Siedzieliśmy wszyscy w pokoju wciąż będąc w szoku po tym co się stało na pierwszym zadaniu Turnieju. Widziałam po wszystkich, że nie byli zachwyceni tą całą sytuacją. Wtulając się w Mattheo słuchałam ich rozmów. Każde z nich miało coś do powiedzenia.
- I co teraz? Skoro Faye go widziała na trybunach to on gdzieś musi być blisko Hogwartu – powiedział Enzo.
- Co ty powiesz Enzo? To już ustaliliśmy – prychnął Draco.
- Nie bądź taki kąśliwy Draco – powiedziała Pnasy.
- Bo co? – spojrzał na nią Draco.
- Bo cię naprostuję – warknęła na niego Pansy. Draco tylko prychnął pod nosem.
- Możecie przestać się kłócić? – przerwał im Enzo – Skupmy się. Faye – zwrócił się do mnie chłopak – Jak myślisz kogo Rivera mógł mieć na myśli?
- A skąd mam to wiedzieć? – westchnęłam – Nie mam pojęcia – odparłam cicho i spojrzałam na kociołek z uwarzonym wcześniej eliksirem.
- Może powinniśmy iść z tym do Dumbledore'a? – powiedział Blaise.
- Pewnie Blaise i co wtedy powiesz? Że Faye widziała zjawę? – prychnął Theo – Nie możemy z tym do niego iść dopóki nie mamy dowodów.
- Theo ma rację – powiedział cicho Mattheo – Nie mamy dowodów. Po za tym nikt w to nie uwierzy. Wszyscy są przejęci tym pieprzonym turniejem – prychnął.
Słuchałam ich konwersacji wpatrując się w kociołek z eliksirem. Nagle coś do mnie dotarło. Przecież miałam możliwość dowiedzenia się wszystkiego co jest mi potrzebne. Wstałam z łóżka i podeszłam do biurka. Otworzyłam księgę rodziców i zaczęłam wertować strony księgi. Zatrzymałam się na jednej.
- Co jest Księżniczko? – spytał mnie Mattheo wstając z łóżka. Podszedł do mnie.
- Ród Targreen miał wielu wrogów – zaczęłam. Wzięłam księgę w ręce i oparłam się o biurko tyłem. Spojrzałam na nich – Z tej listy znamy ich wszystkich. Ale nie mamy pewności czy na pewno wszystkie te nazwiska powinny być na tej liście – spojrzałam na Theo – Pamiętasz jak ci powiedziałam, że mam wrażenie, że czegoś brakuje w tej księdze Theo? – spytałam. Theo kiwnął głową – Mogę tylko podejrzewać to co chciał mi przekazać Rivera. Ale wszystkie odpowiedzi mam w tej księdze i w moich przodkach – wskazałam na eliksir w kociołku.
- Chcesz go teraz użyć? – spytał mnie Theo.
- Nie mam innego wyjścia – odparłam krótko i spojrzałam na Mattheo.
- Okej – kiwnął głową Mattheo – Wcześniej mówiłyście z Pansy, że możesz ze sobą zabrać jedną osobę.
- Tak zgadza się - kiwnęłam lekko głową patrząc na niego.
- Możesz na mnie liczyć – powiedział cicho i pocałował mnie w czoło.
- Jesteś pewien, że chcesz to ze mną zrobić Matty? – spytałam patrząc na niego.
- Tak – powiedział stanowczo.
- Okej – westchnęłam i spojrzałam na resztę.
- Potrzebujesz czegoś ? – spytał Enzo.
- Nikt nie może nas siłą stamtąd wyciągnąć. Sami musimy się wybudzić. – odłożyłam księgę na biurko. Wyjęłam list z szuflady biurka i podeszłam do Draco. Podałam mu go.
- Co to jest? – spytał Draco marszcząc brwi.
- List. Potrzebuję byś go wysłał – powiedziałam patrząc na niego. Draco wziął ode mnie list i spojrzał na wypisane imię na liście. Spojrzał na mnie zaskoczony.
CZYTASZ
The Slytherin Princess II
FanfictionCzternastoletnia Faye Rosenwood przeżyła w swoim życiu wiele. Dołączyła do szkoły magii i czarodziejstwa Hogwart na trzecim roku. Tam poznała przyjaciół i zaznała swojej pierwszej miłości. W międzyczasie udało jej się odkryć część sekretów swojej ro...