Ostatnie dni w Hogwarcie mijały bardzo szybko. Kiedy wróciliśmy odbył się jeszcze apel upamiętniający Cedrika Diggory'ego. Wszyscy się na nim zjawili. Nawet ja. Egzaminy udało nam się zdać, ale nie było rozdania Pucharu Domów ze względu na całą sytuację. Ponadto dowiedziałam się, że udało się uleczyć ojca Sebastiana. To były dobre wieści. Po za tym Sebastian również ochłonął i nawet mnie przeprosił za swoje zachowanie. Nie wiedziałam tylko jak miałabym mu wybaczyć. Dałam mu szanse na odzyskanie mojego zaufania. Zobaczymy czy z tego skorzysta.
W dniu moich urodzin stwierdziłam, że opuszczę już Hogwart. Za dużo się wydarzyło bym miała tu jeszcze siedzieć te ostatnie parę dni. Mattheo zgodnie ze swoją obietnicą ma mnie gdzieś zabrać. Jeszcze nie wiem gdzie mnie zabiera. Byłam bardzo tego ciekawa. Nasi przyjaciele zaakceptowali fakt, że nie chce żadnego przyjęcia urodzinowego. Byłam im za to wdzięczna. Siedziałam w swoim pokoju i patrzyłam na spakowane już walizki. Westchnęłam cicho pod nosem. Po chwili wstałam z łóżka, wzięłam swoje rzeczy i wyszłam z pokoju. Zatrzymałam się przy kominku w Salonie Wspólnym. Rozejrzałam się po Salonie. Dużo wspomnień z ostatnich dwóch lat. Uśmiechnęłam się lekko pod nosem i usiadłam na kanapie przy kominku. Skrzyżowałam ręce na piersi i spojrzałam w tańczący płomień w kominku. Zaczęłam się zastanawiać nad ostatnią rozmową z Dumbledore'em. Może faktycznie nie powinnam wracać do Hogwartu w przyszłym roku? Przetarłam twarz dłońmi i westchnęłam ciężko. Za dużo o wszystkim myślałam.
- Hej Księżniczko. Jak tam? – spytał Mattheo siadając obok mnie na kanapie.
- Za dużo tego .. – odparłam cicho. Spojrzałam na niego – Za dużo się dzieje Matty. Nie wiem czy będę w stanie sobie z tym wszystkim poradzić.
- Na pewno dasz radę – wziął mnie za dłoń – Nikt z tym wszystkim sobie tak nie poradzi jak ty. Jesteś silna. Po za tym nie jesteś sama. Masz nas – uśmiechnął się do mnie lekko.
- Wiem Matty – uśmiechnęłam się lekko – Ale wiesz, że dużo rzeczy się teraz zmieni, prawda?
- Wiem – westchnął. Objął mnie ramieniem i przytulił mnie do siebie. – Ale spokojnie. Wszystko będzie dobrze – pocałował mnie w czoło – Jesteś gotowa do drogi?
- Tak wszystko już spakowałam. Powiesz mi w końcu gdzie mnie zabierasz? – spojrzałam mu w oczy z lekkim uśmiechem.
- Tak jak mówiłem to ma być niespodzianka. Po za tym wiesz.. nie codziennie kończy się 15 lat – odparł z uśmiechem.
- Może i tak, ale dobrze wiesz że nie lubię urodzin – mruknęłam – W ogóle rozmawiałeś z moim wujkiem?
- Tak – kiwnął lekko głową – Spokojnie zezwolił mi na zabranie cię na małą wycieczkę. Po za tym widziałem jak szedł do gabinetu Dumbledore'a.
- Wiesz może w jakiej sprawie się do niego udał?
- Nie – pokręcił lekko głową – Księżniczko nie długo musimy lecieć. Nie chce tu siedzieć cały dzień – uśmiechnął się lekko.
- Dobrze – pocałowałam go w policzek potem wstałam z kanapy – Jestem ciekawa gdzie mnie zabierasz. Mam nadzieje, że nie zakopiesz mnie w lesie..
- Na Salazara Faye – zaśmiał się – Nie śmiałbym tego zrobić – powiedział wstając z kanapy. Podszedł do mnie i pocałował mnie czule.
Oddałam mu pocałunek z uśmiechem. Potem odsunęłam się od niego. Wzięłam swoje rzeczy. Mattheo pomógł mi z walizkami. Wyszliśmy razem przed Hogwart na dziedziniec gdzie czekali na nas przyjaciele. Uśmiechnęłam się na ich widok. Pansy podeszła do mnie od razu jak mnie zobaczyła i mnie mocno przytuliła.
CZYTASZ
The Slytherin Princess II
FanfictionCzternastoletnia Faye Rosenwood przeżyła w swoim życiu wiele. Dołączyła do szkoły magii i czarodziejstwa Hogwart na trzecim roku. Tam poznała przyjaciół i zaznała swojej pierwszej miłości. W międzyczasie udało jej się odkryć część sekretów swojej ro...