Kolejne dni mijały w miarę spokojnie. Czekałam cierpliwie jak Sebastian przyniesie mi wszystkie składniki. Chociaż szczerze powiedziawszy nie potrzeba mi dużo do tego zaklęcia. Zastanawiało mnie to skąd Sebastian wiedział o jakie składniki dokładnie chodzi. Nie mówiłam mu o nich. Siedząc w bibliotece i czytając książkę zastanawiałam się wciąż czy przypadkiem Sebastian mnie w coś nie wkręca. Miałam nadzieję, że nie.
- Proszę, proszę kogo ja widzę – powiedział Sebastian siadając po mojej lewej stronie przy stoliku. Nieźle go sobie „zwabiłam" myślami.
- Czego chcesz? – spytałam nie odwracając wzrok od książki.
- Myślałem, że twoje towarzystwo będzie cię pilnować – zakpił – Są jak twoja prywatna ochrona.
- Nie potrzebuje ochrony – odparłam krótko – Mów czego chcesz – westchnęłam.
- Mam składniki – powiedział patrząc na mnie – Mam też sygnet mojego ojca. To wystarczy prawda?
- Tak – kiwnęłam lekko głową wciąż na niego nie patrząc.
- Faye nie ładnie z kimś rozmawiać ignorując go wzrokiem. Twoi rodzice czy Bastian ci o tym nie powiedzieli? – prychnął. Spojrzałam na niego wściekła. Szybko się nachyliłam ku niemu złapałam za krawat i przyciągnęłam.
- Nie waż się o nich wspominać. Nie masz prawa – warknęłam – Mam ci poprawić nos?
- Wyluzuj Faye – powiedział zaskoczony – Już przepraszam. – uniósł ręce w geście poddania. Puściłam go i oparłam się o oparcie krzesła. Wróciłam wzrokiem do swojej książki – Jesteś trochę nerwowa. Czy ja tak na ciebie działam? – spytał kpiąco.
- Uważaj Graves – spojrzałam na niego ostrzegawczo – Nie radze ci mnie wkurwiać.
- Nawet nie próbuje – uśmiechnął się – To kiedy mam ci przynieść składniki do zaklęcia?
- Może być dzisiaj. – powiedziałam patrząc na niego – Przynieś mi je do mojego pokoju.
- Uuu. Będziemy sami? – uśmiechnął się szerzej nachylając się do mnie.
- Nie próbuj ze mną flirtować Graves. Pamiętasz co się stało ostatnim razem?
- Owszem. I wiem, że Riddle pewnie gorzej by mnie urządził – zaśmiał się – Ale się nie boję. Prędzej bym bał się ciebie.
- Mnie? – prychnęłam – Bo co? Bo potrafię posługiwać starożytną magią?
- Wiesz .. w szkole krążą różne plotki o tobie – powiedział patrząc na mnie.
- Faye nie słucha plotek. Po za tym jakim prawem próbujesz z nią flirtować? – spytał go chłodnym tonem Tom stojąc za nim.
Widziałam jak Sebastian zbladł na twarzy i głośno przełknął ślinę. Odwrócił się nie pewnie w stronę Toma i spojrzał na niego. Uśmiechnęłam się pod nosem i spojrzałam znów w swoją książkę.
- Myślę, że powinieneś już wyjść – powiedział Tom.
- T.. tak. Widzimy się później Faye – powiedział nie pewnie Sebastian i wstał od stolika i wyszedł.
- Nieźle. Zaraz pomyślą, że naprawdę mam ochronę – powiedziałam spoglądając na Toma.
- A to coś złego? – spytał siadając naprzeciwko mnie.
- Wiesz co Tommy w gruncie rzeczy nie, ale chciałabym mieć trochę swobody – uśmiechnęłam się do niego lekko.
- I tak masz za dużo swobody. Za dużo się dzieje. A z Sebastianem powinnaś dać sobie spokój – powiedział Tom patrząc na mnie.
CZYTASZ
The Slytherin Princess II
FanficCzternastoletnia Faye Rosenwood przeżyła w swoim życiu wiele. Dołączyła do szkoły magii i czarodziejstwa Hogwart na trzecim roku. Tam poznała przyjaciół i zaznała swojej pierwszej miłości. W międzyczasie udało jej się odkryć część sekretów swojej ro...