5.

60 3 4
                                    

Michael wrócił do domu późno, znowu.

Matka znów zaczęła wypytywać gdzie był, dlaczego tak późno i czy nic mu nie jest.
Oczywiście powiedział prawdę, że dostał piłką w głowę i teraz źle się czuje.
Po słowach "źle się czuje" rudowłosa odrazu położyła go do łóżka i nakarmiła lekami, zmierzyła temperaturę i kazała iść spać.

- mamo, nic mi nie jest. Tylko boli mnie głowa-powtórzył się poraz kolejny ściągając kołdrę z siebie-.

- leż i się nie ruszaj, jak do rana nie przejdzie pojedziemy na sor-powiedziała szczelnie nakrywając syna kołdrą-a teraz idź spać, jest późno

Michael zrezygnowany westchnął, kobieta wstała z łóżka i wyszła z pokoju gasząc za sobą światło.
Mike odrazu jak zamknęły się drzwi odkrył się i usiadł patrząc na drzwi.

-------

Następnego dnia Michael obudził się o dobrym samopoczuciu, wstał z łóżka i poszedł do łazienki. Ogarnął się i ubrał poczym zszedł na dół, jak zwykle o tej porze w kuchni spotkał swoją matkę robiącą wszystkim swoim dziecią i mężowi śniadanie. Michael podszedł do kobiety patrząc na ruchy jej rąk.

- jak się czujesz?-zapytała odkładając nóż i patrząc na syna-.

- dobrze, nie jest źle-odpowiedział biorąc kawałek pomidora i wkładając go sobie do ust-.

- jeśli nie chcesz nie musisz iść do szkoły-powiedziała kobieta wracając do krojenia warzyw-.

- wszystko jest w porządku, naprawdę-zapewnił kobietę odchodząc od niej i siadając przy stole-.

- no dobrze, jeśli tak mówisz

***

Michael wbiegł spóźniony do budynku szkoły, biegł korytarzem skręcając w prawo i wbiegając po schodach, na których wpadł na kogoś i prawie spadł ze schodów jednak ta osoba go przytrzymała.
Michael zdezorientowany spojrzał na tę osobę.

- lecisz na mnie?-zapytał zielonooki blondyna przybliżając się do chłopaka-.

- ehhh, nie zbyt-odpowiedział odrywając od siebie ręce blondyna-trochę się spieszę, więc wybacz-powiedział poczym kontynuował bieg-.

Do sali dobiegł już bez większych problemów, zapukał do drzwi od sali i wszedł odrazu przepraszając za spóźnienie i siadając na swoim miejscu obok swojego przyjaciela.

- myślałem że cię nie będzie-cicho powiedział brunet patrząc na Michael'a wypakowującego swoje książki-.

- były małe komplikacje-powiedział zdyszany Afton-tata mi kiedyś powiedział że największe gwiazdy zawsze się spóźniają-powiedział ściszonym głosem-.

- zapamiętam to-odpowiedział Mark wracając do swojego zeszytu-Noah cię szukał-poinformował przyjaciela nie odwracając wzroku od kartki zeszytu-mówił że ma do ciebie jakąś sprawę

- serio? To go poszukam na przerwie-odpowiedział otwierając zeszyt-.

*PRZERWA*

Michael podszedł do swojej szafki i ją otworzył, z środka na niego aż wysypały się książki.

- kiedy Alex to ode mnie zabierze!-krzyknął wyciągając książki z szafki-.

- powiedział że na tydzień, mija trzeci-podsumował Mark-idź do niego

- nie ma go teraz, wyjechał na miesiąc na jakąś wymianę czy coś-odpowiedział Michael wpychając w ręce bruneta książki wcześniej wspomnianego chłopaka-jak wróci to mu je oddam

- powodzenia, go więcej nie ma jak jest-powiedział Mark patrząc na książki-i już wiem dlaczego je chowa u ciebie...

- co to właściwie jest?-zapytał szatyn biorąc do ręki jedną z książek czytając tytuł-"Natsu e no Tobira" (manga z lat 80)?

- manga, mój brat to czyta-powiedział Mark-"Injo Densetsu" (manga Hentai z lat 80)...ew

- nie chce tego u siebie, zabierz to do siebie-powiedział Michael zamykając z trzaskiem szafkę-.

- też tego nie chce, zabieraj to-powiedział wpychając to w ręce szatyna-.

Michael otworzył usta aby zaprotestować jednak obie mangi zostały zabrane przez kogoś innego, Michael i Mark spojrzeli na osobę którą okazał się

- Noah?-zapytał Michael patrząc blondyna-.

- który to czyta?-zapytał Noah pokazując na jedną z książek-.

- to nie moje-powiedzieli równocześnie, na co Noah się zaśmiał-.

- moja kuzynka tego szukała, ile za to chcecie?-zapytał pokazując na obie książki-.

- ale to-

- pięć dych-przerwał Michael'owi Mark-50$ i możesz wziąć oba

Noah zmierzył wzrokiem bruneta poczym się zgodził, wyciągnął z kieszeni kilka banknotów i podał je chłopaki. Mark z uśmiechem wziął pieniądze i schował u siebie w kieszeni, Michael westchnął i spojrzał na blondyna.

- podobno mnie szukałeś-powiedział patrząc na Noah-co chciałeś?

- musimy pogadać, możemy?-zapytał blondyn-.

- jasne, a o co chodzi?-zapytał zaciekawiony Michael zakładając plecak-jeśli chodzi o te piłkę to nic nie szkodzi

- nie, nie piłka, chodź

Dobra zmieniłam zdanie, rozdziały będą trzy razy w tygodniu. Bo ta książka będzie trwała kolejne 3 lata xd

Rozdziały będą się pojawiały w:
Wtorki, piątki i niedzielę.

Miłego dnia TvT

Dead Life/Martwe życie-Ennchael/FnafOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz