Dajcie znać, czy się podobało i
pamiętajcie o zagłosowaniu ⭐ moje....Promyczki🌞
ANTON
- - -
Życzenie szefa jest dla mnie rozkazem. A przynajmniej on ma tak myśleć.
Bo, kurwa, nie pozwolę mu zrobić z siebie ofiary, bez konfrontacji z Iriną. Skurczybyk podjął decyzję, bez pytania jej o zdanie, nie licząc się z tym, że ona może obwiniać się, z powodu jego śmierci.
Może i tłumaczył się jej dobrem, ale według mnie, srał w gacie ze strachu z powodu utraty samodzielności i zależności od pomocy innych.
Najpierw zawracał jej głowę, kusząc życiem słodkim jak wata cukrowa u jego boku, a teraz, kiedy ona wreszcie przemogła swoją awersję względem niego i zapragnęła, żeby spełnił obietnicę, on zamierza podkulić ogon i zostawić ją na lodzie.
- Samolot medyczny umożliwiający sea level flight będzie gotowy do startu jutro od siedemnastej - oznajmił Gijas. Dzisiaj do ordynatora zadzwoni lekarz z Omanu i załatwi z nim zgodę na przetransportowanie Victora do ich kliniki. Lepiej, żeby on przekazał te wieści pacjentowi. A ty powiadom bossa, że dzisiaj nie wyrobisz z czasem i przyjdziesz go odwiedzić jutro.
- Dobrze, że wcześniej już przygotowałeś grunt i Elias uzyskał zgodę książęcej pary na pobyt tego osła w Omanie. Swoją drogą, szefuńcio pewnie się zdziwi. Oby nie zaczął wydziwiać, wietrząc przekręt. Chciał umrzeć, a tu nagle taki cyrk.
- Wyjaśnisz mu, że machina ruszyła wcześniej, więc teraz trudno byłoby zacząć wszystko odkręcać, bo to by wyglądało, jakbyśmy przewidzieli, że on nie doczeka transportu.
- Ok. To powinno go przekonać. A tak na marginesie - nie liczyłem, że uda się dla niego załatwić azyl, po tym, co na Ukrainie spotkało Alicję za sprawą Victora. No i mnie.
- I mnie, Anton.
- Tak. Ale ty wkupiłeś się, pracując dla nich incognito i pomagając siostrze zaufanego żołnierza księcia. Tak jakby zmyłeś część win. A Victor? Niczym się nie zasłużył.
- Fakt. Ale ze słów Iriny wynika, że Alicja postawiła się na jego miejscu i uznała, że poniekąd nie dała mu wyboru, atakując przy świadkach jego człowieka. Takiego postępku nie mógł jej puścić płazem, a kara musiała być surowa. Inaczej mógłby stracić szacunek i posłuch wśród podwładnych.
- Widać jej aureolę?
- Że co? - zdębiał.
- Skoro jest święta, powinna mieć aureolę, co nie?
- Tak - przyznał, wybuchając śmiechem. - We wszystkich kolorach tęczy. Sam się przekonasz, jak ją spotkasz.
- A jej mąż też nie miał nic przeciwko? W końcu krzywda spotkała jego ukochaną.
- Na razie zgodził się tylko na umożliwienie przelotu ich samolotem i udzielenie azylu na czas rekonwalescencji. Potem się zobaczy. A zresztą, chyba zdaje sobie sprawę, że gdyby nie jego kaprys, w ogóle nic by się jej nie stało.
- Co prawda, to prawda.
- Dobrze, że okazało się, że transport kogoś ze świeżym urazem mózgu w ogóle jest możliwy. Miałem co do tego wątpliwości, szczególnie, że doszło do obrzęku. Jednak podobno odrzutowiec sanitarny leci poniżej zwykłej wysokości przelotowej, a ten, dodatkowo posiada wzmocnioną kabinę pasażerską, dzięki czemu w swoim wnętrzu może wytworzyć wyższe ciśnienie powietrza, odpowiadające temu, które panuje na wysokości na poziomie między 800, a 900 metrów nad poziomem morza. Ponoć dzięki temu, transportowany pacjent z obrzękiem mózgu jest bezpieczny.
- Świetnie. W sumie, gdyby nie doszło do powikłań w postaci częściowej utraty wzroku, ten zamach byłby nam całkiem na rękę. Ale przynajmniej wszystko będzie bardziej wiarygodne, gdyby ktoś chciał przy tym kopać.
- Zgadza się. Zwykły szpital, wyniki badań w systemie. I rozpoznanie dające cały wachlarz możliwych powikłań. Jeśli wstrzyknie mu się to w miejsce, którego nie będą podejrzewać, uznają, że doszło do nieprzewidzianych powikłań i tyle.
- Taaak. Więc pozostaje pytanie: kiedy i gdzie?
- W kutasa.
- Cooo?!
- W spodnią część, od strony jaj. Będzie okazja przy podkładaniu kaczki, praktycznie na widoku, bez wzbudzania niczyich podejrzeń. Fiut, to nie jest miejsce, które się sprawdza w pierwszej kolejności przy zatrzymaniu akcji serca, a ty, jako osoba upoważniona do decyzji, nie będziesz żądał wykonania sekcji, skoro do zapaści dojdzie w twojej obecności.
Na moją twarz wypłynął błogi uśmiech.
- Cieszysz się na myśl o zmacaniu go po kuśce? - sptytał Gijas drwiącym tonem.
- Nie. Cieszę się na myśl, jak on zareaguje na ten pomysł i dlatego, że kurewnie go zaboli. Dostanie nauczkę za to, że pierdolił, jak potłuczony, żądając dostarczenia morfiny.
- Noooo, w sumie jest potłuczony. Jego makówa dość mocno oberwała.
- Więc nie powinien działać pochopnie, tylko dać sobie czas. A przede wszystkim uwzględnić również zdanie swojej kobiety.
- Co racja, to racja- zgodził się ze mną.
- Co dalej?
Gijas wyszczerzył zęby w uśmiechu.
- Warto było skorzystać z mojej sugestii i zainwestować w prywatne pogotowie i transport medyczny, choć nikt was nie powiąże, bo na papierze właścicielem jest słup. Dzięki temu karetka będzie "nasza", a w niej zestaw z podmienionymi lekami i zmodyfikowanym defibrylatorem, zaniżającym poziom ładowania, żeby przy "strzelaniu", boss nie odwalił nam kity. Czynności ratownicze uwiecznione na kamerze, będą się odbywać zgodne z procedurami. Niestety, "nie uda się chłopa odratować". Stwierdzi się zgon, a potem legalny, choć krakowski zakład pogrzebowy - nawiasm mówiąc, też wasz - zgłosi się po odbiór zwłok. W umówionym miejscu znowu przełożymy Victora do karetki i przetransportujemy na lotnisko.
- A stamtąd, pod zmienionym nazwiskiem, wyprawimy go do Omanu.
- Zgadza się. Troszkę z tym zachodu, ale myślę, że powinno się udać.
- Oby. Nie chcę mieć na karku "komisji specjalnej" z ramienia Godunowa. Chciałbym jak najszybciej zakończyć tu wszystkie sprawy, a potem dołączyć do Olki i łebków.
- Wymiksujesz się tak, jak wcześniej było w planach? Wypadek podczas żeglowania?
- Tak chyba będzie najlepiej.
- Zgadzam się. Kiedy wprowadzisz to w życie?
- Najszybciej, jak się da, bez wzbudzania podejrzeń. Pewnie Godunow każe mi wdrożyć swoją ekipę, więc dopóki to nie nastąpi, mała szansa, żebym znalazł czas na urlop. Chyba, żeby udało mi się ich namówić na mały wypad. Ich obecność doda nawet wiarygodności.
- Daj znać, żebym mógł podesłać wsparcie.
- OK.
- - - -
Przypisy :
ea level flight (lot na poziomie morza)
CZYTASZ
VII WŁADZA I BOGACTWO - W POGONI ZA SZCZĘŚCIEM
RandomAnton i Ola. Victor i Irina. Dwie pary wplątane w mafijną machinę. Dwaj, zdawałoby się bezwzględni mężczyźni, którzy dorastali w przestępczej rzeczywistości i byli przygotowywani, żeby być w niej liderami. Dwie kobiety, wchłonięte w te struktury...