajlandii
-Serio jesteś niemożliwy, Lee Know
🍑❤️🔥🍆🍑❤️🔥🍆🍑❤️🔥🍆🍑❤️🔥🍆🍑❤️🔥🍆
Lot do Tajlandii trwał już jakiś czas. Zdążył się przespać z dwie godziny, gdy obudził mu krzyk. Przez ten czas wiedział że Jisung nie spał. Skąd to wiedział? Bo właśnie przegrywał w uno.
-Ty deklu miałeś mi dawać takie karty żebym wygrał a nie że ja teraz dwanaście ciągnę!
-Chyba cie przepraszam bardzo pojebało! Najpierw ja muszę wygrać masz mnie za komercyjnego debila?
-Że jakiego? Komercyjnego? Tobie płacić nie trzeba za bycie debilem. Jesteś nim bez zarabiania
-A myślałem że to Felix i Chan nie powinni grać w to-westchnął Changbin na co siedzący niedaleko Jeongin kiwnął głową
-No ale co ty mi za bloka dajesz!-krzyknął Hyunjin
-Szach mat kurwo!-odparł cieszący się Jisung na co blondyn rzucił w niego fistaszkiem
-Łap żołędzia Alvin
-Jak wiele takich momentów opuściłem?-spytał poprawiając się na co Chan westchnął
-Zbyt wiele, raz zostali upomnienie przez stewardessę. Seungmin i Felix są grzeczni po tym ale ta dwójka to za dużo. Bracia H to moja pokuta za byciem zajebistym.
-Skromnie hyung
-Ale tak szczerze? Cieszę się że była jakaś tam promka i na tej części pokładu jesteśmy sami. Gdybyśmy byli z resztą ludzi prosiłbym o przeniesienie do luku bagażowego. Dotrzymałbym towarzystwa Coconautowi
-Proszę cię nie poruszaj tego tematu. Wystarczy że Jisung napisał zażalenie do dyrekcji lotniska o umieszczenie Coconaut w luku zamiast z nami. Oczywiście podpisał się tam nie jako Han Jisung tylko J. One
-Cudnie, jebane 8 kilo
-Nic nie mów
Prawda była taka że Jisung od razu zapowiedział że do Tajlandii bierze psa. Każdy z nich nie miał nic przeciwko gdyż prawda jest taka że Coconaut to dość duża część rodziny. Jednak nikt nie pomyślał o tym że będąc Samoyedem pies ważył o wiele więcej niż norma 8 kilogramów.
-Channie możesz ich ogarnąć?-spytał Jeongin widząc jak Felix rzuca się na Jisung'a który w tym samym momencie kopie Seungmin'a w kostkę kiedy ten bije pięściami Hyunjin'a w plecy
-Mam dość-warknął i podszedł do nich-Dość tego. Od dziś całe Stray Kids ma bana na Uno!
-No chyba cie pogrzało ja zaczynałem wygrywać hyung!-krzyknął Jisung kiedy Chan zabrał karty
-Zapomnij! Nikt nie może grać w Uno. Ta gra rozwala wam mózgi i sprawia że bijecie się o byle co
-Bang Chan you are so old-mruknął Seungmin siadając obrażony
-Wiesz jak zepsuć zabawę-dodał Hyunjin na vi Felix kiwnął głową
-Obrażam się hyung
-A ty? Masz coś do dodania?-spytał patrząc na siadającego obok Minho bruneta
-Sztywniak
-I przez następną godzinę macie być cicho!-krzyknął siadając na swoje miejsce-Mam dość bycia liderem.
-Dasz radę hyung, będą grzeczni-uśmiechnął się Changbin
Wtedy jeszcze nie wiedział że czwórka chłopaków pobrała grę na telefon i łącząc się ze sobą zaczęli grać. Oczywiście że żaden z nich się nie odzywał ale to jakimi epitetami do siebie mówili Minho mógł zobaczyć na czacie gry śmiejąc się pod nosem niedowierzając.
-No co?-spytał Jisung na co ten pokręcił głową
-Nic skarbie, nic a nic
YOU ARE READING
Always Mine / Minsung ✅
FanfictionMimo upływu lat wciąż byli ze sobą. Wciąż odczuwali miłość i ekscytacje na myśl o drugiej osobie. Planowali własne plany na przyszłość i wszystko szło dobrze. Mimo bycia na dwóch końcach świata wciąż byli razem. Wszystko wydawało się idealne aż do d...