Wróciliśmy do sali w totalnej ciszy. Ja nie chciałam się odzywać i Tony'emu też się do tego nie rwało. Był pogrążony we własnych rozmyślaniach. W jego głowie działo się pewnie nie wiadomo co, ale w mojej wciąż krążył Adrien. Ten dotyk, ten głos i te oczy...
- Kładź się spać i nie budź się więcej. Jak będziesz chciała gdzieś wyjść, to mów, a nie wychodzisz kurwa o drugiej w nocy przytulać się z jebanym Santanem, no błagam!
- Jakbyś sam nie zasnął na swojej warcie to nic by się nie stało.
- Jest coś między wami? - Zapytał nawet łagodnie jak na swój stan. Pewnie chciał wyciągnąć więcej informacji ode mnie, a wiedział, że złością nic nie ugra.
- Nic między nami nie ma Tony, daj spokój.
- Jak mam być spokojny jak moja siostra przytula się z osobą o takim stanowisku jak ON?!
Nie wiedziałam jak mu odpowiedzieć, więc po prostu położyłam się w łóżku. Bardzo chciałam, żeby ta noc się skończyła, ale jednocześnie, aby trwała wiecznie. Nie chciałam rozmawiać z braćmi. Nie teraz. Nie byłam na to jeszcze gotowa.
............................................................
Następnego dnia obudziłam się bardzo późno przez wczorajsze wydarzenia.
W mojej sali przywitał mnie Will, więc to był idealny czas i miejsce aby mu opowiedzieć co się wczoraj działo. Wczoraj chciałam przekładać to w nieskończoność, ale teraz, kiedy nadarzyła się taka okazja, że był ze mną tylko mój ulubiony brat - postanowiłam z niej skorzystać. Czemu nie. Będę miała to za sobą.
- Cześć malutka, późno dziś wstałaś.
- Która godzina?
- Jest dwunasta.
Wow, rzeczywiście długo spałam.
- Will, bo jest sprawa...
- Tak?
- Tylko nikomu nie mów, a już na pewno Dylanowi.
- Hailie co się dzieje? - Zapytał Will z lekkim zmartwieniem.
- B...bo wczoraj o drugiej wyszłam...przed szpital.
- I co dalej?
- I siedziałam na ławce, a nagle znikąd pojawił się Adrien Santan.
Twarz Willa trochę zbladła, a oczy zaczęły się jakby trochę schładzać.
- Potem podszedł do mnie i coś do mnie gadał, a później...
- Co później Hailie?!
- Później mnie dotknął...
- Zapytał cię o zgodę?!
- T...tak.
- I co?
- I...i ja się zgodziłam... Will ja nie wiem jak to działa! To jakiś czarodziej!
- Dobrze Hailie, rozumiem. Tony widział?
- Przyszedł kiedy Santan mnie p...przytulił...
- Santan cię przytulił?!
- No tak jakby...
- Hailie wiesz, że muszę powiedzieć Vincentowi, tak?
- Niestety... Tylko nic nie mów Dylanowi okej?
- I tak się dowie.
- Od Vince'a?
- Najprawdopodobniej tak.
Twarz mi trochę stężała, kiedy do pokoju wkroczył Vincent...
CZYTASZ
Rodzina Monet inne historie.
Teen FictionHailie Monet dużo w życiu przeszła, ale czy to, co napisała to wszystko w jej życiu?