~ dwa dni później, 17 lutego
- Haloo, Ziemia do Bartka Kubickiego
Spojrzałem zdezorientowany na Qrego, który machał mi rękoma przed twarzą. Obok niego stała Julita oraz Wiktoria z Przemkiem.
- Przepraszam, zamyśliłem się - powiedziałem z zakłopotaniem. - Co mówiłeś?
- Przyjdziesz do nas wieczorem do pokoju pogadać? Planujemy zrobić małe spotkanie Trzech Króli, tylko pytanie czy chcesz
- Aa, tak tak, jasne - rzuciłem szybko. Chociaż nie miałem za bardzo ochoty, to nie chciałem się zamykać na przyjaciół. - Żaden problem, przyjdę.
- No i elegancko, widzimy się - Wiktoria się uśmiechnęła odchodząc razem ze swoim chłopakiem od stolika z jedzeniem.
Zerknąłem na propozycje, jakie były podane na dzisiejsze śniadanie. Szczerze? Nic mi nie przypadło do gustu, więc wziąłem sobie tylko kawę, co później będzie miało swoje skutki. Julita natomiast przyglądała mi się z uwagą kiedy Qry poszedł z pozostałymi.
- Na pewno nic nie będziesz jadł? - zapytała po chwili biorąc jakieś kanapki na swój talerz.
- Nie jestem jakoś głodny, by cokolwiek teraz jeść - odparłem. - Najwyżej coś później sobie wezmę...
- Chodźcie do nas! - zawołała nagle z drugiego końca stołówki czerwonowłosa. Poczekałem z Julitą i poszliśmy do wskazanego stolika. Oprócz naszej piątki, siedział tam również Patryk z Kingą, Hania i Świeży oraz Oliwier, obok którego usiadłem. Można powiedzieć, że prawie całe Genzie się zgromadziło przy jednym stoliku oprócz Karola i menagerek.
- Serio, tylko kawa? - zapytał mnie młodszy, gdy zobaczył, co przyniosłem.
- Tak
Oliwierowi chyba to nie pasowało, widziałem po jego reakcji, ale się nie odezwał. A ponieważ każdy się zajął jedzeniem, ja postanowiłem przejrzeć portale społecznościowe. Nie minęło 20 minut, kiedy podszedł do nas szef.
- Kochani, mamy z Natalką i Alą propozycje zwiedzania Gubałówki, ktoś chętny?
Niemalże wszyscy się zgłosili.
No właśnie, wszyscy oprócz mnie.
Natalka, która po chwili dołączyła do nas, podeszła bliżej mojego krzesła. Zauważyła, że nie chcę za bardzo zwiedzania. Nie miałem ochoty.
- Bartuś, wiem, że do tej pory nie ma żadnych nowych informacji i to cię przytłacza, ale uwierz mi, nie możesz cały czas się w tym pogrążać - powiedziała łapiąc mnie za ramiona od tyłu. Odchylilem głowę, by widzieć jej twarz.
Westchnąłem.
- Po prostu nie umiem sobie wyobrazić, że nigdy więcej nie zobaczę Fausti, rozumiesz?
- To nie myśl o tym, to cię tylko dołuje - zasugerowała. - Z resztą masz przyjaciół, którzy cię wspierają
Widzów w sumie też mam, ostatnio mi dużo pomogli, gdy byłem na nocnym spacerze.
Kiwnąłem głową ze zrozumieniem.
- Postaram się o tym nie myśleć - odparłem, a menagerka się uśmiechnęła.
- I tak trzymaj - pocałowała mnie w głowę. - Pamiętaj, wszystko będzie dobrze.
----
Jeszcze przed obiadem zebraliśmy się przy hotelu, by samochodami pojechać do centrum. Troszkę nam zajęło szukanie dobrego miejsca do zaparkowania, ale finalnie się udało coś znaleźć blisko naszego celu.
CZYTASZ
❄️ℍ𝕚𝕡𝕠𝕥𝕖𝕣𝕞𝕚𝕒 [Fartek]
FanficMiał to być tylko urodzinowy wyjazd - niespodzianka na tydzień, a pobyt wydłuża się 3-krotnie ze względu na powikłania podczas jednego z wypadów na stok narciarski. Czy ratownicy zdołają odnaleźć poszukiwaną Faustynę Fugińską pod wielkimi zaspami śn...