Michael wrócił do Mark'a który czekał na niego przy drzwiach szkoły, w ręce trzymał woreczek który schował do kieszeni i spojrzał na uśmiechającego się do niego dwuznacznie przyjaciela.
- co się tak szczerzysz?-zapytał Michael chowając ręce do kieszeni-.
- co to za ładna laska?-zapytał zaczynając iść przed siebie-.
- siostra Noah-odpowiedział idąc obok bruneta-miała dla mnie coś co chciał mi dać Noah
- jest ładna, jak ma na imię?-zapytał patrząc przed siebie-.
- Ceci, skrót od Cecilia-odpowiedział-ale nie sądzę aby była tobą zainteresowana
- bo co? Bo nie jestem szatynem o brązowych oczach?-zapytał przewracając oczami-.
- o mój boże, czy ty we wszystkich widzisz odrazu że im się podobam? To że ze mną rozmawiają nie oznacza że chcą się ze mną umówić albo pójść do łóżka
- bo tak zazwyczaj jest, tylko ty takich rzeczy nie widzisz
- bo nie jestem zboczony
***
Michael wszedł do domu cicho wzdychając, był zmęczony i jedyne o czym teraz marzył to położenie się do łóżka i odpoczęcie.
Jednak odrazu gdy przekroczył próg kuchni został zaatakowany przez swoją młodszą siostrę.- idziemy do Baby!(Circus Baby)-krzyknęła uradowana przytulając brata-.
- co? Gdzie ojciec?-zapytał zdezorientowany osuwając od siebie Elizabeth-.
- w sypialni się przebiera, powiedział że jak wrócisz to idziemy do Circus Baby!-krzyknęła klaszcząc w dłonie-w końcu ją zobaczę!
- nie za bardzo chce mi się iść...może pójdziecie sami-rzekł zakładając ręce na torsie i mijając rudowłosą idąc do swojego pokoju-.
- tata powiedział że musisz-odpowiedziała Eliza-.
Michael przewrócił oczami i zaczął wchodzić po schodach do góry, po drodze ziewnął przeciągając się. To będzie jeszcze dłuższy dzień...
Wszedł do pokoju rzucając swoją torbę na podłogę a swoje ciało na łóżko.***
William zabrał swoje dzieci do Circus Baby Pizza World, otworzył wejście i wpuścił dwójkę najmłodszych przodem i wszedł za nimi. Elizabeth odrazu pobiegła przodem kierując się do audytorium Circus Baby.
Elizabeth podeszła do sceny już chcąc na nią wejść gdy poczuła rękę chwytającą ją za tył koszulki i ciągnącą ją do tyłu.- możesz oglądać ale z odległości, jeszcze nie jest dokończona-powiedział William prowadząc ją do przejścia na korytarz przy którym stał Michael-pilnuj jej, nie ma do niej podchodzić
- co złego może się stać? To tylko robot, do tego nie dokończony-odpowiedział Michael zakładając ręce na torsie-.
- nie dyskutuj, masz ją pilnować-warknął William puszczając dziewczynkę i odchodząc-.
Michael odetchnął i spojrzał na ostre spojrzenie dziewczynki.
- słyszałaś co powiedział, masz się do niej nie zbliżać-powiedział odchodząc-idę do łazienki, nie odwal nic
Elizabeth odprowadziła chłopaka wzrokiem poczym przeniosła go na animatrona, uśmiechnęła się i cichym lecz szybkim krokiem podeszła do sceny na którą weszła.
- jesteś taka piękna...nie wiem dlaczego tata nie pozwala mi do ciebie pochodzić, zrobił cię dla mnie-powiedziała spoglądając w bok zakładając ręce na piersi-.
Animatron po chwili się włączył, wpatrywał się w dziewczynkę skanując ją wzrokiem. Elizabeth wróciła wzrokiem na robota, napotykając niebieski wzrok na sobie. Uśmiechnęła się i podeszła bliżej.
- jednak działasz, tata mówił że jesteś nie dokończona-powiedziała dziewczyna patrząc na robota, z którego miejsca na wysokości brzucha wysunął się lód-to dla mnie?
Dziewczyna bez zastanowienia chwyciła loda, który wciągnął ją do wnętrza robota miażdżąc jej ciało.
Na scenie jak i robocie było pełno krwi. Animatrona automatycznie się wyłączył.
Do pomieszczenia wszedł Michael, gdy zobaczył krew zamarł. Podbiegł do sceny patrząc na okrwawionego robota.- co ja zrobiłem... Miałem cię kurwa pilnować!-krzyknął wypuszczając z oczu łzy i chowając twarz w dłoniach-jakim ja jestem idiotą...kurwa!
Trochę cringe a trochę smutne
CZYTASZ
Dead Life/Martwe życie-Ennchael/Fnaf
FanfictionAfton, chyba każdy kojarzy to nazwisko jak i ich historię. Michael Afton, syn William'a Afton'a, poznaje na ulicy ciekawą osobę. Zakochuje się w niej przez to że ta osoba była w większej ilości związków niż jest dni w roku, jest po prostu typowym p...