Za dwa dni miałam iść z Miją do szkoły. Cieszyłam się niezmiernie, ale niestety ona była bardzo zestresowana. Cały czas jej powtarzałam, że to nic strasznego i że tylko pierwszy tydzień będzie ciężki, a reszta pójdzie łatwo, ale nic to nie dało.
- Vince, kolejny problem nam ogarnąłeś!
- Tony, nie takim tonem. - Powiedział ostro Vincent.
Przechodziłam na strzelnicę i usłyszałam właśnie ten fragment rozmowy. Na pewno był o Miji. Jak dobrze, że jej tam nie było!
- No ale Vince, po co to robisz?
- Ponieważ to nasza siostra, a nie jakaś pierwsza lepsza dziewczyna z tego waszego Tindera! - Oj, ktoś chyba wyprowadził Vincenta z równowagi. To było najgorsze - wyprowadzić z równowagi najstarszego brata w towarzystwie pozostałych. Następnie zobaczyłam, że ktoś się zbliża, więc szybko chciałam uciec na strzelnicę, ale się nie udało. Jeszcze gorzej, to był Dylan.
- Co tu węszysz?
- Dylan to ja Hailie, nie Mija.
- A to sorry. Ale i tak, co tu robisz?
- A, nic zagapiłam się na drzwi. - Szybko wymyśliłam jakieś kłamstwo, w które - o dziwo - uwierzył.
- Gdzie idziesz? - Spytał nagle.
- Na strzelnicę.
- Ktoś ci pozwolił?
- Taaa...
- No coś ci nie wierzę.
- To chodź ze mną.
- Nie mam czasu.
- A ty gdzie idziesz?
- Załatwić swoje sprawy z Vincentem. Mamy do pogadania.
- O Miji? - Wypaliłam nagle i dopiero wtedy dotarło do mnie, co zrobiłam.
- O co ci chodzi?
- No...no bo wtedy jak o mnie... - Próbowałam jakoś z tego wybrnąć, ale się nie udało.
- Hailie, to co było kiedyś, to zupełnie inna kwestia. Ty byłaś naszą pierwszą siostrą, więc nie wiedzieliśmy zbytnio co robić. Mija jest druga, więc mamy doświadczenie.
Nagle do moich oczu zaczęły zbierać się łzy. Dylan widząc to, przytulił mnie. To takie słodkie, że kiedy płacze, któryś z nich mnie przytula.
Zrezygnowałam ze strzelnicy i poszłam do sypialni. Przesiedziałam tam kilka dobrych godzin robiąc recenzje na mojego Bookstagrama.
Kiedy oceniałam moją przedostatnią książkę z całego stosiku, usłyszałam pukanie do drzwi.
- Proszę!
W drzwiach do mojej sypialni stanął Vincent. Wystraszyłam się, że dowiedział się o moim podsłuchiwaniu i już cała się trzęsłam. Jednak nie chodziło o to.
- Hailie, cała nasza piątka i Mija wyjeżdża, więc zostajesz sama w domu.
- Okej.
Przyszedł jeszcze Shane.
- Vince, ja nie jadę.
- Dlaczegóż to?
- Bo mam inne plany. Nie mogę jechać.
- Dobrze. Nie to nie.
............................................................

CZYTASZ
Rodzina Monet inne historie.
Teen FictionHailie Monet dużo w życiu przeszła, ale czy to, co napisała to wszystko w jej życiu?