Rozdział 18

154 3 3
                                    

- Witaj Hailie. Chciałbym z tobą o czymś porozmawiać. - Poinformował mnie, a ja odruchowo spojrzałam na Willa.
- Masz mi coś do powiedzenia? - Vincent znowu zabrał głos, a ja się spięłam.
- Powiedz mu prawdę Hailie. - Szepnął do mnie Will łagodnym, lecz stanowczym głosem.
- W... - Zawahałam się. - Właściwie to tak...
- To co takiego? - Zapytał swoim lodowatym głosem.
Miałam wielkie trudności z przyznaniem się do tego, iż widziałam Santana. On patrzył na mnie i wyraźnie oczekiwał odpowiedzi. Niestety się jej doczekał.
- Spotkałam A... - Odchrząknęłam, bo głos mi zachrypł. - Adriena.
Widziałam jak twarz Vincenta stężała.
- Adriena Santana?
- Tak... - Jezu jak ja się okropnie czułam! Jakbym właśnie wsypała osobę, która się o mnie starała. W sumie to prawda.
- Jak do tego doszło?
- Nie wiem, czy powinnam wam mówić...
- Chcę widzieć Hailie. - Przerwał mi lodowato Vincent.
Milczałam. Mój najstarszy brat stał teraz naprzeciwko mnie i wpatrywał się we mnie intensywnie.
- To jak Hailie? - Zapytał tracąc cierpliwość.
- Vince, źle się czuję... - Załkałam. Naprawdę źle się czułam. Nie wiem czy to od nerwów, czy od wczorajszych wydarzeń. Zakręciło mi się w głowie i zrobiło ciemno przed oczami. Czułam szum w głowie i oczy mi się przymykały. Nie wiedziałam co się dzieje. Byłam w szpitalu po tym jak ktoś mnie porwał, a potem Adrien Santan wyznał mi miłość? Niemożliwe.
- Nie uciekaj od prawdy Hailie. Zawsze dojdę do prawdziwej wersji.
- Ale ja się naprawdę źle czuje!
  Will dotknął mojego czoła i poinformował Vince'a o moim stanie.
- Jest cała rozpalona Vince. Zawołaj pielęgniarkę.
Vincent kliknął guzik nad moim łóżkiem i zapytał Willa:
- Przed chwilą też tak było?
- Nie, przed chwilą było normalnie.
  Pielęgniarka zjawiła się dosyć szybko wiedząc, że jak tego nie zrobi najprawdopodobniej zostanie wyrzucona z pracy.
Pamiętam tylko, że coś do mnie mówiła, a potem film mi się urwał.
............................................................
Obudziłam się cała obolała pewnie od jakiś badań. Obok mnie bacznie siedział Will.
- Hailie się obudziła. Tak jesteśmy w kontakcie. - Odezwał się, a po chwili zerknąwszy na mnie powiedział:
- Już lepiej Hailie?
- Nie... Wszystko mnie boli...
- Dlaczego nie powiedziałaś nic Vince'owi?
- Nie wiem... Źle się czułam z tym, że wsypuję kogoś, kto się o mnie stara.
- Hailie, Adrien to nie partner dla ciebie. On jest od ciebie dużo starszy i do tego pracuje w Organizacji.
  Zrobiło mi się z tym trochę źle. Nie wiem czemu. Nagle telefon Willa się rozdzwonił i powiedział mi, że musi na chwilę wyjść z sali. Pewnie praca
On zawsze pracuje jak Vince, Pomyślałam.
  Leżałam w łóżku szpitalnym i się nudziłam, ale moje oczy zamarły, a twarz zbielała, kiedy zobaczyłam kto pojawił się w sali...

Rodzina Monet inne historie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz