Wstałam, pogłaskałam ostatni raz Płomyka za uchem i poszłam zobaczyć kto się tak dobija.
Okazało się, że był to nie kto inny jak Shane. Teraz on?! Czy ja nie mogę mieć chwili spokoju?!
Zmyłam z twarzy wszystkie emocje i otworzyłam Shane'owi. Jak się okazało, nie był sam, bo był też Tony i Dylan.
- Czego tu chcecie?
- Przywitać się.
- Cześć. Dobra idźcie już.
- Czemu?
- Już się przywitaliśmy.
- Ej no Hailie, nie bądź taka. Wpuść nas...
- Nie?
- Czemu?
Jezu jak oni mnie wkurzali!
- Bo to jest MÓJ dom, a nie wasz. Sami mi go daliście.
- Ale go nie widzieliśmy i chcemy zobaczyć. - Odezwał się Tony.
- Ach tak? Czyli przyszliście tu tylko dlatego, żeby zobaczyć dom? To ja wam powiem, że jest ładny. Do widzenia
- Ej no Hailie, nie bądź wkurwiająca.
- Ja jestem wkurwiająca?! Dobrze! Jak chcecie, ale i tak was nie wpuszczę!!
- Nie przeklinaj.
- Jestem już dorosła Tony! Od dwóch lat! - Warknęłam na niego. Jezu jak on mnie wkurzał!! Wszyscy mnie wkurzali!
Chciałam i miałam nie pokazywać emocji, ale się nie udało, bo oczy znowu mi się zaszkliły od krzyku i nerwów. Chłopacy patrzyli na mnie jakby nie dowierzając w moje słowa, ale to była prawda. Czysta prawda.
Ja patrzyłam teraz na Tony'ego z żalem, smutkiem i niedowierzaniem, a on odwzajemniał moje spojrzenie swoim - niedowierzającym. Dylan i Shane również na mnie patrzyli, ale nie zwracałam na nich uwagi, bo skupiałam się na osobie, która mnie tak rozdrażniła, czyli Tonym.
Miałam ochotę przeklinać im w twarze, dobrze wiedząc, że oni tego nie lubią, ale się powstrzymałam.
Staliśmy tak chwilę w niezręcznej ciszy, aż w końcu Dylan się poddał i powiedział:
- Dobra, jak nie chcesz Hailie, to my spadamy. Jakby co to dzwoń i pamiętaj, - Tutaj się do mnie przybliżł. - że cię kochamy. Pa. - Powiedział, po czym pocałował mnie w czoło.
- Pa.
- Pa.
Mruknęli chłopcy.
- Pa. - Odmruknęłam im ja.
Zamknęłam za sobą drzwi i poszłam na górę. Jeszcze nie wiedziałam, że tego wieczoru, może wydarzyć się coś dziwnego...
CZYTASZ
Rodzina Monet inne historie.
Teen FictionHailie Monet dużo w życiu przeszła, ale czy to, co napisała to wszystko w jej życiu?