Rozdział X

60 1 0
                                    

Stałam pod zimnym prysznicem i próbowałam zdjąć siłą Sairs. Bolało jak diabli, jęczałam z bólu i bezsilności. Krew spływała po mnie ciurkiem, spojrzałam na ziemie i zobaczyłam dość sporo mojej krwi. Zamknęłam oczy i na chwilę przestałam. Oparłam czoło o ścianę kabiny i wzięłam parę głębokich oddechów. Różne myśli mi przelatywały przez głowę. Ale głownie słowa Andrew. Jego słowa odbijały się echem w mojej głowie. Zacisnęłam mocno oczy i znów sięgnęłam do Saris próbując je sobie wyrwać. Krzyknęłam z bólu i upadłam na kolana. Płakałam i jęczałam z bólu.

- Niech to się skończy w końcu .. – szlochałam.

Pomyślałam o ostatniej próbie wyjęcia Saris, którą miałam z Jerome'em. Otworzyłam oczy i skupiłam się na starożytnej magii. Moje oczy zmieniły kolor, a Saris zaczęło piec. Miałam to gdzieś. Skupiłam wszystko co miałam na Saris. Moje ciało zaczęło pokrywać się częściowo w czarnych żyłach zaczynając od barku i szyi. Chwyciłam mocno Saris i starałam się je wyjąć siłowo. Krzyknęłam głośno z bólu. Nagle usłyszałam pukanie w drzwi.

- Faye?! Faye co się dzieje!? – usłyszałam za drzwiami głos Mattheo. Zaczął szarpać za klamkę i walić w drzwi – Faye otwórz!

- Idź sobie! – krzyknęłam głośno. Czułam wielki ból. Spojrzałam w dół i zobaczyłam, że coraz więcej krwi zaczęło lecieć. Znów zaczęłam płakać i jęczeć z bólu.

- FAYE OTWÓRZ!! – krzyczał Mattheo szarpiąc za klamkę. Po chwili wyważył drzwi i wpadł jak huragan do łazienki. Zatrzymał się przy kabinie gdy zobaczył mnie we krwi – Faye.. co do ..

- Idź stąd! – krzyknęłam znowu. Spojrzałam na niego ze łzami.

- Na Merlina .. – szepnął – Faye.. Księżniczko .. – zaczął mówić łamiącym się głosem. W końcu ruszył się z miejsca i uklęknął przy mnie – NA SALAZARA! – krzyknął gdy poczuł lodowatą wodę. Od razu ją zakręcił. Spojrzał na moje plecy i zbladł.

- Matty ... proszę zostaw mnie .. – szepnęłam odwracając od niego wzrok.

- Nie ma mowy – powiedział stanowczo.- Enzo! – zawołał chłopaka. Enzo przybiegł do łazienki i od razu zbladł widząc mnie w tym stanie – Enzo idź po Toma. – powiedział do niego Mattheo – Natychmiast! – Enzo odwrócił ode mnie wzrok i wybiegł z łazienki.

- Matty .. – zaczęłam się trząść – Po prostu mnie tu zostaw.. Andrew ma rację ..- powiedziałam i znów chwyciłam za Saris.

- Nie! – zatrzymał mnie i zabrał moją rękę z Saris. Wziął ręcznik i okrył mnie nim. Potem delikatnie wziął mnie na ręce i wyniósł z łazienki – Nie miał racji – mruknął Mattheo siadając na moim łóżku wciąż mnie trzymając. – Dlaczego mi nie powiedziałaś? O Saris? – spytał cicho.

- Nie chciałam byś się martwił.. – szepnęłam.

- Czyli jak zwykle .. – prychnął. Spojrzał na czarne żyły na moim ciele, które powoli zaczęły zanikać. – Co to jest? – spytał.

- Pojawiają się gdy nie raz używam zbyt dużej ilości magii..

- Teraz też jej użyłaś? Faye co ty..

- Nie ważne – przerwałam mu – To i tak nie ważne. I tak się tego nie pozbędę .. – szepnęłam i przetarłam twarz dłońmi.

- Co się stało? – spytał Tom wchodząc do pokoju.

- Enzo dopilnuj by nikt tu na razie nie wchodził – powiedział Mattheo do Enzo. Chłopak tylko kiwnął lekko głową i wyszedł z pokoju zamykając za sobą drzwi. Mattheo spojrzał na Toma - Miałeś racje w tym, że ona coś ukrywa – mruknął.

The Slytherin Princess IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz