Minęło trochę czasu od mojej i Mattheo podróży do „zaświatów". Po spotkaniu z Keeliane nie byłam już tą samą osobą. Byłam bardziej nerwowa. Rzeczy, które mi pokazała stały się moimi koszmarami. Często budziłam się z krzykiem w środku nocy zlana zimnym potem. Większość z tego co mi pokazała Szalona Wiedźma narysowałam w swoim szkicowniku. Te wszystkie twarze, stworzenia. Czułam, że zaczęłam grać w niebezpieczną dla mnie grę. I wiedziałam, że się z tego nie uwolnię tak łatwo. Zastanawiałam się nad tym co powiedziała mi na temat „wyłączenia" wszystkich emocji. Byłam ciekawa czy można wyłączyć tylko poszczególne emocję czy jednak od razu wszystkie.
Jak zwykle po takich akcjach Mattheo nie odstępował mnie na krok. Reszta naszych przyjaciół również. Martwili się o mnie bardzo. Po tym jak im opowiedziałam co dokładnie pokazała mi Keeliane stali się bardzo wyczuleni na moją osobę. Pansy każdej nocy gdy tylko budziłam się z krzykiem uspokajała mnie i siedziała ze mną dopóki na nowo nie zasnęłam. Przez to też się nie wysypiała. Byłam jej naprawdę wdzięczna. Przez to też zaczęłam siebie bardziej nienawidzić za to jak przez to kim jestem i przez to co robię krzywdzę swoich najbliższych.
Po pierwszym zadaniu nastał czas przygotowań do Balu Bożonarodzeniowego. Każdy z uczniów cieszył się na to wydarzenie. Powiem szczerze, że ja również i czekałam z niecierpliwością, aż Mattheo mnie zaprosi. Zastanawiałam się dlaczego jeszcze tego nie zrobił, ale może czekał na odpowiedni moment. Albo co gorsza rozmyślił się co do pójścia na bal ze mną. Nie. Tego by nie zrobił, prawda? Miałam taką nadzieje, że tego by mi nie zrobił.
Szłam korytarzem w spokoju rozmyślając o dzisiejszych zajęciach. Skierowałam swoje kroki w stronę mojego ulubionego miejsca – Wieży Astronomicznej. Umówiłam się tam z Mattheo. Miałam się z nim spotkać pół godziny później, ale pomyślałam że już tam na niego po prostu poczekam skoro będę wcześniej od niego. Mattheo prosił bym tam przyszła bo chciał ze mną o czymś porozmawiać. Byłam ciekawa tego co ma mi do powiedzenia. Weszłam na Wieżę Astronomiczną z lekkim uśmiechem na ustach. Spojrzałam w stronę naszego miejsca i znieruchomiałam. Mój uśmiech zaczął powoli znikać z mojej twarzy. Stałam w wejściu na Wieżę Astronomiczną patrząc z niedowierzaniem na to co się działo przede mną. Widziałam Mattheo klęczącego przed Pansy.
- Czy uczynisz mi ten zaszczyt i pójdziesz ze mną na bal? – spytał ją Mattheo z uśmiechem.
Zakuło mnie w sercu, a łzy wezbrały mi od razu w oczach. Mój chłopak i moja najlepsza przyjaciółka? Nie to nie mogła być prawda. Chciałam do nich podbiec i zrobić im scenę, ale koniec końców tego nie zrobiłam. Odwróciłam się po prostu na pięcie i opuściłam szybko Wieżę Astronomiczną. Łzy spływały mi po policzkach. Wybiegłam z Hogwartu i pobiegłam do Zakazanego Lasu. Zatrzymałam się przy jednym drzewie w głębi lasu i oparłam się o nie. Zaczęłam płakać. W głowie rozbrzmiały mi słowa Keeliane. Może miała rację i miłość, którą czułam do Mattheo tylko mnie osłabiała, niszczyła od środka. Nie wiedziałam co mam o tym myśleć.
Po chwili ruszyłam przed siebie w głąb lasu. Zatrzymałam się przy jeziorze. Moim drugim ulubionym miejscu. Spoglądałam na taflę wody ze łzami, które wciąż mi spływały po policzkach. Nie chciałam się tak czuć. Wiem, że było to tylko pytanie o bal, ale .. I tak mnie to zabolało. Mattheo i Pansy to dwie najważniejsze osoby w moim życiu. Nie sądziłam, że będą zdolni mnie tak zranić. Pokręciłam lekko głową i starłam łzy z policzków. Objęłam się ramionami i poszłam na drugą stronę jeziora przez most. Wiedziałam, że nikt po tej stronie nie będzie mnie szukał. W tej chwili chciałam pobyć sama. Będąc po drugiej stronie jeziora usiadłam na ziemi i oparłam się o jedno drzewo ukrywając się po między krzakami. Spojrzałam znów na tafle jeziora. Znów zaczęłam płakać chowając twarz w swoich dłoniach. Nie mogłam się uspokoić. Nie wiem ile tutaj siedziałam. Ale od nadmiaru płaczu zrobiłam się senna. Oparłam głowę o drzewo patrząc na jezioro. Po chwili nawet nie wiem kiedy przysnęło mi się.
CZYTASZ
The Slytherin Princess II
FanfictionCzternastoletnia Faye Rosenwood przeżyła w swoim życiu wiele. Dołączyła do szkoły magii i czarodziejstwa Hogwart na trzecim roku. Tam poznała przyjaciół i zaznała swojej pierwszej miłości. W międzyczasie udało jej się odkryć część sekretów swojej ro...