- Matko, jak mi noga umiera - Jęknął Patryk, gdy tylko wysiadł z samochodu. - Dawno nie jechałem tak długiej trasy.
Przyjechaliśmy jako pierwsi pod hotel, gdzie mieliśmy naszykowany nocleg i przy okazji miała się odbyć impreza. Najwidoczniej wyprzedziliśmy samochód z ekipą Karola.
- Bez przesady, to były tylko 2 godziny - Fausti popatrzyła na przyjaciela z zażenowaniem. Trzy czwarte drogi można powiedzieć, że przespała ze słuchawkami w uszach, więc była ledwo przytomna. Jednak ogarniała, co się dzieje wokół niej.
- No tak jest, kiedy rzadko się prowadzi samochód na dłuższe przejażdżki, a nie tylko po Krakowie - zaśmiała się Kinga. Chłopak podszedł do niej.
- Sugerujesz coś? - zapytał.
- Tak właściwie to tak, więcej wycieczek - uśmiechnęła się, a ten pstryknął jej palcem w nos.
- Jak dobrze zorganizuję nagrywki na swój kanał i Genzie to może się coś załatwi.
Słodziaki.
- Kochani, trochę sobie poczekamy na resztę - przerwała całą konwersację Maja.
- Czemu? - zapytałem odwracając się w jej stronę. Ta w międzyczasie wyjmowała swoje rzeczy z samochodu.
- Sprawdź sobie grupę, to się dowiesz
Westchnąłem. Znając życie, przez to opóźnią nam się nieco przygotowania sali na imprezę urodzinową dla Wiki. Przynajmniej tyle, że jest jeszcze przed południem, to nadrobi się to później.
Wyjąłem telefon z kieszeni, gdzie aktualnie miałem spam powiadomień z Messengera.
----
Urodziny Wiktorii
Fuga2115: My już jesteśmy na miejscu i chyba dojechaliśmy jako pierwsi
Ala Druga Mama: To czekajcie na pozostałych
Kinia: Tyle że nie mamy wstępu do hotelu bez was
Ala Druga Mama: Możecie sobie gdzieś połazić, ale bądźcie z nami w kontakcie
Haniula: Nasza ekipa przyjedzie pewnie gdzieś za niecałe pół godziny, straszne korki mamy na drodze
Julitka: Potwierdzam, samochody się ciągną na dobre 1,5 kilometra 😐
Werka: Skoro jest aż tyle, to wątpię, że dojedziecie w pół godziny, oczywiście zależy czy jesteście blisko celu
Haniula: Właśnie nie wiemy, ile nam zostało 😅
Ala Druga Mama: To na spokojnie, mamy czas do wieczora, najwyżej zaczniemy jutro rano
Domin: Nas natomiast wywiało w totalne pustkowie i próbujemy wrócić na trasę xD
Bubiś: JAKIM CUDEM
Domin: Nie mam zielonego pojęcia
Oluś: Oliwier chyba zjechał na złym zjeździe i totalnie nie orientujemy się, gdzie dokładnie jesteśmy
Bubiś: A no chyba że tak, on jest do tego zdolny xD
Nati Mama: Bartek, szacunku trochę
CZYTASZ
❄️ℍ𝕚𝕡𝕠𝕥𝕖𝕣𝕞𝕚𝕒 [Fartek]
FanfictionMiał to być tylko urodzinowy wyjazd - niespodzianka na tydzień, a pobyt wydłuża się 3-krotnie ze względu na powikłania podczas jednego z wypadów na stok narciarski. Czy ratownicy zdołają odnaleźć poszukiwaną Faustynę Fugińską pod wielkimi zaspami śn...