Ubrałam się w obcisłą czerwoną sukienkę i do tego czarne szpilki. Wzięłam swoją torebkę a po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. To moja przyjaciółka.
Niestety cały tydzień zleciał tak szybko że już jest piątek czyli-impreza w klubie. Westchnęłam i zeszłam na dół ze schodów o mało się nie zabijając w tych szpilkach. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam swoją przyjaciółkę w czarnej obcisłej sukience.
-Wowowo dziewczyno weź bo cie jeszcze porwą bo wyglądasz tak Zajebiscie-powiedziała do mnie.
-Jak mają porywać to porwą też ciebie-puściłam jej oczko.
Przywitalysmy się buziakami w policzki i wsiadłyśmy do taksówki.
***
Gdy podjechaliśmy pod klub to wysiadłyśmy z taksówki płacąc za podwózkę. Weszłyśmy do klubu a we mnie uderzył zapach alkoholu, papierosów, spoconych ludzi itp.
Weszłyśmy w tłum ludzi i usiadłyśmy przy barze. Wzięłam sobie drinka podobnie jak Mia i zaczęłyśmy pić. Nagle poczułam na sobie czyjś wzrok. Oderwałam swoje spojrzenie od przyjaciółki i zaczęłam rozglądać sie po ludziach. Wszyscy byli zajęci obściskiwaniem sie, tańczeniem lub rozmawianiem z kimś. Powróciłam do rozmowy z przyjaciółka.***
Jesteśmy w klubie już z dwie godziny a Mia już znalazła sobie jakiegoś kolesia do flirtowania. Cała ona. Przez ten czas siedziałam przy barze i popijalam alkohol. Poczułam sie już lekko wstawiona więc stwierdziłam że to idealny pomysł na potańczenie. Weszłam na parkiet i zaczęłam bujać się do rytmu muzyki. Poruszałam biodrami i całym ciałem aż nagle znów poczułam na sobie jakiś wzrok. Rozejrzałam się znowu po klubie i też nikogo nie zobaczyłam. Wzruszyłam ramionami i powróciłam do tańczenia.
Zrobiło mi się duszno więc wyszłam na zewnątrz. Odetchnęłam świeżym powietrzem ale po chwili i tak zastąpiłam je nikotyna. Wyjęłam jednorazówkę i zaczęłam ję palić. Zaciągając sie przymknęłam oczy i poczułam czyjąś obecność za mną. Obróciłam sie i dostrzegłam bruneta.
Archera Vebila.
-Boże co ty tu robisz?-zapytałam cofając sie kilka kroków w tył.
-Stoję? Nie można przyjść do klubu do którego chodzą dosłownie wszyscy? -odpowiedział i oparł się o filar stojący obok nas.
-Jak narazie to widze że zatruwasz mi powietrze.-mruknęłam.
-Jak narazie-naśladował mój głos-to powietrze bardziej zatruwa ci to co masz w ręce a nie ja-wskazał na mojego e-papierosa.
Zaczynał mnie wkurzać.
-Nie zesraj sie-powiedziałam i obróciłam sie z zamiarem wejścia do środka.Uniemożliwił mi to uścisk który poczułam na swoim przedramieniu. Archer odwrócił mnie spowrotem w swoją stronę.
-O co ci chodzi?-zapytałam z pretensją.
-O nic-odpowiedział
Pierdolnie mnie coś.
-Świetnie to pa-powiedziałam i weszłam do środka.
Nagle usłyszałam jak dostaje wiadomość.
Nieznany numer:
Uważaj na siebie księżniczko.Zmarszczylam brwi ale przez moja twarz przeszło też zaniepokojenie czego starałam się nie pokazywać.
Odłożyłam komórkę i zaczęłam szukać wzrokiem mojej przyjaciolki. Nie ma jej. Pojechała sobie beze mnie. Zajebiście.
Przysiadłam sie spowrotem do baru i zaczęłam pić drinka za drinkiem. W pewnym momencie przysiadł sie do mnie jakiś chłopak. Wyglądał na młodego. Wysoki blondyn i zielone oczy. Przystojny, ale nie moj typ.
-Co taka piękna pani robi sama w klubie?-zapytał uśmiechając sie przy tym
-Sama nie wiem. Przyjaciółka mnie tu ściągnęła a sama sobie gdzieś poszła-odpowiedziałam
Jak pije alkohol jestem strasznie miła dla ludzi.
Zaczęliśmy nagle rozmawiać. Dowiedziałam sie że ma na imie Aiden i ma 23 lata. Rozmowa ciągnęła sie dłużej aż nie zapytał.
-Idziemy zatańczyć?-zapytał
Wyciągnął w moja stronę rękę na którą spojrzałam.
Raz się żyje.
-Pewnie-odpowiedziałam.
Podałam rękę blondynowi i pociągnął mnie na parkiet. Zaczęliśmy tańczyć do każdych piosenek. Złapałam z nim mega dobry vibe. Czułam na sobie ciagle czyiś wzrok. Byłam prawie pewna że to przez cała imprezę czuje na sobie palący wzrok Bruneta.
Jak sie obydwoje zmęczyliśmy to zeszliśmy z parkietu.
-Chodź, przedstawię cię moim znajomym-powiedział i pociągnął mnie za rękę.
Zauważyłam że blondyn ciągnie mnie do jednych z prywatnych loży. Gdy weszliśmy do jednej zauważyłam w pomieszczeniu dziewczynę i dwóch chłopaków. Dziewczyna niska, szczupła blondynka. Pierwszy chłop czarne włosy i też wysoki. Drugi to...
Japierdole
Nie wierze
Archer Vebil.
-Poznajcie moją nowa koleżankę -zarzucił swoje ramie na moje ramiona.
-Miło mi was poznać-pomachałam ręką wysilając się na sztuczny uśmiech.
-Raven White-wstał z loży Archer i podszedł do mnie
-Archer Vebil-powtórzyłam jego ruchy
-Skoro już sie przedstawiamy to ja jestem Laura-wstała z kanapy Niska blondynka i wyciągnęła do mnie rękę-a tamten na kanapie-wskazała czarnowłosego-to mój chłopak Aaron
Szatyn mruknął cos pod nosem i przewrócił oczami.
-Raven-przyjęłam jej reke.
Nagle do loży wbiegło dwóch chłopakow. Od razu ich rozpoznałam, to byli ci co mnie odwozili do domu. Z tego co pamiętam to mieli na imie Scoot i Matt. Spojrzeli na mnie i obydwoje powiedzieli.
-Ooo hej Raven-przywitali się ze mną
-Hejka-odpowiedziałam
-Archer, sprawa jest-powiedział do niego Matt
-O co chodzi?-zapytał brunet
-Demon powinien tu być za chwile.-powiedział Scoot.
Zmarszczylam brwi na kogoś nazwe.
-Kto to Demon?-zapytałam zaciekawiona
-Kiedyś może się dowiesz a teraz musimy stąd spierdalać-powiedział Archer.
Nagle usłyszeliśmy głośny huk który wydał sie ze środka klubu. Wszyscy w pomieszczeniu zamilkli i wstali na równe nogi. Krzyki i piski ludzi odbijały sie echem w mojej głowie.
-Kurwa nie mamy czasu szybko-pospieszył nas Archer
-Ja zostanę z tyłu-powiedział Scoot-ruchy ruchy!
Nie wiedziałam co ze sobą zrobić ale nagle poczułam mocny uścisk na nadgarstku. Ktoś mocno pociągnął mnie tak abym w końcu sie ruszyła z miejsca. Spojrzałam i zobaczyłam Archera który prowadzi mnie gdzieś.
Próbowaliśmy być cicho i wydostać sie z budynku. Gdy już wyszliśmy z klubu znowu Archer zaczął mnie gdzieś ciągnąć. Nagle wszystko oświetliło białe światła a dookoła było kilkunastu facetow. Zatrzymaliśmy sie w miejscu obserwując ich wszystkich.
-Ludzie Demona

CZYTASZ
Ride for Me
Romance1 części dylogi Ride Raven White - córka głównego komendanta policji w Seattle, odważna i zawsze stawiająca na swoim. A jej nudne życie zmienia się w bardziej skomplikowane. Dziewczyna wpada na mężczyznę który, jak się okazał nie był taki jak wszysc...