ROZDZIAŁ 33

268 40 14
                                    

Irina(OLENA)

- - -

Cieszyłam się odzyskaną wolnością. Życiem bez strachu o siebie i najbliższych. Bez presji i konieczności naginania własnej woli do żądań Victora i jego świty.

Również świadomość, że nigdy nie trafię pod rządy Saszy i Kajo, których obecność zawsze stawiała mi włosy na karku (choć, jeśli mam być szczera, nigdy nic złego z wyjątkiem pogardy z ich strony mnie nie spotkało), zdjęła mi z barków ogromny ciężar.

Na prośbę Alicji, zajęłam się szkoleniem ekipy charakteryzatorek, ale w zasadzie nie miałam pojęcia, co zrobić z resztą swojego życia. Jakby niewola upośledziła moją umiejętność podejmowania samodzielnych decyzji.

Na początku chciałam znaleźć pierwszą lepszą pracę, bo miałam opory, żeby korzystać z pieniędzy od Victora. W końcu jednak zmieniłam decyzję, po namowach Alicji i samego Victora.

- Źle do tego podchodzisz, Czarodziejko - przekonywał. - Przez wiele lat pracowałaś dla nas jako charakteryzatorka. Potraktuj te pieniądze jako wynagrodzenie za to, a nie za spełnianie moich łóżkowych zachcianek.

Alicja, użyła tego samego argumentu, twierdząc, że zasługuję na każdego eurocenta, który Victor przelał na moje konto.

Namówiła mnie na wspólne zakupy w stolicy. Dziwne to było doświadczenie. W sklepie obsługiwano mnie, jakbym była co najmniej jakąś żoną możnego, bogatego szejka, podczas, gdy przez niemal dwie dekady to ja byłam zmuszona spełniać zachcianki innych i być na każde ich zawołanie.

Suma za poczynione zakupy wywołała u mnie lekkie zawroty głowy, ale Alicja stwierdziła, że skoro obcuję z nimi na co dzień, muszę się odpowiednio prezentować. Z dwojga złego, wolałam sama zapłacić za zakupy, bo byłam pewna, że księżna tak czy siak odpowiednio wyposażyłaby moją garderobę.

Kolejną zagwozdką była sprawa Victora. Dać mu szansę, albo nie dać? - oto jest pytanie. W głowie tworzyłam listę argumentów "za i przeciw", ale zrobił mi się mętlik i straciłam rachubę. Ponadto jedne argumenty były bardziej, a inne mniej ważne. W końcu wzięłam kartkę, żeby to sobie zwizualizować.

NIE:

1. Więził cię przez niemal dwie dekady.

2. Groził twoim bliskim.

3. Zrobił z ciebie kurwę, a udostępniając cię vipowskim klientom, upodlił cię do granic możliwości.

4. Odebrał ci możliwość uczestniczenia w życiu córki i męża. Odebrał ci wszystko, co przynosiło ci radość.

5. Zmusił cię, żebyś przykładała się do krzywdy innych, co wyzwalało... nadal wyzwala w tobie permanentne poczucie winy.

6. Z jego powodu dręczą cię koszmary i niemal cudem, nie postradałaś zmysłów.

TAK:

1. Wycofał cię z pracy w burdelu, powierzając mniej upokarzające obowiązki.

2. Biorąc cię na własny użytek, nie wymagał od ciebie rzeczy, których nie trawiłaś. Dbał nie tylko o swoją, ale i twoją przyjemność.

3. Zgodził się ciebie "uśmiercić", dzięki czemu przynajmniej twoi bliscy mogli ruszyć dalej i ułożyć sobie życie. Mimo kilku wpadek, ograniczył się do ukarania ciebie, a nie ich.

4. W pokręcony sposób, ale chronił cię przed innymi członkami mafii.

5. Ostatecznie zwrócił ci wolność i zabezpieczył byt, nie mając gwarancji, że zgodzisz się spełnić jego marzenie.

VII WŁADZA I BOGACTWO  - W POGONI ZA SZCZĘŚCIEMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz