Piątek i najwięcej godzin na uczelni. Jestem już na lekcji matematyki i zostało mi trzy godziny do końca lekcji. Matematyczka tłumaczy jakieś przykłady a ja i tak chuja rozumiem. Nagle słyszę dzwonek na przerwe. Pakuje sie i wychodze z sali. Teraz jest dłuższa przerwa więc stwierdziłam że wyjde na dwór. Gdy wyszłam poczułam na twarzy przyjemny wiatr. Zaczęłam iść w stronę mojej palarni aż nagle poczułam szarpnięcie. Ktoś odwrócił mnie w swoją stronę. Otworzyłam oczy i zobaczyłam twarz Toma.O nie nie nie.
-Jak sie czujesz kochanie?-zapytał i przycisnął mnie do ściany boleśnie łapiąc za ramiona.
Tom to mój były chłopak. Typ ma ewidentnie problemy psychiczne. Podczas naszego związku bił mnie i wyzywał później tłumacząc sie że nie wie co w niego wstąpiło i że to był alkohol. Przypalił mnie raz papierosem i do tej pory mam bliznę na udzie. Kilka razy mu to wybaczyłam aż w końcu nie wytrzymałam i chciałam sie od niego uwolnić więc zerwałam. Nawet poszedł na te same studia aby obserwować czy nie spotykam sie z innymi. Przez pół roku po zerwaniu wypisywał do mnie na wszystkich platformach jakich to było możliwe. Zablokowałam go wszędzie. Teraz zaczepia mnie na korytarzach i mówi do mnie kochanie.
-Nie mów tak do mnie-powiedziałam
-A to czemu?-zapytał-Bo nie jesteśmy już razem od roku-powiedziałam
Dostałam z liścia.
-Kłamiesz. Zawsze byłaś moja i będziesz-powiedział
-Nie prawda! Puszczaj mnie!-krzyknęłam
Oczy mnie piekły co oznaczało że miałam zacząć płakać. Nagle poczułam brak obecności mojego byłego chłopaka wiec otworzyłam oczy i zobaczyłam jak Archer sprzedaje mu prawego sierpowego. A Tom upada na ziemie trzymając sie za nos. Archer odwraca sie w moja stronę i podchodzi. Łapie mnie za ramiona.
-Nic ci nie jest?-zapytał oglądając mnie
-Zostaw mnie-warknęłam i odepchnęłam go od siebie.
-Odwiozę cie do domu-powiedział i złapał mnie za ramie.
-Nie chcę jechać do domu-zaprotestowałam próbując wyrwać sie z jego uścisku.
-To jedziemy gdzies indziej-powiedział
-Co ty tu w ogóle robisz?-zapytałam przystając w miejscu
Chłopak ustawił sie przede mna i spojrzał mi w oczy.
-Tego nie musisz wiedzieć-i znów wziął mnie za łokieć prowadząc do swojego samochodu.
-Dupek-fuknęłam wsiadając do czarnego mercedesa.
Pokręcił głową z rozbawieniem i wsiadł na miejsce kierowcy po chwili uruchamiając samochód i odjeżdżając spod mojej uczeni. Oparłam głowę o szybę i obserwowałam wszystko co za nią. Omijalismy lasy i zaczęło sie robić ciemno.
-Miałam jeszcze cztery lekcje-mruknęłam
-Życie panno White-powiedział wzruszając ramionami.
-Gdzie my w ogóle jedziemy?-zapytałam prostując sie na siedzeniu i spoglądając na niego-Nie znam tej okolicy.
-Mam wyścig-powiedział
Byłam pewna ze moje oczy sie zaświeciły na to słowo. Jak byłam mała chodziłam z mamą na różne wyścigi itp. Mega sie w to zajawiłam. Zawsze chciałam w takim pojechać.
-Zaraz będziemy
-Ale ty będziesz sie ścigał? Z kim?-zapytałam
Westchnął.
-Z Demonem-przyznał.
Moje iskierki w oczach momentalnie zgasły.
-Chyba sobie żartujesz-powiedziałam
Pokręcił glowa.
-Dlaczego z nim?-zapytałam
Widziałam jak przygryzł wnętrze policzka.
-Odpowiedz-ponowiłam pytanie.
Nagle sie zatrzymaliśmy.
-Już jesteśmy-zignorował mnie i wysiadł z samochodu
Wysiadłam za nim i podbiegłam do niego. Chłopak zatrzymał mnie i złapał za ramiona.
-Słuchaj. Masz sie trzymać z chłopakami i Laura, dookoła może być od cholery ludzi demona.-powiedział patrząc mi w oczy
Wyrwałam sie z jego uścisku.
-Super-mruknęłam.
Zaczęłam iść przed siebie przeciskając sie przez ludzi aż w końcu napotkałam chłopakow ale bez Aidena, Laury, Aarona ii... Scoota. Czyli został tylko Matt. Zmarszczyłam brwi ale o tak podeszłam do Matta.
-Hejka-powiedziałam
-Ooo hej Raven-przytulił mnie na przywitanie Matt.
Oddałam uścisk a po chwili zostałam już z niego uwolniona.
-Czemu nikogo nie ma-zapytalam
-laura chora Aaron razem z nia, Aiden wyjechał a Scoot gdzieś poszedł-powiedział.
-Czemu Archer sie ściga z Demonem?-zapytałam zaciekawiona.
Brunet naprawde działał mi na nerwach ale będąc szczera to troche mnie to zmartwiło że będzie sie ścigał z Demonem.
-Niech sam ci to powie.-poklepał mnie po ramieniu.
-Ale on nie chce mi powiedzieć-wyrzuciłam ręce do góry.
-Widocznie musi znaleść odpowiedni moment-wzruszył ramionami-chodź do Archera. Niedługo będzie ruszał-machnął reka żebym poszła za nim.
Kiwnęłam glowa i ruszyłam w drogę za blondynem. Gdy przycisnęliśmy sie przez ludzi weszliśmy przez jakies drzwi i zaczęliśmy iść korytarzem. W koncu natrafiliśmy na kolejne drzwi które Matt otworzył. Moim oczom ukazał sie taki jakby garaż w ktorym stał czarny mustang cobra. Był nieziemsko piękny.
-Ale ładny-powiedziałam podchodząc do auta
-Prawda?-zapytał mnie znajomy głos
Odwróciłam sie i zobaczyłam Archera który opierał sie o ścianę. Założyłam ręce na piersi.
-Za ile się ścigasz?-zapytałam
-Za jakieś 5 minut-powiedział
-Nie powinieneś być już na torze?-zapytałam
-Powinienem-odpowiedział
-To na co czekasz?-zapytałam
-Aż tak bardzo chcesz żebym już stąd wyszedł i pojechał na tor?-zapytał podchodząc do mnie
-Nawet nie wiesz jak bardzo uradowalby mnie widok rozbijającego sie twojego auta-powiedziałam a moj kącik ust uniósł siw ku górze.
-Niestety tego nie zobaczysz-powiedział omijając mnie i wsiadając do swojego mustanga-dozobaczenia na mecie White-odpalił silnik i odjechał.
CZYTASZ
Ride for Me
RomanceRaven White - córka głównego komendanta policji w Seattle, odważna i zawsze stawiająca na swoim. A jej nudne życie zmienia się w bardziej skomplikowane. Dziewczyna wpada na mężczyznę który, jak się okazał nie był taki jak wszyscy. Czyli dokładnie ta...