🍑78❤️‍🔥🍆

481 62 13
                                    

🎶I got to stay high🎶

Wchodząc do gabinetu pierwsze co zauważył to brak jego ulubionych pudrowych cukierków. Uczucie zdrady poczuł od razu bez żadnego wcześniejszego ostrzeżenia. Układając się wygodnie na kozetce poczuł mini nostalgie. Ostatni raz był tutaj przed jego wylotem do Tajlandii. Tyle rzeczy się wydarzyło

-Wrócił mój ulubiony pacjent-usłyszał na co prychnął

-Buuuu, kłamca! Gdyby tak było miałbym moje cukierki

-Mówisz o tych?-spytał wyciągając opakowanie z szafki

-I love you-odparł uśmiechając się i wstał po nie

-Wiedziałem żeby je schować przed innymi

-Intelektualista, i See i See-zaśmiał się odbierając pudełko-Czemu są do połowy zjedzone?

-Też je lubię-wzruszył ramiona

-Zrozumiałe-mruknął po czym ruszył na nowo na kozetka i ściągając buty usiadł po turecku-Zrobiłeś remont?

-Dwa miesiące temu, ten morski był pase jak to nazwał Hyunjin

-Hwang tu był

-Po twoja receptę

-Aaaa faktycznie było coś takiego

-Po twoja receptę której nie wykupiłeś. Sprawdziłem ją sobie

-Look, psorku. I'm good

-Dlatego jesteś na szczycie dziś?-spytał na co chłopak uśmiechnął się do niego-Widzę to. Ten blask w twoich oczach. Twoje podekscytowanie. Rozpierającą cię energię i właśnie dlatego nie możesz zrezygnować z tabletek bez mojej zgody

-Kontroluje to, naprawdę kontroluje się? Psorku chilli

-Sung, wciąż uważam że brak leków to zły pomysł

-Kontroluje się. Serio. Daje rade

❤️‍🔥🍆🍑❤️‍🔥🍆🍑❤️‍🔥🍆🍑❤️‍🔥🍆🍑❤️‍🔥🍆

Nie kontrolował się. Wiedział o tym. Starał się ile mógł ale nie działało nic. To co się z nim działo rozumiał Dohwan który był koło niego. To on budząc go rano i podając mu śniadanie, pierwszy zobaczył ten błysk w oczach i usłyszał jego angielski.

Zawsze kiedy Jisung jest na szczycie przekłada angielski w zdaniu. Zachowuje się jak poliglota studiujący filologię angielską. To jest zawsze pierwszy objaw. Później zaczyna się paplanina o byle czym. Właśnie tak zachowywał się całą drogę kiedy jechali pod adres podany przez Chan'a. Ochroniarz widząc go takiego wiedział że będzie lepiej kiedy po wizycie to on go zawiezie a nie Chan. Teraz musiał być dwa razy bardziej ostrożniejszy na każdy ruch chłopaka.

-Hello mate!-krzyknął widząc swoich przyjaciół-Czy tylko ja nie mogę się czekać otwarcia tego miejsca. Patrzcie jakie jest mega. Cholera będę miał tutaj swój własny gabinet. Zrobię go na czerwono. Kocham czerwony kolor

Wystarczyło żeby tylko podszedł a oni już zrozumieli wszystko. Nie byli głupi wiedzieli co się dzieje. Nie raz już byli przy takim stanie chłopaka. Patrząc na niego widzieli jak ten uderza się gumką recepturką w nadgarstek. Widzieli jak czerwony już był i wiedzieli że jeszcze chwila a ten przetnie sobie skórę.

-Jiji-odparł Chan łapiąc go za dłonie-Mogę przesunąć termin i

-Dam radę Channie, zaufaj mi-przerwał mu-Nie pozwolę aby mój szczyt zepsuł coś nad czym pracowaliśmy tyle czasu. Pójdziemy tam i nie będę się odzywał ani słowem. Będę cały czas za wami a za mną będzie Dohwan. Będzie dobrze. Obiecuję

Always Mine / Minsung ✅Where stories live. Discover now