❄️9❄️

670 27 25
                                    

Zmęczeni zabawą na Kasprowym Wierchu, wróciliśmy do hotelu. Ku mojemu zdziwieniu, Faustynie bardzo dobrze szła nauka jazdy na snowboardzie. Sam tak szybko tego nie opanowałem, jak ona, więc jestem z niej dumny. Oczywiście nie brakowało moich tekstów wziętych z kosmosu, ale to już standard.

- Zadowolona? - zapytałem, gdy ta oparła się o moje ramię podczas jazdy i spojrzała mi w oczy.

- Mhm - mruknęła z uśmiechem. - Z chęcią bym poszła jutro drugi raz.

- Zawsze można namówić Karola i menagment na kolejną rundkę - podsunęła Maja - Bo szczerze, dla mnie też było trochę za krótko.

Patryk z Kingą przytaknęli krótkowłosej. Ja również bym poszedł, ale do tej pory przeraża mnie tak kolejka górska na szczyt. Jednak jeśli Fausti pojedzie, to ja też. Przy niej na tym czymś czuję się bezpieczniej.

Gdy dotarliśmy do hotelu, Alicja zaskoczyła nas jedną informacją na grupie. A mianowicie:

----

Urodziny Wiktorii

Ala Druga Mama dodał(a) użytkownika Wikunia do grupy

Ala Druga Mama: O 21:00 zapraszamy wszystkich za hotel na wspólne ognisko, a ci co chcą pomóc, to zgłaszać się co najmniej godzinę wcześniej w pokoju Karola i Werki 😉

Haniula: No chyba sobie żartujecie

Wikunia: Karol, coś ci się w głowie poprzewracało?

Szef: Wiemy, że temperatura nie sprzyja, ale czemu nie spróbować ✨

Bubiś: Powodzenia przy roznieceniu ognia w -10°C

Nati Mama: Dzięki, przyda się ☺️

----

Spojrzeliśmy na siebie zaskoczeni.

Czyli nie żartowali z tym ogniskiem na śniegu.

- Najwidoczniej szefuńcio wziął ten plan na poważnie - zaśmiał się Mortalcio.

- Noo, zapowiada się ciekawie w takim razie - Fausti zerknęła na wyświetlacz telefonu. - Mamy narazie tak ze trzy godziny dla siebie, albo dwie, zależy kto idzie pomóc.

Bez zawahania się zgłosiłem. Lubię pomagać przy tego typu posiadówkach, więc czemu nie. Wywalone już w tę pogodę.

- To widzimy się wszyscy o 21:00 - powiedział Patyk i razem ze swoją dziewczyną poszli do hotelu. Maja i Fausti poszła ich śladem, a ja postanowiłem zobaczyć jak wygląda tył hotelu.

Poszedłem chodnikiem, który prowadził za nasz tymczasowy apartament, gdzie na całej długości niemalze pustego placu była zasiana trawa. Pod płotem stała duża drewniana huśtawka, obok stolik oraz ceglany grill. Kawałek dalej było wyodrębniony plac na ognisko, w którym były zasypane w śniegu kije na kiełbaski. Naokoło były wyłożone belki drewna imitujące siedzenia, więc dla każdego na pewno znajdzie się miejsce.

- Ładnie, nie?

Spojrzałem za siebie, gdzie stał Oliwier.

- Japierdziele, żeś mnie wystraszył - rzuciłem, po czym dodałem: - Ale tak, bardzo tu ładnie.

Po chwili chłopak podbiegł do gitary, która stała w rogu.

- Będzie klimacik na tym ognisku - odparł z uśmiechem próbując nastroić instrument.

❄️ℍ𝕚𝕡𝕠𝕥𝕖𝕣𝕞𝕚𝕒 [Fartek]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz